Kawiarnia

Catherine

Chciała zapłacić, ale najwyraźniej on był szybszy. Wstała z krzesła i podeszłą do niego, - szczerze mówiąc to nie wiem....możemy iść do mnie popływać, bo mam basen....albo pograć w piłkę...,a jeśli żadna opcja ci się niezbyt podoba, to sam zdecyduj gdzie pójdziemy - powiedziała z uśmiechem. Z tego wszystkiego zauważyła ze bawi się jego bluzką, wyszczerzyła się i poprawiła mu bluzkę - sorry- mruknęła z uśmiechem.

Emmett

Spojrzał w dół na swoją bluzkę... - Nie szkodzi... - zaśmiał się, wychodząc z kawiarni... Stanął przed budynkiem. - W noge już graliśmy... a basen... hmm... Musielibyśmy pójść do mnie po rzeczy... Może po prostu pójdziemy na spacer do parku? Co Ty na to? - zaproponował...

Catherine

- Dobrze - uśmiechnęła się stojąc obok niego. Rozejrzała się krótko po okolicy i skierowała się do parku. Spojrzała na niego i czekała aż dołączy, bo ona już stała kilka kroków dalej.
//napisz w parku, obojętnie jakim//

Emmett

Bez chwili namysłu powędrował za Cath ...

// okk... //

<z tematu>

Lillian

Blondynka weszła niepewnym krokiem do kawiarni, rozglądając się przy tym dyskretnie.
- może być - mruknęła do siebie cicho i usiadła przy stoliku na samym końcu. Przynajmniej było pusto, a co do tego prowadzi - cicho. Słychać było tylko szum samochodów za oknem i dźwięk gotującej się wody w czajniku za barem. Uśmiechnęła się kątem ust. Tego jej brakowało.
Zamówiła kawę zbożową i coś na słodko, po czym, wyciągnęła z plecaka książka. Była to jedyna rzecz, z którą nigdy się nie rozstawała. W każdej wolnej chwili uwielbiała sobie poczytać. po chwili już wciągnęła się w akcje rozgrywaną w książce.

Elena

Weszła do kawiarni. Rozejrzała się dyskretnie dookoła. Szukała spokojnego miejsca, niestety nie znalazła - wszystkie były zajęte. Więc usiadła przy barze, zamówiła jedną kawę.

Lillian

Dziewczyna spłoszyła się, słysząc jak ktoś wchodzi do kawiarni. Cholera jasna, kto śmie zakłócać jej spokój. I to w takim momencie akcji w książce. Podniosła momentalnie wzrok z nad książki i przeniosła ją na jedyną osobę w tym barze - jakąś panienkę, która wyglądała jak z reklamy szamponu do włosów. Włosy miała przesadnie długie i w dodatku lśniły, niczym psu jaja. No dosłownie.
Blondynka parsknęła śmiechem i przejrzała dziewczynę od góry do dołu. W sumie nie jest taka zła. Póki tu nie podejdzie, to niech sobie tam siedzi.
Wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się życzliwie do kelnera, który właśnie przyniósł jej kawę. Posłodziła dwie łyżeczki, oj nie więcej, po czym upiła łyk kawy i wróciła do czytania.

Elena

Błądziła wzrokiem po kawiarni, w końcu zatrzymała go na dziewczynie czytającą książkę. Przyglądała jej się przez kilka minut, po czym wzrok szybko odwróciła na filiżankę z kawą.

Lillian

Dziewczyna odłożyła zdenerwowana książkę i wbiła wzrok w brunetkę. Okej, mogła sobie tam siedzieć i nie hałasować, ale bezczelne wpatrywanie się w nią mogła sobie już odpuścić. Upiła łyk kawy i wstała z krzesła, oddalając się nieco od stolika. Uśmiechnęła się niewinnie, nie chcąc budzić podejrzeń i podeszła do dziewczyny. Kiedyś trzeba z kimś porozmawiać.
Usiadła obok niej przy barze, zakładając nogę na nogę.
-szarlotkę - powiedziała do kelnera, który najnormalniej w świecie się obijał. Siedział na fotelu i czytał gazetę. Niech się trochę wysili.

Elena

- Jesteś przejazdem, czy raczej na dłużej? - zapytała prosto z mostu. Nie zamierzała owijać w bawełne i czekać która zacznie rozmowę. Upiła trochę kawy.

Lillian

Uniosła brew i odwróciła głowę, wbijając w dziewczyna wścibski wzrok.
- nie wiem - przeciągnęła leniwie i odebrała swoje zamówienie. O tak, uwielbiała szarlotkę. Będąc dzieckiem ciągle to jadała i męczyła mamę, żeby jej piekła, a jeśli nie, to sama sobie i szła i kupowała w ukryciu.
- Lillian - powiedziała po chwili, kończąc swój kawałek. Oblizała lekko wargi i odsunęła talerzyk na bok, po czym upiła łyk kawy.

Elena

- Elena. Skąd jesteś? - przedstawiłą się i zapytała dziewczynę. Obróciła się w jej stronę, dokończyła kawę. Odstawiła na bok filiżankę. Założyła noge na nogę, czekała na odpowiedź towarzyszki.

Lillian

Lillian chrząknęła znacząco, zastanawiając się nad odpowiedzią. Skąd ona tak właściwie była? Różnie to bywało, ciągle podróżowała. Wzruszyła ramionami, a kąciki jej ust lekko się uniosły, tworząc nijaki uśmiech.
- okolice Wielkiej Brytanii, można wywnioskować po akcencie - powiedziała obojętnie, całkowicie bez emocji. Tak, miała sentyment do Anglii. Uwielbiała tam przebywać, a każde rozstanie z tym krajem było dla niej bolesne, no ale cóż. Życie.

Elena

Pokiwała głową. Skrzyżowała ręce na klatce piersiowej:
- Poznałaś już kogoś tutaj? - kontynułowała swoje nudne pytania. W końcu musi jakoś rozkręcić rozmowę.

Lillian

Pokiwała przecząco głową i odgarnęła włosy z twarzy.
- mam tu starego przyjaciela - dodała, nadal bez większych emocji. Było jej obojętne czy dziewczyna zechce z nią rozmawiać, czy też może ją nudzi, albo może sobie pójdzie. O tak! To byłoby najlepsze rozwiązanie,.
Uśmiechnęła się zadziornie pod nosem i wyciągnęła z plecaka komórkę. Zerknęła na godzinę, po czym udała przed brunetką zdziwienie.
- muszę lecieć - rzuciła przez ramię, zapłaciła za kawę + ciasto po czym wyszła pośpiesznie z kawiarni, śmiejąc się przy tym jak idiotka.

*nmjt*