Pijalnia gorącej czekolady.

Cody

Cody i Darcy przyszli tutaj. Zresztą jak sama Smerfetka chciała. Można tu było wypić gorącą czekoladę z każdym dodatkiem. Tak , tak drodzy państwo, dobrze czytacie . z każdym .
- Jaką chcesz? Smile

Darcy

Przeczytała w menu najczęściej wybierane. Bita śmietana? Nie nie lubi. M&Msy? Jakoś nie ma ochoty. Biała czekolada? Nie dziękuję. Skrzywiła się lekko. Smerfetce niełatwo dogodzić, niestety.
- Wezmę zwyczajną. - powiedziała po namyśle. A ciekawe co pan Domiś sobie zażyczy. Spojrzała na niego podejrzliwie.
A tam w rogu siedział sobie taki przystojny smerfik.

Cody

- Ok, to Ty zwyczajna.. A ja.. hm...- spojrzał na menu. Boże ile tego jest. Ocka mu się zaświeciły jak małe kuleczki świecące.
- Ja poproszę z kitkatem i bitą śmietaną z posypką orzechową Smile

- zapłacił. Podszedł do stolika i odsunął krzesło dla Smerfetki. Zauważył, że przygląda się jakiemuś 'Lalusiowi'.
- Znasz go?

Darcy

Usiadła z gracją, no a w międzyczasie włożyła mu zapłatę za swoją czekoladę do kurtki. z tym stawianiem to przecież był taki żart, noo. Spojrzała na przystojniaka.
- Tak trochę, nowy w wiosce smerfów... - mruknęła z udawanym rozmarzeniem. Gościu był nawet ładny, ale charakteru zapewne nie miał wymarzonego. Odwróciła wzrok.
- A ty masz dziewczę, Domiś? - zapytała uśmiechając się tajemniczo. Uniosła jedna brew.

Cody

Nawet się nie zczaił, że Darcy włożyła mu coś do kieszeni. No cóż, nie każdy gumiś potrafi wszystko zauważyć.
- Uu, to będę musiał chyba zostawić swoją gumisiową rodzinę i przeprowadzić się do Smerfetkowa, żeby Ciebie nie zaatakował ;33- uśmiechnął się kącikami ust. Obserwował Darcy. Wydawała mu się taka jakaś... Sam nie wie jaka. Wydawało mu się, że zna ją od lat. Chociaż tak przecież nie było. Poznał ją dopiero godzinę temu... Czy ile tam xD
- Dziewczynę? Nie xD A co? Chętna? Cool

- smajl
- A Ty masz? Smile

Heh, chłopaka rzecz jasne.

Darcy

- Ah odgadłeś me uczucia. - odparła przykładając sobie rękę do serca. Taa jasne. Darcy i chłopak? Chodzenie? Miłość? Tych słów nie posiadała dziewczyna w słowniku. W ogóle ich tam mało było.
- Nie, no gdzież. Ja czekam na księcia z bajki na różowym kucyku. - opowiedziała siląc się na poważny ton. Coś trochę nie wyszło. W życiu nie mogłaby zostać księżniczką. No bo niby dlaczego nie poszła na bal na koniec gimnazjum? Tak, właśnie z powodu sukienek.

Cody

- Kurde... wiesz, gdzie jest stadnina kucyków? xD Bo różowy spray mam, w końcu mam pokój w tym kolorze ;33- zaśmiał się. Kelner przyniósł czekolady. Na powierzchni czekolady chłopaka bita śmietana stworzyła kształt serca.
- Patrz, fajne, co? ;p- pokazał to dziewczynie

Darcy

- Tak, tak. Prawie jak wróżba z fusów po herbacie. - pokiwała twierdząco głową wpatrując się w czekoladowe serce. Spojrzała na swoją. No nic ciekawego nie było, zwykła pianka. No przynajmniej tyle dali.
Łyknęła. Całkiem znośna, ale ona potrafi zrobić lepsza, Smerfetka wszystko potrafi.
- Kucyki... no nie znam żadnej stadniny. - odparła ze smutkiem. Nagle ożywiła się. - To choć zrzucimy się na własnego! - opowiedziała jakże genialny pomysł. Aż dziwne, że to ona na niego wpadła.

Cody

- Chcesz?

- zapytał ożywiony.
- Ale jak my się nim podzielimy? Smile

Pomyśl..- wziął łyk czekolady
- Tydzień będzie u mnie a tydzień u Ciebie? Wiesz... te kucyki hony czy jak im tam bardzo się przywiązują.. nie chcę abyś cierpiała Smile

Darcy

- To zróbmy tak, tydzień u ciebie a potem siedem dni u mnie, tak chyba lepiej, nie? - wymyśliła w końcu. Kolejna opcja jest taka, że ona weźmie przednią część, a Głodny tylną. Tylko wtedy nie będzie można posadzić na nim rycerza. Ni jak po prostu!
Podrapała się w główkę. Mózg coś dziś jej szwankował. Uniosła kąciki ust do góry. Przypomniała sobie, że jeszcze nie zawitała w swoim mieszkaniu. Trudno, ma czas.

Cody

Hm. Głodny rozważał każde słowo w swoim jakże niewielkim łebku.
- Ale to troche nie fair bedzie, jak ja bede miec tydzień a Ty 7 dni! Very Happy

- posmutniał. Tylko chwila chwila.... Kto będzie miał wtedy konia dłużej?

Darcy

- Jako dziewczyna powinnam mieć go dłużej. - oznajmiła. Przecież siedem dni to o wiele więcej niż tydzień.
Wpadła na pomysł. Jeśli kucyk się przywiąże tylko do niej to będzie musiała go zatrzymać! Uśmiechnęła się chytrze. Jednak z tą głową to tak źle jeszcze nie jest.
Napiła się słodkiej czekolady.

Cody

- A jaką mam pewność, że jesteś dziewczynką? Wiesz, wiele osób przypomina dziewczynki a są chłopczykami.- patrzył na nią uważnie. A może faktycznie jest dziewczynką? Oh nie! Spotyka się z płycią przeciwną!

Darcy

- Aj, mówisz o sobie? - zapytała. Prawie opadła jej, czy tam wypadła, szczęka. Analogicznie, Głodny (Głodna) przebiera się za chłopczyka. Złapała się dłonią za policzek, no nie. Tajemnice Animal Planet wyszła na jaw.
Przygryzła wargę. Zapewne ma aj-kju wyższe od Ajsztajna. Szkoda, ze nie można już go o to zapytać dokładniej, przecież nie żyje.

Cody

- Udowodnić Tobie, że jestem chłopczykiem a Ty... dziewczynką?- spytał z cFanym uśmieszkiem. Ciekawe co ona odpowie... Wypił do końca czekoladę.