Camping w lesie

Kathleen

Przez chwilę się zastanawiała czy już chce iść do domu czy może jednak na zakupy.
- Tam gdzie są domy. - stwierdziła po chwili. Tak, wiedziała, że to nie jest za dokłada informacja, jednak cóż poradzić.
- Albo do jakiegoś supermarketu, stamtąd jakoś dojdę do domu. - dodała. To chyba będzie lepsza opcja, nie będzie wykorzystywać chłopaka aż tak bardzo.

Davis

Zastanowił się, próbując rozrysować sobie w głowie mapę Palm Beach.
- Wydaje mi się, że większość domów i ogólnie budynków mieszkalnych jest po drodze do najbliższego supermarketu, więc tak jakby tam byłoby wygodniej. - zauważył po chwili namysłu. No, chyba, że się mylił, ale rzecz jasna nie dopuszczał do siebie takiej myśli.

Kathleen

- A więc czeka nas miła wycieczka. - uśmiechnęła się kątem ust do Davisa. Miała nadzieję, że będzie miła. Chciała już zacząć iść, jednak uświadomiła sobie, iż nie wie w którą stronę ma iść.
- To gdzie? - spytała z lekkim zakłopotaniem na twarzy. Włożyła ręce do kieszeni spodni.

Davis

- No ba. Miłe towarzystwo jest zapewnieniem, że wycieczka będzie miła. - wyszczerzył zęby w uśmiechu. Wskazał palcem kierunek, z którego przyszedł.
- Tamtędy będzie chyba najszybciej i najwygodniej. Za mną, drogą młodzieży. - polecił i dziarskim krokiem ruszył przed siebie.

P.S. Pisz gdzieś, nie wiem gdzie chcesz ;>