Jezioro blisko lasu

Sophie

- taylor wyznał mi że znaczę dla niego coś więcej niż przyjaciółka. - powiedziała obojętnie kładąc się obok dziewczyny.

Alice

Zakrztusiła się śliną, nie mogąc złapac oddechu. Jej twarz przybierała kolor granatowy.
- Sophie ? - zaczęła. - Teraz odwiozę Cię na plaże, poczekasz na mnie pół godziny. - zażądziła. - Muszę Ci coś wyznac. - powiedziała, ze zmartwioną miną, wchodząc do samochodu. Odjechały z piskiem opon.
*nmit*

Charles

Przyszedł trzymając ręce w kieszeni ciepłej bluzy, stanął przy jeziorze. Po chwili usiadł pod jakimś drzewem. xD

Wong

Przyszedł wolnym, spacerowym krokiem. Ręce trzymał w kieszeniu, w uszach miał słuchawki od mp4. Słuchał muzyki.

Natalie

Przyszła. Spacerowała skrajem lasu. Po dłuższej chwili wyszła. Podeszła bliżej jeziora i usiadła. Zgięła nogi i objęła je rękami. Popatrzyła na jezioro. Pewna myśl zaświtała w jej głowie.

Wong

Przysiadł się obok jednego z drzew. Przymknął oczy.

Natalie

Wyciągnęła z kieszeni mp3. Włączyła muzykę i słuchała w zamyśleniu.

Wong

Nie rozpoznał dziewczyny, która była z przodu xd.

Natalie

Cicho nuciła piosenkę. Jeszcze raz popatrzyła na jezioro. Wstała i poszła do lasu. Po chwili co uważniejsi mogli zauważyć sylwetkę dziewczyny płynącej w jeziorze. Gdy przepłynęła, z powrotem poszła do lasu. Znalazła wcześniej zostawioną torebkę i wyjęła ręcznik, osuszyła ciało i włosy. Założyła bluzkę, bluzę, spodnie, buty itp. xD

Wong

Spojrzał kątem oka na dziewczynę. `Zanurzył` się w brzmieniach muzyki.

Natalie

Cicho westchnęła i wyszła. Wróciła jak gdyby nigdy nic. Popatrzyła na chłopaka. Prawie niezauważalny uśmiech zagościł na jej twarzy. ;d

Czarna Łza · Gość

Usiadł przy brzegu jeziora, patrzał w tafle wody ze smutkiem...

Yadis · Wysłany: Nie 2:06, 08 Mar 2009 Temat postu:

Przyszłam nad jezioro. Usiadłam na jego brzegu pogrążyłam się w myślach. Widać nie uszła jeszcze ze mnie cała frustracja poprzedniego dnia bo zaczęłam ze złością ciskać kamykami w taflę wody.

Steve · Wysłany: Nie 2:12, 08 Mar 2009 Temat postu:

W trakcie swej wędrówki po Palm Beach i okolicach w końcu trafił tu. Szedł przed siebie nie zwracając uwagi na to gdzie jest. Wzdrygnął się gdy usłyszał pluskanie wody. Miał nadzieję, że to nie Idalia. Pewnie gdyby spotkał ją po raz drugi nie obeszłoby się bez trudnych pytań o jego przyjaciół z Brna.

Idalia · Wysłany: Nie 2:16, 08 Mar 2009 Temat postu:

Przechadzała się spokojnie nad brzegiem jeziora, które, jak miała nadzieję, nie było zbyt uczęszczanym miejscem. Pod nosem przeklinała niczym szewc, co niosły w dal pobliskie drzewa, jednocześnie zniekształcając brzmienie i sens wypowiadanych przez Idalię słów.