Leczenie

Mishelle

Dobra, ale teraz mnie puść - powiedziała cicho. Spojrzała na niego.

Brayan

Dobra, dobra - powiedział i posadził ją na jakimś stołku xd. Spojrzał na lekarza i się uśmiechnął

/ A teraz musisz prowadzic monolog xDD. Czyli, że musisz byc lekarzem i sobą XD/

Mishelle

Lekarz podeszedł do niej i zapytał " co Tobie jest ?". Mish uśmiechnęła się kątem ust. kostka mnie boli, a to wszystko przez niego - powiedziała z cwanym uśmieszkiem wskazując palcem na Brayana.

Brayan

No tak. Zawsze je - powiedział i się zaśmiał - panie doktorze pan jej nie słucha. Ona sięwywaliła o własne nogi - dodał po chwili z wyszczerzem

Mishelle

"Hmm, dobrze" - powiedział lekarz uśmiechając się do Mishelle. "A jak to się stało, że się przewróciłaś?" - zapytał ponownie doktor. Bo goniłam go, i potknęłam się - dopowiedziała. "W takim razie może to być złamanie" - na te słowa Mish zrobiła wielkie oczy. Spojrzała na Braya.

Brayan

Nie patrz tak na mnie. To nie moja wina - powiedział po chwili patrząc to na nią, to na jej kostke

Mishelle

Lekarz spojrzał na Brayana. Ukucnął obok niej i poruszał jej nogą. "Boli?" - zapytał. A kogo by nie bolało? - zapytała retorycznie. "Trzeba będzie zrobić prześwietlenie" - powiedział dr.

Brayan

I co byś beze mnie zrobiła?! Teraz będę się tobą opiekował - powiedział i się wyszczerzył do niej

Mishelle

Nie, proszę, doktorze, nie! Będę na niego skazana, tak jak w tym horrorze! - powiedziała patrząc kątem oczu na chłopaka. "Chodźmy" - odparł lekarz i poszli gdzieś do innego pokoju.
Chwilę później...
Przyszedł sam lekarz i podszedł do B. "Naszczęście to nie złamanie, zwykłe skręcenie" - powiedział uśmiechając się lekko. Po chwili przyszła Mish z kostką w bandarzu.

Brayan

No wiesz co? Nie lubie Cię. Nie chce żebyś mnie z horrorem porównywała - powiedział i spojrzał na doktora

Mishelle

Ty się ciesz, że żyję ! - powiedziała patrząc na niego. "Przyjdź do mnie za tydzień i pamiętaj o codziennym zmienianiu opatrunków" - powiedział lekarz. Dziękuję - odopwiedziała. Chodź - dodała do Brayana, wychodząc z kliniki.

/Gdzie idziemy? xdd/

Brayan

Spojrzał na lekarza - a może jakieś tabletki na głowe pan ma dla panienki? - spytał śmiejąc się xdd

/ Nie wiem xd. Plaża? /

Mishelle

Lekarz zaśmiał się, a Mish zawróciła. "Aż tak źle?" - zapytał doktor. Mishelle przesłała im wrogie spojrzenie. Faceci.. - powiedziała cicho.,

Brayan

Spojrzał na Mish - czasami - powiedział i podszedł do niej - chodź zwariowana kobieto i członkini KON czy jak to się zwało - dodał i powoli wyszedł z kliniki

Mishelle

Do widzenia! - krzyknęła uśmiechając się i powoli znikając za drzwiami kliniki.

/Ok, chodź na jakomś plażę./