Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Yadis
Dołączył: 05 Gru 2008
Posty: 1374
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 0:52, 25 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Przyglądała się psu przez dluższą chwilę. Ładny był, zadbany. Na pewno musiał się komuś zgubić. Dziewczyna miała nadzieję, że Tornac niedługo się znajdzie, za nim też strasznie się stęskniła. Spojrzała na chłopaka, próbując przewiercić go spojrzeniem.
- Potrzebujesz chyba trochę odpoczynku, prawda ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Steve
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 1130
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 0:56, 25 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
- Jak zawsze - odpowiedział i zaśmiał się. To prawda, Steve był wiecznie zmęczony, niewyspany i znużony. Właściwie to całe życie mógłby spędzić na kanapie, leżąc brzuchem do góry i nic nie robiąc. I po części tak właśnie żył, niestety, musiał czasem wyjść do sklepu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yadis
Dołączył: 05 Gru 2008
Posty: 1374
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 1:02, 25 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Leciutko popchnęła go na kanapę, i sama położyła się obok. Po chwili położyła głowę na jego piersi i wlepiła w niego natarczywe spojrzenie.
- Relaksuj się. To jest rozkaz - zaśmiała się, po czym delikatnie zaczęła masować mu kark.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Steve
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 1130
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 1:10, 25 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Steve zupełnie się nie spodziewał, że Yadis popchnie go na kanapę, więc kiedy to zrobiła, nieco zaskoczony posłusznie poleciał na plecy. Chyba już zdążył zapomnieć, że jego dziewczyna jest absolutnie nieobliczalna. Z jego gardła znów wydobył się śmiech.
- Jak wielmożna pani sobie życzy - odrzekł z rozbawieniem w głosie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yadis
Dołączył: 05 Gru 2008
Posty: 1374
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 1:20, 25 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Yadis otwrzyła szeroko oczy w zdumieniu i zaśmiała się.
- Żadnego sprzeciwu ? - spytała udając niedowierzanie. Nabrała głeboko powietrza w płuca napawając się jego bliskością. Chwyciła jego rękę i położyła na swojej talii. Tak bardzo jej tego brakowało. Steve dużo pracował, ona też miała sporo zajęć. Należała im się chwila wytchnienia. Jej zainteresowanie psem, który tak nagle pojawił się w domu chłopaka, znikło zupełnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flejt
Dołączył: 12 Mar 2011
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 16:36, 25 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Flejt szczeknął raz. Dopiero sie ocknął z zamyślenia. Ocknął się, bo wyczuł woń kogoś obcego. Jego uszy strzeliły w tył. Podszedł do Steve'a i powąchał go. Jednak nie czuł tu śmierci, czyli chłopak żył. Pisnął głośno i usiadł. Patrzał ze zmarszczonym nosem na dziewczynę. Jednak nie warczał. Teraz przywarował obok kanapy. Czekał, aż chłopak wstanie. Zaskomlił prosząco.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Steve
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 1130
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 18:05, 25 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
- Oj, Yadis, czy ja kiedykolwiek ci się sprzeciwiłem? - odrzekł z rozbawieniem. Kiedy dziewczyna ułożyła jego rękę na swej talii, objął ją mocniej i już chciał Yadis pocałować, lecz nagle usłyszał szczeknięcie. Spojrzał na Flejta i znów się zaśmiał. Pogłaskał go po łebku, mówiąc. - Spokojnie, piesku. Yadis nie zamierza mnie zabić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flejt
Dołączył: 12 Mar 2011
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 20:24, 27 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Flejt przekrzywił łeb. Spojrzał znów na dziewczynę. Co w niej było takiego? Flejtek zaskomlił prosząco. Położył się obok kanapy. Po chwili jednak wstał i polizał rękę chłopaka. Nie podobało mu się to, że Steve leży na kanpie i do tego ciśnięty w nią. Ale odruch dziewczyny układającej jego rękę na talii go zzaniepokoił, tak jak wcześniej. Oddalił się o trzy kroki i szczeknął.
- O co chodzi? - Zapytał, choć wiedział że on go nie zrozumie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yadis
Dołączył: 05 Gru 2008
Posty: 1374
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 0:46, 28 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Uniosła się lekko i spojrzała na psa.
- Tobie coś ewidentnie nie pasuje - powiedziała i zmarszczyła brwi. Wlepiła w niego spojrzenie chcąc zmusić go do odwrócenia wzroku. Psiak psiakiem, ale hierarchię trzeba ustalić. Każdy musi, no chyba z wyjątkiem Steve'a. Przy nim każde stworzenie było potulne jak baranek.Zresztą nie dziwiło jej to.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Steve
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 1130
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 19:57, 29 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Steve również spojrzał na psa. Jego wzrok, choć wciąż był spokojny, miał nieco ostrzegawczy charakter. Flejt nie wyglądał na zachwyconego obecnością Yadis, więc chłopak obawiał się, że psiakowi może strzelić do głowy coś głupiego. Mimo że zachowywał się spokojnie i sprawiał wrażenie mądrego, zrównoważonego. Cóż, Tornac też sprawiał wrażenie w pełni normalnego... dlatego chłopak nie dawał się zwieść pozorom.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Steve dnia Wto 19:58, 29 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flejt
Dołączył: 12 Mar 2011
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 21:06, 29 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Jednak Flejt wcale nie miał im tego za złe, że tak się lubią. Zam kocha Szastę. Przekrzywił znów łeb i wystawił język. Zaczął dyszeć. Robił to jak każdy normalny pies. W końcu zamknął pysk glebnął na ziemię. Po chwili położył łeb na przednich łapach.
- A tobie co? - Zapytał na słowa Yadis.
No tak. Teraz sobie przypomniał, że ona go nie rozumie. To mówiąc uśmiechnął się komicznie. Nawet człowiek mógł zobaczyć ten uśmiech. Wstał i podszedł do dziewczyny. Zaczął obwąchiwać jej stopę. W końcu powąchał jej rękę i szczeknął pytająco do Steve'a. Jak każdy pies musiał zapamiętać ich zapach, by potem się odnaleźć w wielkim Palm Beach. Później powąchał rękę Steve'a. W końcu polizał go po twarzy i usiadł o dwa metry od nich.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|