Lodowisko

Shane

-Absolutnie, nie.-przyznał puszczając ją i odsuwając się szybko, by nie uderzyła w niego z rozpędu.

Mersedes

Ale też nie powiedziałam żebyś mnie puszczał. - powiedziała uśmiechając się. Podjechała do niego, złapała za ręke i teraz ona go ciągnęła.

Shane

Przyspieszył lekko, łagodnym łukiem zawrócił, zwolnił.
-Nie wierzę, że tak dawno nie miałem łyżew na nogach.-odezwał się po chwili z uśmiechem.

Mersedes

Zaśmiała się cicho. - To uwierz. - odezwała się patrząc przed siebie. Troche przyśpieszyła.

Shane

-Chyba nie mam wyboru.-zauważył z westchnięciem. Przyspieszył lekko by wyrówna tempo z dziewczyną, jechał równo przed siebie.

Mersedes

Dziewczyna troche się nudziła jadąc wciąż tak samo więc w pewnym momencie zrobiła piruet po czym znów zaczęła normalnie jechać.

Shane

Spojrzał na dziewczynę z uśmiechem.
-Szpanerka.-zachichotał cicho zmieniając kierunek jazdy. Powoli zwolnił, zatrzymał się przy barierce.
-Przypominam, że mamy jeszcze basen do zaliczenia!-zawołał w stronę Mersedes.

Mersedes

Ja? Szpanerka? Nigdy. - zaprzeczyła robiąc jeszcze jedno kółko i zatrzymując się obok chłopaka. - No to prowadź. - wyszczerzyła się schodząc z lodowiska.

Shane

-To zdejmij łyżwy.-poradził rzeczowo, zsuwając z nóg swoje. Włożył buty, łyżwy schował do plecaka po czym oparł się o barierkę czekając.

Ałek

Przyszedl prowadzony tropem Shane. Znalazl ich na lodowisku. Przemknal sie jakos przez wejscie, wszedl na sale i usiadl na lawkach.

Marley

Biegał sobie w okolicy. Dobiegł aż tutaj. Nie mógł wejść na lód, bo lodowisko było zamknięte i ludzie na nim jeździli. Zaczął żałośnie wyć.