Las na obrzeżach Palm Beach

Pazur

/A nie zauważyłaś, że powinnaś mi dać napisać posta w ramach obrony?

Kiedy ta, podrzuciła go w powietrze, Pazur momentalnie przejechał całą gamą pazurów po wrażliwym nosie suki. Kiedy tylko jej szczęki zacisnęły się na karku kocura, prychnął pogardliwie, bijąc ogonem o swoje boki. Położył po sobie uszy w geście zażenowania.
-Jesteś niesamowicie namolna, trzeba było spytać się czy chcę się bawić. - fuknął, zerkając na jej pysk. Wyczekiwał momentu, kiedy po białej sierści suki pocieknie stróżka krwi spowodowana naruszeniem wrażliwego miejsca. Zastanawiał się czy nie zrobić tego ponownie, znacznie mocniej pozbywając ją węchu na resztę lat.

Ki

- "Ja chyba jednak wrócę na to drzewo" - pomyślała i z powrotem wspięła się na gałąź. Usiadła i zaczęła oglądać przedstawienie na dole.

Amber

Spacerowała sobie miastem, aż wreszcie zaszła bardzo daleko. Kiedy weszła do lasu, od razu zrobiło jej się zimniej. Ubrała sweter, który trzymała w rękach i szła dalej. Kiedy weszła do samego środku lasu, przystanęła na chwilę. Odpoczęła i zawróciła w stronę domu...

Ozy · Gość

- Jestem głupia, jestem głupia. Lalala...- biegała i krzyczała w swoim języku.

Post poprawiony.
Twój post zawiera mniej niż 10 słów, tzn. minimalną liczbę. Spójników nie wliczamy.
Jeszcze jeden taki post zostanie 'nagrodzony' ostrzeżeniem!
Natalie.

Death

W lesie nagle rozległ się psychopatyczny śmiech Death'a. Po chwili można było dostrzec i jego samego, przemykającego się między drzewami. Przystanął z dala od zwierząt i ludzi.

Ki

Wodziła wzrokiem za przybyłą dziewczyną, zupełnie ignorując psa. - "Rzeczywiście głupia" - pomyślała tylko, kładąc po sobie uszy by choć trochę przytłumić śpiewy szczeniaka. Gdy usłyszała dziwny śmiech, rozejrzała się uważnie. Zmrużyła rudawe ślepia i wlepiła wzrok w stojącej w oddali postaci.

Death

Popatrzył na kota. Jeżeli to zwierze będzie następnym, które będzie próbowało go zaatakować, to kupi sobie proszek odstraszający.

Ki

- "Jakiś dziwny" - pomyślała po kilku minutach przyglądania się człowiekowi. Z ciekawości zeskoczyła z drzewa i zbliżyła się do chłopaka. Usiadła i uniosła chudy pyszczek, wlepiając wzrok w twarz chłopaka.

Avee

Avee od dawna szukała miejsca, gdzie mogłaby pobyć dłużej. Po żmudnych poszukiwaniach w końcu dotarła na skraj lasu. Z niedaleka dobiegały odgłosy ludzi i innych zwierząt, więc ruszyła w kierunku ich źródła. Po krótkiej chwili zauważyła ich, ale nie wyszła z gęstwiny leśnej. Przysiadła w ukryciu, obserwując.

Ki

Na dźwięk cichego szelestu dochodzącego z pobliskich krzaków tylko nastawiła uszy by nie umknął jej żaden dźwięk. Wciąż siedziała i gapiła się na chłopaka wielkimi, okrągłymi wręcz oczami.

Death

Spojrzał kotu w oczy i uśmiechnął się krzywo. Nie zwrócił uwagi na przybyłą postać.

Ki

- "Przynajmniej jeden, który nie rzucił we mnie kamieniem" - pomyślała i wstała. Podeszła do chłopaka i miauknęła przeciągle. Może miał coś jadalnego?

Death

Pogrzebał w kieszeni. Było tam wszystko; zestaw noży do sera, zestaw małego zabójcy, świńska grypa w pigułce, lecz nie tego szukał. Po chwili wyciągnął kawałek niedojedzonej przez niego kanapki z surowym mięsem i rzucił go kotu.

Shade

Weszła idąc przez cały czas przed siebie nawet nie patrząc gdzie. Usiadła na trawie nie zauważając psychopaty ani kotki. Ziewnęła przeciągle po czym westchnęła po psiemu. Była najedzona więc co ją dręczyło...Zastanowiła się chwilę po czym orzekła w myślach, że to pragnienie.

Ki

Rozejrzała się po zgromadzonych zwierzętach jakby bała się, że zaraz przybiegnie tu jakieś paskudztwo w stylu Vidy i porwie kawałek mięsa. Żaden pies się nie zbliżał, więc obwąchała mięso dokładnie i szybko je zjadła.