Herbaciarnia

Evvie · Gość

Niewielki lokal, utrzymany we włoskim stylu. Do wyboru wiele rodzajów herbat, a także ciastek i kawy.

Weszła do środka, rozglądając się za stolikiem. W kącie, koniecznie w kącie! Znalazła wolny stolik w mało widocznym miejscu i położyła na krześle plecak. Wyjęła z niego portmonetkę i podeszła do lady. Po chwili namysłu zdecydowała się na jedną z czerwonych herbat, zapłaciła i wróciła do stolika z filiżanką.

Sam · Gość

Przyszedł, usiadł obok "baru" poprosił herbate

Evvie · Gość

Mieszała łyżeczką herbatę, ze swojego miejsca obserwując ludzi. Wzięła do ręki papierową serwetkę, gdy przypomniały jej się zabawy origami. Już po chwili spod jej palców wyszedł łabędź. Z uśmiechem postawił go na stoliku.

Sam · Gość

Zerkał na dziewczynę.

Evvie · Gość

Radośnie zabrała się za następne serwetki. Po kilkunastu minutach koło łabędzia stanęły żaba, słoń i kangur. "I kto powiedział, że samemu nie można się dobrze bawić?"-pomyślała, lecz po chwili parsknęła ironicznym śmiechem. "Nazywasz to zabawą?"-odpowiedziała sama sobie.

Sam · Gość

Dopił herbatę, zapłacił i odszedł.

Evvie · Gość

Zgarnęła wszystkie papierowe zwierzątka do plecaka, powoli dopijała herbatę wpatrzona w jeden punkt na ścianie.

Samira Allen

Przyszła, bezdźwięcznie zamykając za sobą drzwi herbaciarni.
Omiotła wzrokiem pomieszczenie i zatrzymała piwne oczy wpatrując się w wolny stolik pod oknem. Najpierw jednak podeszła do lady i zamówiła białą herbatę, zapłaciła jakimiś drobniakami i podeszła do upatrzonego stolika. Postawiła na bladzie z cichym dźwięknięciem filiżankę i usiadła.

Peter

Przylazł, i bez słowa usiadł obok dziewczyny.

Samira Allen

Zerknęła na chłopaka i napiła się łyka bardzo, ale to bardzo gorącej herbaty. Zakrztusiła się i zakasłała parę razy.
-Hej - powiedziała w między kaszlnięciami.

Peter

-Hej, ja tylko na chwilkę. - powiedział.

***
/Say ;* nie wyłaź z tond. Bd jutro ;P

Samira Allen

Odstawiła filiżankę i skrzywiła się na widok herbaty. Przeniosła wzrok na chłopaka.
-Tak więc miło cie widzieć - powiedziała spokojnie.

Peter

-Tak więc, ciebie też - powiedział i się wyszczerzył. Postawił na ziemi plecak, i wygodnie oparł się o oparcie.

Samira Allen

-A co tam masz? - spytała, jako że należała do ciekawskich i przeniosła wzrok na plecak.

Josh

Wszedł do środka. Zamówił mocną kawę, po czym rozejrzał się za wolnym stolikiem. Po chwili podszedł do siedzącej w kącie blondynki.
-Mogę się dosiąść?-zapytał z filiżanką w ręce.