Lodowisko...

Adrian

- No to jedziemy. - powiedział i poszedł wraz z Suu na przystanek. ;]

Jackson

Przyszedł z Tamarą. Wypożyczył dwie pary łyżew i zapłacił, po czym zaczął ubierać łyżwy.

Tamara

Ubrała łyżwy .. - Ale jesteś tego świadomy, że będziesz mi odszkodowanie płacił.- wyszczerzyła się do niego.

Jackson

- Pewnie - wyszczerzył się, po czym złapał ją za rękę i pociągnął za sobą na lód - Zobaczymy jak jeździsz - uśmiechnął się i puścił.

Tamara

Nie zdołała utrzymać równowagi, szybko załapała się za jego bluzę, uśmiechnęła się niewinnie.

Jackson

Złapał ją w pasie - No spróbuj jeszcze raz, nie pozwolę Ci upaść - uśmiechnął się.

Tamara

- Ach ..- wzięła duży wdech- No to jedziemy.- uśmiechnęła się, powoli przesuwając się po lodzie.

Jackson

Był ciągle za nią i uważał, aby przypadkiem się nie przewróciła - I co, mogę już pozwolić Ci jechać samej?

Tamara

- Nie.- powiedziała krótko kładąc dłonie na jego dłoniach.- Jeszcze troche.- dodala po chwili.

Jackson

- Dobrze - jechał za nią spokojnie i uśmiechał się - Powiedz kiedy będziesz gotowa.

Tamara

- Yhym.- mruknęła. - Już.- powiedziała po chwili, zwracając wzrok na chłopaka.

Jackson

Puścił ją i odjechał od niej - Zobaczę jak sobie poradzisz - uśmiechnął się.

Tamara

Chwilowo utrzymywała równowagę i jechała do niego, ale "chwilowo" to dobre słowo, poplątały jej się nogi, po czym spadła na lód.- Auć ..-jęknęła, masując tyłek.

Jackson

Szybko do niej podjechał i pomógł wstać - Bardzo boli? - przestraszył się.

Tamara

- Nie, nie boli bardzo- po chwili wybuchła śmiechem- Ale masz minę.- nie mogła przestać się śmiać.