Herbaciarnia

Kathy

- Aha...a co tam u Ciebie?- zapytała opierając sie o oparcie krzesła xP

Peter

Wzruszył ramionami. Przeniósł wzrok na coś innego. No tak, to było nieuprzejme. Skarcił się w duchu. -Nic ciekawego.

Kathy

- Aha...- powiedziała " ciekawa rozmowa " - pomyslała

Joe

przyszedł do herbaciarni, usiadł znudzony na krześle rozmyślając o wszystkim i o niczym.

Peter

-Niech to szlag. - warknął, jednak podejmując rozmowę. Zmrużył jedno oko. -Wyprowadza się, tak po prostu. -mruknął do Kath, miał nadzieje, że ta zrozumie o co mu chodzi.

Kathy

Podniosła jedną brew- Ale kto?- zapytała

Peter

Uderzył się dłonią w czoło. Tak, to było bezsensowne posunięcie. Postanowił zmienić temat. -Nie chcesz kota ?

Kathy

Machnęła reką- Nie.- odpowiedziała by zmnienić temat- Powiedz jeszcze raz, o co chodzi?

Rukia

Rudawa dziewczyna pchnęła ciężki drzwi, przekraczając próg herbaciarni. Miała wielką nadzieję, że chociaż to miejsce będzie tętniło w tym miasteczku życiem. Przymrużyła ciemne oczy, rozglądając się za jakimkolwiek stolikiem. Może być i ten przy oknach. Ruszyła w jego stronę, zaciskając chude palce na czerwonym plecaku, którego szlufki ciągnęły się po ziemi. Przysiadła. Kiedy tu szła, nie miała zamiaru czegokolwiek kupować, ale patrząc na tą beznadziejną pogodę, skusi się na herbatę. Ściągnęła z szyi czerwoną chustkę, odkładając ją na stół.

Peter

-Na pewno ? Mam jednego na zbyciu. - mruknął ignorując uwagi dziewczyny.

Kathy

- Napewno, mam dwa psiaki- wyszczerzyła się- Chcesz pogadać to gadaj.. a jak nie to zacznij jakis temat..

Peter

Przeklął w duchu czarną kotkę. Sięgnął ręką, po już nieco zimną filiżankę. -Co u ciebie ?

Rukia

Dziewczyna przekręciła złoty pierścionek na palcu serdecznym, przyglądając mu się przez dobrą chwilę. Westchnęła w duchu i machnęła dłonią.
-Zieloną herbatę - powiedziała spokojnie, przyglądając się blondynce, która pracowała tutaj jako kelnerka i która przybiegła na zawołanie niczym posłuszny pudel. Oblizała suche wargi, odprowadzając jeszcze dziewczynę obojętny, znużonym wzrokiem. Ściągnęła obrączkę i położyła ją na stole.

Kathy

Peter

-Yhmym. -przeciągnął się leniwie na krześle.