Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sam
Gość
|
Wysłany: Sob 15:48, 25 Lip 2009 Temat postu: Grób Joey'a ... |
|
|
Stanęła nad grobem. Łzy zaczęły kapać na grób. Usiadła na kolanach. Przejechała palcami po jego zdjęciu. Nie chciała opuszczać go, nie sądziła że, kiedyś zostanie sama... sama. Zakryła twarz dłońmi by nie ukazując swego smutku, żalu i łez. Pomyślała - Dlaczego ty... Dlaczego ty... Proszę, nie opuszczaj mnie...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Natalie
Dołączył: 02 Sty 2008
Posty: 2447
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:39, 25 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Natalie zjawiła się tu zupełnie przypadkiem, o niczym nie wiedziała. Spojrzała na grób i nazwisko. - Zaraz, zaraz... - mruknęła do siebie. - Nie, to niemożliwe. - zganiła się w myślach. Wtedy przypatrzyła się zdjęciu i dostrzegła Sam. - Czy to... TEN Joey? - wyszeptała, patrząc na nią, po czym podeszła i bez słowa przytuliła ją do siebie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sam
Gość
|
Wysłany: Sob 16:41, 25 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Tak, to mój kochany synek, którego już nigdy nie ujrzę... - powiedziała zamykając oczy. Położyła, na mały grób trzy róże.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalie
Dołączył: 02 Sty 2008
Posty: 2447
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:12, 25 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
- Ale... ale... co się stało? - zapytała skołowana, popatrując to na grób, to na siostrę. Było nie do pomyślenia, że ten sam chłopiec, którego trzymała jeszcze niedawno na rękach, nie żyje. - Przecież był zdrowy, duży...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sam
Gość
|
Wysłany: Sob 19:04, 25 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
- Rodzice byli w okolicy, więc musiałam im wyznać, że mam syna... Tak się ucieszyli, że go wzięli na trzy dni do siebie... Gdy wracali w połowie drogi mieli wypadek. Auto stanęło w płomieniach. Gdybym tego nie zrobiła nadal by żył, był by przy mnie... - powiedziała wycierając łzy - Te wydarzenie widziała Elizabeth nasza kuzynka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalie
Dołączył: 02 Sty 2008
Posty: 2447
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:10, 25 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
- Rodzice? Zginęli razem z małym? Jaka Elizabeth? Sam, na pewno dobrze się czujesz? Nic ci nie jest, jesteś pewna? - zapytała, nie mogąc nic zrozumieć, miała mętlik w głowie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sam
Gość
|
Wysłany: Sob 19:14, 25 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
- Elizabeth... Nikt nam o niej nic nie mówił bo rodzina zerwała kontakty z całą rodziną... - powiedziała wstając. Otrzepała spodnie
- Co teraz mam zrobić? zostałam sama, i jeszcze ta sprawa z Brayanem. Nie umiem. - powiedziała załamując ręce.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalie
Dołączył: 02 Sty 2008
Posty: 2447
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:39, 25 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
- Jaka sprawa? - zapytała, patrząc podejrzliwie na Sam. - Może opowiesz mi wszystko, gdy pójdziemy się przejść, odświeżyć, czy coś? Nic nie rozumiem. - mruknęła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sam
Gość
|
Wysłany: Sob 19:42, 25 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
- Sprawa... Wyznałam mu, że go do szaleństwa Kocham... Ten, zaś mnie nie kocha, no i nie wiem co robić, czy się odkochać i szukać, nowego czy raczej... - w tym, momencie nie wiedziała, co powiedzieć.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalie
Dołączył: 02 Sty 2008
Posty: 2447
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:16, 25 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
-Sam, potrzebujesz teraz jaakiegoś odprężenia, jesteś zmęczona. Czuję to. - oznajmiła, patrząc na grób małego. Prawie go nie znała, ale mimo wszystko żal jej było zmarłego malca i siostry. - Chodźmy już. - wyszeptała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sam
Gość
|
Wysłany: Sob 20:19, 25 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
- Dobrze... - powiedziała. Zaczęła iść powoli wraz z Natalie. Spojrzała jeszcze raz na grób i zdjęcie małego. Nie chciała, lecz niestety musiała w to uwierzyć...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalie
Dołączył: 02 Sty 2008
Posty: 2447
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:28, 25 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Natalie także jeszcze się obejrzała. - Będzie dobrze. - szepnęła pocieszająco, prowadząc siostrę dalej, gdzie indziej. Westchnęła cicho. - Zazwyczaj ci, których kochamy, odchodzą zbyt szybko.
[napiszę gdzieś.]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|