Jezioro Spokoju

Lisa

Zagryzła wargi i szybko wytarła łzy rekawem. Nie, nic! Coś mi wpadło do oka i jeszcze ta alergia na wilgotne powietrze. skłamała. Ręce jej się trzęsły ze strachu i oblała ja fala paniki.

Serafin

Nie kłam, kochanie... Co się stało? Powiedz... klęknął przy Niej

Lisa

A jeśli powiem, że nieważne. wymusiła uśmiech. Było jej cieżko, co tu kryć. Ale nie powie. Była za bardzo przestraszona. Bała się wszystkiego. Nagle jakiś ptak odleciał, a ona pisnęła. Tak, widać było, że jest przerażona. Co ja zrobię w przyszłości?? tylko ta myśl teraz żyła w jej głowie.

Serafin

Przecież widzę że coś Cię bardzo gnębi... kucnął przy Niej i złapał Ją za rękę.

Lisa

Wyrwała sie. Nie, nie powie mu.. A mooże... Hm... Włóż rękę do mojej kieszeni. tak, tam dała test. Tak jej się zdaje.

Serafin

Sięgnął do jej kieszeni. Wyjął test ciążowy, zauważył że jest pozytywny. I tego nie chciałaś mi powiedzieć? powiedział niskim głosem.

Lisa

Bo... bo to wszytko juz przeszłość... powiedziała szeptem. Nie, nie usunęła! Poroniła. Znów łza spłynęła jej po policzku.

Serafin

Ale że jak przeszłość?! krzyknął czując że ciśnienie mu skoczyło. Nie wziął dzisiaj leków na obniżenie ciśnienia. Za wysokie może mu rozerwać blizny na plecach i ramieniu.

Lisa

Popatrzyła na niego wzrokiem pełnym żalu. Czy musi się na nia wydzierać?! Tym bardziej, że to nie jej wina! Poroniłam... powiedziała spuszczajac głowę.

Serafin

Przepraszam że się tak uniosłem... złapał ją za dłoń. Ale czego poroniłaś? Co sie stało?

Lisa

Chyba zbytnia panika po tym jak sie dowiedziałam. I ogólnie jakoś tak. kolejna łza poleciała po jej policzku. Nadal nie podniosła głowy.

Serafin

Nagle zrobił się blady jak prześcieradło. Po ramieniu ciekła mu krew, od wskazującego palca leciały krople na ziemie. Kurde... Czego mi się tak w głowie kręci... powiedział coraz słabszym głosem i zaczął tracić równowagę.

Lisa

Zobaczyła i tym razem zachowała zimną krew. Wziąłeś leki? zapytała poważnie. Nagle jej sprawa wydała się całkiem nieważna. Wzięła już telefon aby dzwonic po karetkę.

Serafin

Chciał coś powiedzieć lecz nie udało mu się. Upadł na ziemię. Na plecach pokazała się plama krwi.

Lisa

Tak myslała. Wezwała karetkę, która po chwili przyjechała i pojechali wszyscy do szpitala.