Stołówka

Bella

Stołówka pobliskiego Liceum z palmBeach.

Co mnie tu przywiodło do tego miejsca ? Jestem obca, nie dało się zaprzeczyć, nikt z nich mnie nie zna, lecz jak znam życie wszyscy o mnie mówią. Wszyscy ? Nie mogłam się powstrzymać, by nie rozejrzeć ukradkiem. Jacy 'wszyscy' ? Stołówka jak na ta porę wydawała się miejscem wymarłym co mnie lekko przeraziło. Dlaczego w miejscu takim jak to jest tak mało ludzi ? Tak mało uczniów i uczennic. Westchnęłam. W tym pustkowiu, na tym sennym odludziu przyjdzie spędzić mi następne kilka miesięcy...
Wraz z tacą podeszłam wziąć coś do jedzenia. No pięknie. Nie grzeszą specjalną różnorodnością. W końcu zdecydowałam się jedynie na jabłko i powędrowałam do jednego w pustych stołów. Usiadłam tam po prostu i bez apetytu zaczęłam wgryzać się w jabłko. Jeszcze tylko trzy godziny i koniec na dziś tych mąk.
Nie mogłam się doczekać.

Edward

Zarzucił torbę na ramię, mierząc dziewczyne wzrokiem który zbudził by nieboszczyka. Stanął do kolejki, zamówił jednynie colę, której słomką później się bawił. Usiadł przy stole koło okna.

Bella

Przyciągnął mój wzrok. I czemu tu się dziwić ? Był jednym z nielicznych dzieciaków w miasteczku. No, to się gapiłam xdd

Edward

Wzrok dziewczyny na tyle go sparaliżował, że przez dobrą miznute zachowywał się jak wariat. Do czego - już zresztą przywykł. Przełamał się jednak i skinął na dziewczyne, aby ta do niego podeszła.

Kiae · Gość

Z głebi stołówki było słychać trzaskanie, krzyki i rozbijanie talerzy.
- Wyluzuj babo! - szczeknęła suka unikając jednego z "latających" talerzy. Cofnęła się o krok, a "pani" wzięła miotłę i zamachnęła się na Kiae. - Ej! Tego ci nie przyniosę ! Weź coś mniejsze... - urwała, ponieważ musiała uskoczyć od miotły i wściekłej facetki.
- WYNOŚ SIĘ KUNDLU ! - wydarła się baba i rzuciła talerzem prosto w bok psiny. Kiae spojrzała na swoje futerko.
- Dobra... czas wiać - mruknęła i umknęła babce w ostatniej chwili. Rozpędziła się i skoczyła na jeden ze stołów w drugim pomieszczeniu. - Ojoj.. - złapała dech i zeskoczyła ze stolika. Suka wturlała się pod stół Edwarda i siedziała cicho.
- Co za głupi pies - mruknęła kobieta i poszła sprzątać. Kiae wystawiła język. " Było blisko " - pomyślała i wstała. Otrzepała się zrzucając odrobinki talerzu i wody na nogi faceta. Nawet tego nie zauważyła. Wyczołgała się spod stołu i machnęła ogonem. " A jak ten babsztyl wróci ? " - znowu myśl przeleciała jej przez łeb. Usiadła z boku stolika Edwarda i rozejrzała się... Hm... wtedy było tu inaczej... Ciekawe czemu ?

Claudie · Gość

Usiadła z posiłkiem przy jednym ze stolików. Przewiesiła torbę o krzesło.

Marika · Gość

Marika przyszła u boku starszej kobiety, na oko po sześćdziesiątce, która gadała jak najęta. Dziewczyna z dłońmi w kieszeniach szarych rurek omiotła wzrokiem pomieszczenie. 'Jakby nie mogła powiedzieć, to jest stołówka' - przeleciało jej przez myśl, zagryzła mimowolnie wargę. Właściwie to miejsce wyglądało niesamowicie smętnie, czuła się w nim dziwnie przygnębiona. Jej wzrok wertował twarze młodych ludzi i zatrzymał się na znajomej z widzenia blondynce. Czyżby ulubienica Jessego również chodziła tu do szkoły? Wywróciła oczami, opierając się o framugę mosiężnych drzwi, które bardziej przypominały jej wejście do sali operacyjnej. Łypnęła kątem oka na dyrektorkę, dalej gadała. To niech gada.

Claudie · Gość

Spojrzała przelotnie na dziewczynę. Zjadła swój posiłek, odniosła talerz. Przewiesiła torbę na ramię i poszła do sali lekcyjnej.

Bella

Odwróciła się plecami. Będzie chciał to sam przyjdzie - pomyślała rozbawiona xdd

Edward

- parsknął podirytowanym śmiechem, zabrał torbę i ruszył do wyjścia. - Niech ten osioł się przełamie. - pomyślał

Bella

Słysząc jak zabrzmiał dzwonek niespiesznie podniosła się z miejsca, chwyciła za plecak i wyszła ze stołówki xdd