Jezioro blisko lasu

Mersedes

I z czego się śmiejesz? - spytała patrząc na niego z rozbawieniem. Po chwili się zaśmiała xd

Kurt · Gość

-Bo mi przypominasz moją nauczycielkę od matmy. - Odparł. - Ona zawsze w niebo ziorała jak ktoś coś źle robił. - Zaśmiał się.

Mersedes

nie no spoko - zaśmiała się - jestem jak nauczycielka matmy. Zawsze o tym marzyłam - powiedziała dalej się śmiejąc. Łokciem walnęła lekko chłopaka w ręke zaczepnie

Yadis

Przyszłam razem ze Stevem nad jezioro. O tej porze nie było już tu nikogo. Zaczynało się robić chłodno, ale noc zapowiadała się ciepła.

Steve

Steve zatrzymał się obok Yadis i odruchowo poprawił zsuwający sie z ramienia plecak.
- To o czym rozmawialiśmy w tym parku? - spytał.

Yadis

- O tym, że podejrzewasz iż jestem przestępcą...i coś o zboczeńcach z siekierą - powiedziałam ze śmiechem.

Steve

Roześmiał się.
- Nie ma to jak ambitna rozmowa w środku nocy - powiedział.

Yadis

- Zboczeńcy z siekierą raczej nie biegają po świecie w blady dzień - odpowiedziałam z uśmiechem - A co dla Ciebie byłoby ambitnym tematem do rozmowy ?

Steve

- A dla Ciebie? - spytał. - Wiesz, ja mam dziś dziwne dobry humor, nic mądrego nie przychodzi mi do głowy.

Yadis

- Istnieje ryzyko, że ambitne tematy bywają nudne - powiedziałam i zaraz zapytałam z uśmiechem - A co jeśli można wiedzieć jest powodem dobrego humoru ?

Steve

- Bardzo dobre pytanie - odpowiedział i rozejrzał się. - Z dnia na dzień jest coraz cieplej, wszędzie coraz więcej zieleni... a ja mam dobry humor! Chyba coś ze mną nie tak.

Yadis

- Ludzie się zmieniają - odpowiedziałam - Może to wpływ miejsca ? - podpowiedziałam, choć sama w to trochę nie wierzyłam.

Steve

- A mnie się wydaje, że to po prostu jakiś jednorazowy odchył - powiedział i zaśmiał się. - Nawet takim dziwakom jak za zdarza się mieć dobry dzień.

Yadis

- Ja zdecydowanie wolę, żeby raz na jakiś czas zdarzał się ten "gorszy" - odpowiedziałam wpatrzona w taflę jeziora.
- Dziwakom ? - dodałam cicho uśmiechając się lekko.