Kawiarnia

Catherine

//19//
Zaśmiała się - taak, to były czasy - uśmiechnęła się. - Niech zgadnę, lubisz tańczyć i jeździć na deskorolce - powiedziała.

Mishelle

Och tak.. Moje początki jazdy na desce.. - zachichotała. Byłaś chyba przy tym? Jak zjechałam z górki i złamałam nogę - powiedziała. Hm, a co Cię sprowadziło do PB? - zapytała ciekawa.

Catherine

Zaśmiała się - pamiętam, nie wiedziałam czy się śmiejesz czy płaczesz, a potem nie wiedziałam co robić, i wołałam wszystkich chłopaków z okolicy by pomogli cię podnieść - zachichotała, spojrzała na nią - sama nie wiem, chciałam zwiedzić kilka miejsc, i jak na razie trafiłam tutaj - odpowiedziała.

Mishelle

Nie wiem czy jako 8 latka byłam taka ciężka - powiedziała i uśmiechnęła się. Jak na razie? Palm Beach to idealne miejsce!

Catherine

- wiem, lecz ja nie wiedziałam jak cię podnieść, głupia byłam - odparła, - ano, też mi się tu podoba, lecz nie wiem, czy zostanę tu na stałe, czy znów gdzieś nie wyjadę, lecz teraz to nie ważne - powiedziała i uśmiechnęła się.

Mishelle

Oj zostaniesz jak poznasz tu tak fajnych ludzi - powiedziała z uśmiechem. Napiła się drinka. Po chwili usłyszała w komórce dźwięk wiadomości. Przeczytała SMSa i schowała telefon do kieszeni. Oparła podbrdek na dłoni.

Catherine

- pewnie tak - odparła, przyjrzała jej się - coś się stało - spytała i wypiła do końca swoją kawę. Uśmiechnęła się.

Mishelle

Spojrzała na nią. Pamiętasz moją czarną klacz, Daisy? - zapytała. Łza spłynęła jej po policzku. Opóściła głowę i westchnęła, nie wiedziała co ma teraz mysleć.

Catherine

- coś się jej stało - spytała, spojrzała na Mishelle, nie wiedziała co się stało, lecz wiedziała że nic dobrego, skoro płacze. Patrzyła jej w oczy.

Nathaniel

Chłopak nerwowo kręcił się chwilę przed kawiarnią. Nie wiedział, czy wejść, czy nie. Jednak chwilę potem, Nathaniel zajmował już stolik z dala od tłoku - bo przy ścianie, wzdychając. Zamówił jakiś sok. Bodajże pomarańczowy. Przygryzł wargę, spoglądając z utęsknieniem i jednocześnie odrazą w komórkę.

Andrea

Dziewczyna weszła do kawiarni. Stanęła przy wejściu rozglądając się. Westchnęła cicho dostrzegając chłopaka, jej chłopaka, chociażby jeszcze tak sadziła. Podeszła wolnym krokiem do stolika, po czym usiadła przy nim bez słowa.

Catherine

Spojrzała na przybyłego chłopaka, uśmiechnęła się kątem ust i spojrzała na siostrę, ni nie mówiła, może nie chce. Usiadła wygodnie w krześle i sączyła nową kawę.

Nathaniel

Uniósł wzrok znad szklanki, którą chwilę temu przyniósł kelner. Uśmiechnął się kątem ust. Andrea.
Chłopak uniósł się nieco. Musnął dziewczynę w policzek i ponownie usiadł na stołku. Ujął w dłonie szklankę i zaczął ją obracać.
Ponownie spojrzał na Andreę, oczekując, że to ona zacznie temat. Jakikolwiek. Tylko żeby był.

Andrea

- Gdzie byłeś?- zapytała. Zacisnęła wargi kierując wzrok za okno, podparła dłonią głowę powoli przenosząc wzrok na chłopaka. Nabrała sporą ilość powietrza do płuc, po czym powoli je wypuściła. Czemu go nie było, czemu nie uprzedził, że wyjedzie?

Nathaniel

Chłopak ułożył usta w prostą linię, zastanawiając się nad odpowiedzią.
- Byłem załatwić coś w szkole. A potem rodzice chcieli, żebym został jeszcze na parę dni. - mruknął, wypuszczając powietrze. Nie było tak źle. Nie skłamał. Ale też nie powiedział wszystkiego.
- a co u Ciebie? - dodał po chwili, próbując zmienić temat. Ba. Nie próbując. Nie chciał wracać do tamtego. Położył komórkę na stoliku. Upił dość duży łyk soku. Uśmiechnął się kątem ust do Andrei i poszedł do barku, zamówić następny napój - dla siebie i dziewczyny.