Jezioro blisko lasu

Sierra · Gość

Przybiegła.Była cała w krwi po walce z psychopatą.Weszła do jeziora aby się obmyć.

Benya

Wbiegła kilka senkund po Sierze. Spojrzała na suki we krwi. Ona też była cała czerwona. Weszła do jeziora.

Sierra · Gość

Podpłynęła do Benyi.-tak przy okazjii jestem Sierra-powiedziała do suki

Benya

Benya - odpowiedziała krótko i szybko. Wyszła z wody i otrzepała się. Zauważyła, że woda jest krwawego koloru.

Garo

Ona również wyszła z wody i położyła się na brzegu. Ziewnęła zmęczona.

Benya

Tak czy siak, fajnie było razem pogryźć - powiedziała patrząc na Garo. Jak ona dawno nie walczyła...no, z 3 dni. Ale to i tak długo.

Straż miejska · Gość

Straż miejska, dostała zgłoszenie o zabiciu człowieka. Poszła za trójką zwierząt. Ludzi było chyba z dwudziestka, gdyż podobno będą mieli styczność z dzikimi zwierzętami. Okrążali je z każdej strony (oprócz od strony jeziora oczywiście). Mieli w rękach silny gaz pieprzowy, chwytaki i (na wszelki wypadek) pałki elektryczne. Każdy zbliżał się powoli do psów. Nie miały wyjścia. Każdy przygotował broń (pałki elektryczne i chwytaki) i siebie do walki.

Benya

Usłyszała szelest mundurów. Znała ten dźwięk. Nie miała wątpliwości że to oni - SM. Warknęła głośno, ukazując kły. Przyjęła pozycję obronną. Dziewczyny... - powiedziała przez zaciśnięte zęby.

Straż miejska · Gość

Piątka ruszyła ku Benyi z pałką elektryczną.
- Chodź psinką - szepnął Marcin ( XDDDD) i jednym ruchem poraził sukę.
Następna piątka ruszyła ku Garo z takimi samymi zamiarami.
Jeszcze jedna 5 poszła do Sierry, z pałką i chwytakami.
Pozostali pilnowali akcji.

Kiara

Po pysku Kiary ściekały psie łzy. Ukryła pysk w łapach szlochając. Było jej żal psów. Każdy zasługuje na drugą szansę... Uniosła pysk ku górze i zawyła z rozpaczy. Przestępowała z nogi na nogę. Wiedziała że dostałaby opiernicz od Imm(jej prawie MatkiXDDD), że chce pomóc psom które ja wyśmiały. Ale nie wytrzymała. Ruszyła biegiem w ich stronę, spychając ludzi na bok i nie robiąc im krzywdy. Złapała za łapę Benyę i znowu poleciał skowyt i łzy, bowiem poraził ją prąd. Ale twardo trzymała i nie puszczała, pociągnęła z całej siły do siebie i zamachnęła się. Rzuciła ogromnym, ciężkim cielskiem do jeziora. Miała nadzieję że sie wyratuje...
Łzy... ból... skowyt...

Straż miejska · Gość

Straż wzięła suke wilczarza za równie niebezpieczną jak pitty. Strzeliła w nią prądem i gazem pieprzowym, po tym złapali na chwytaki.
Za to reszta używała prądu i łapała na chwytaki dwie pitt bullki(amstaffy?) Garo i Sierrę.
Lecz nie zostawili Benyi. Skoczyli do jeziora i zaczęli jej szukać.

Kiara

- UCIEKAJ! - krzyczała. Nie w sumie to nei krzyczała. Ona się darła, skowytem przepełnionym bólem. Drżąc na łapach wstała z ziemi. Na szyi miała chwytak. Ze łzami ciągnęła ich za sobą... Poczuła.. krew... ?
- Garo... Sierra.. - powtarzała płacząc cicho. Poczuła ucisk i coś ją zatrzymało. - Każdy zasługuje na drugą szansę ! - zwróciła się twardo do straży. Nerwowo łapała powietrze.

Benya

Widziała psa, który ją uratował.
Gdy SM szukała jej w jeziorze, ta szybko wyskoczyła z czciny i rzuciła się na strażników, tak, że póścili chwytaki i wilczarz spokonie mógł uciec.

Kiara

- Nie - szepnęła do niej - Uciekaj - powtórzyła. Skoczyła ku ludziom i zwaliła z nóg paru. Ruszyła ku Garo, lecz nie dobiegła, gaz, prąd i chwytak zatrzymał ją i padła na ziemię.
- Uciekaj - szepnęła.

Benya

Nie, ona nie da się, ani innych ludziom, którzy cieszą twarz z zabierania zwierząt.
Podbiegła do Sierry i Garo. Wiejcie! - krzyknęła.
Spojrzała na Kiarę. Rzuciła się na jendego z pozostałych i schwytała go za gardło.