Straszny dom

Kiara

Czyżby... Kiara się wkurzała ? Niemożliwe. Po chwili wróciła do swej formy. Usiadła i wyprostowała uszy, oczy znowu stały się wesołe. Było zachwianie, które zdarzały się jej coraz to częściej.
- Po pierwsze nigdy nie miałam kataru i o glutach i nie wspominamy - szczeknęłą - po drugie przeszkadzasz Imadle w bardzo ważnej sprawie - znowu wydobył się szczek - a po trzecie zrobiłaś mi przykrość.

Totutotam.

-No, ale... Fajny był ten glut! Taki rózowy xD-Prubowała ratować sytuację

Kiara

Nie odezwała się już. Położyła się na boku i oparła łeb o kanapę.

Totutotam.

-Nie! Zielono-Żółty!-Przypomniał jej się ulubiony kolor i dywanik na którym niedawno leżała...-Ty jestes dywnikiem?-Zapytała cicho

Immortal

Kotka prychnęła i wygięła grzbiet w łuk.
- Czy ta rozmowa może odbyć się bez świadków ? - Immortal również puszczały już nerwy, włos na karku się zjeżył a oczy ciskały błyskawice.

Kiara

- Przepraszam - powiedziała ze szczerą skruchą. Zeskoczyła z kanapy i zaczęła iść w stronę przejścia...Kulała... Co jeszcze przed nimi ukrywała ? Powoli zeszła po schodkach. Spojrzała do tyłu, po czym poszła w nieznaną stronę... Zrobiła się taka... dziwna... smutna...

Totutotam.

Spuściła głowę-Czy ja zawsz muszę coś zepsuć?-

Immortal

Immortal złagodniała, przygarnęła do siebie Totutotam.
- Mogę ci zaufać ? - szepnęła kociakowi do ucha. W jej oczach malowała się szczera troska kiedy spoglądała na Kiarę.

Totutotam.

Pokiwała głową-Tak.-Patrzyła na immie. Obserwowałe każdy jej ruch.

Immortal

- Mogłabyś wyświadczyć mi... przysługę ? - spytała, w jej oczach malował się nieopisany smutek. Kotka jakby postarzała się przez ten czas kiedy ostatnio była na PalmBeach.
- Martwię się o Kiarę - burknęła jakby wstępem.

Totutotam.

-Tak.-Słuchała jej uważnie. Usiadła.

Lucky

Przyszedł. Westchnął-No nareszcie.-

Kiara

Weszła na części zadowolona na części smutna. Podeszła do Immie.
- Aslan się odnalazł ale... jest tak jak ty i Fuckir - dodał po chwili i usiadła na podłodze obok kotki.

Immortal

- Później - szepnęła do kotki i spojrzała na Kiarę mrużąc oczy.
- Pfff... Nie życze ci takiej 'radości' z powodu tego odnalezienia jaką ja się cieszyłam - powiedziała zgryźliwie i spojrzała na Lucky. Skinęła jej łbem.

Totutotam.

Gramoliła sie bez końca za plecami Immie.