Dom Garray'a

Harumi · Gość

Zerknęła za jego wzrokiem, na jej dłoń. Uniosła jedną brew. Nie to nie, prosić się przecież nie będzie. Popiła kolejnego łyka gorącego napoju i zerknęła ku górze, na niebo.
-Znasz się na tym, hm?- zapytała, wskazując palcem na niebo. Sama nie potrafiła odnaleźć żadnych gwiazdozbiorów prócz wielkiej i małej niedźwiedzicy. Skrzyżowała nogi do siadu tureckiego, a o udo podparła jeden łokieć.

Garray

Spojrzał w niebo, jakby nie był pewien co wskazuje jej palec.
-Czy się znam? Po prostu lubię patrzec w gwiazdy, zawsze to lubiłem. Umiem rozpoznac podstawowe gwiazdozbiory, ale za eksperta w tej dziedzinie nie mogę uchodzic.-wyjaśnił spokojnie przytykając puszkę do warg.

Harumi · Gość

-Pokaż mi jakiś gwiazdozbiór. - uśmiechnęła się przymilnie, przenosząc na niego wzrok. - Proszę? - dodała nieco pytająco, a uśmiech poszerzył się zauważalnie. Tyknęła go zaczepnie palcem w ramię.

Garray

-Gwiazdozbiór?-powtórzył z namysłem, po czym wskazał palcem ukośnie w górę.
-Mały wóz.-stwierdził uśmiechając się lekko, po czym intensywnie wpatrzył się w niebo.
-Tam na przykład można zobaczyc Byka.-poinformował ją po chwili zastanowienia, starając się wskazac odpowiedni kierunek.

Harumi · Gość

Spojrzała we wskazanym kierunku, mrużąc powieki, a żeby chociaż odrobinę poprawić sobie widoczność. Gwiazdy jak gwiazdy, najwyraźniej jej wyobraźnia płatała figle bo Harumi nie mogła dopatrzeć się żadnego byka, a co najmniej parę kropek formujących się w kształt, który narzucał jej na myśl tyłek kozy.
Pokiwała jednak głową, udając, że rzeczywiście dostrzegła owy gwiazdozbiór i wzięła sporego łyka gorącej kawy, a ta jak na złość zapiekła w podniebienie, paląc przy tym w gardle. Dziewczyna chcąc nie chcąc, wypluła nagle wszystko, a jej ciemne oczy zaszły łzami.
Złapała łapczywie powietrza jęcząc cichutko i mamrocząc na przemian niezrozumiale.

Garray

Oderwał wzrok od gwiazd, zamiast tego zerknął na dziewczynę i jej kawę. Westchnął tylko i bez słowa podał jej swoją puszkę zimnego jeszcze piwa.
-To był głupi pomysł.-stwierdził uśmiechając się łagodnie.

Harumi · Gość

Na oślep złapała puszkę, którą jeszcze przed momentem dostrzegła kątem oka. Podsunęła ją pod wargi i przechyliła, wlewając w siebie spory łyk, może dwa chłodnego piwa. Wypuściła ze świstem powietrze, oddając mu własność chłopaka. Przeniosła mordercze spojrzenie na termos z kawą.
-Głupi?- zmieszała się nagle, niezupełnie wiedząc, czy mówi to na temat picia kawy czy na temat ich nocy pod gołym niebem.

Garray

Odebrał swoją puszkę puszkę i zakołysał nią lekko jakby chciał sprawdzic, czy trochę płynu zostało jeszcze w środku.
- Ano, głupi. Gorąca kawa prosto z termosu latem już sama w sobie nie jest dobrym pomysłem. - wyjaśnił z rozbawieniem.

Harumi · Gość

Wykrzywiła usta w lekkim, acz rozbawionym grymasie. Fakt, nie był to najlepszy pomysł. Tak więc odstawiła termos gdzieś na bok, byle stał jak najdalej od niej i nie kusił przypadkiem, gdyby to zachciało jej się znów pić.
Dźgnęła chłopaka zaczepnie palcem w bok i spojrzała gdzieś w bok, sprawiając pozory zaabsorbowanej pniem jednego z drzew.

Garray

Spojrzał na nią kątem oka, kąciki warg uniosły mu się o parę milimetrów w górę.
-Widziałem. - powiedział krótko, z rozbawieniem po czym dopił resztkę piwa i odstawił puszkę koło siebie. Uniósł się lekko i spojrzał na płonące teraz wesoło i trzaskające iskrami ognisko.

Harumi · Gość

Kiedy tylko się odezwał, oderwała wzrok od pnia i przeniosła spojrzenie znów na chłopaka. Wystawiła mu język.
-Phi- prychnęła cicho, podstawiając mu pod nos kolejną puszkę piwa. Wyciągnęła przed siebie nogi, prostując je w kolanach. Dłońmi zaś oparła się o ziemie, układając je u swoich boków.

Garray

Przyjął podaną mu puszkę, lecz nie otworzył jej od razu a po prostu postawił na ziemi. Spojrzał na leżący obok spory stosik jabłek, podniósł się i wybrał dwa odpowiednie patyki, z rozgałęzieniami przypominającymi procę. Wbił je w ziemię po czym podniósł dwa jabłka i nabił je na zaostrzone kije, te natomiast oparł na utworzonych podpórkach tak, aby mogły piec się nad ogniem.

Harumi · Gość

Po chwili znów zmieniła pozycje, opadając całkiwicie plecami na trawę. Nie była pewna co ma z sobą zrobić, a energia rozpierała ją zauważalnie. Założyła ręce za głowę i spojrzała w niebo, uginając nogi w kolanach. Po chwili jedną nogę wyprostowała i znów zgięła.
-Garraaay - mruknęła, umyślnie przeciągając jego imię. - Zawsze tak tylko siedzisz? - zapytała po chwili, zerkając na niego kątem oka.

Garray

Zerknął na nią krótko.
-Na ogół. - stwierdził spokojnie, po czym roześmiał się cicho widząc, jak rozpiera ją energia. Rozejrzał się.
-Może chcesz iśc do lasu? Podobno straszy. - stwierdził zdawkowym tonem wskazując na ciemny zarys drzew za jego plecami.

Harumi · Gość

Przewróciła się na bok, twarzą w jego stronę. Oparła polik na ręce, przyglądając mu się uważnie. Zaraz po chwili jednak powiodła wzrokiem we wskazanym kierunku, wodząc wzrokiem po ciemnych koronach drzew. Uśmiechnęła się promiennie, przysiadając momentalnie. Sięgnęła sobie po piwo, które otworzyła momentalnie i pośpiesznie upiła piany jaka zaczęła wypływać na wierz. Pokiwała głową energicznie.
-Straszy? - powtórzyła zaciekawiona, chociaż nie wierzyła w tego typu bajeczki.-A pójdziesz ze mną? - dodała po chwili, uśmiechając się znacznie szerzej.