Las na obrzeżach Palm Beach

Yadis · Wysłany: Wto 0:13, 24 Mar 2009 Temat postu:

Przyjrzałam mu się uważnie.
- Pewnie tak - odpowiedziałam po chwili - Najważniejsze, że już nie boli... - odpowiedziałam patrząc tępo przed siebie - Nie jestem zbyt odporna na ból - dodałam po chwili krzywiąc się nieznacznie.

Steve · Wysłany: Wto 0:17, 24 Mar 2009 Temat postu:

- Mhm... - mruknął tylko w odpowiedzi. Po chwili ciszy zaproponował:
- Może się przejdziemy?

Yadis · Wysłany: Wto 0:19, 24 Mar 2009 Temat postu:

Uśmiechnęłam się szeroko i odpowiedziałam :
- Pewnie. Tylko uważaj : ostatnio mam zwyczaj pędzić niczym wiatr.

Steve · Wysłany: Wto 0:21, 24 Mar 2009 Temat postu:

Roześmiał się i odrzekł:
- Wyobrażam sobie. Mam nadzieję, że za Tobą nadążę.
Odepchnął się od drzewa i zaczekał aż Yadis ruszy pierwsza.

Yadis · Wysłany: Wto 0:25, 24 Mar 2009 Temat postu:

Spojrzałam na niego gniewnym wzrokiem.
- Hej ! Tylko nie dawaj mi forów - powiedziałam i wyszczerzyłam się do niego. Powoli ruszyłam przed siebie.

Steve · Wysłany: Wto 0:28, 24 Mar 2009 Temat postu:

Przewrócił oczami i powiedział:
- Ani myślę!
Ruszył na tyle szybko by wyprzedzić Yadis. Zatrzymał się kilka metrów przed nią i odwrócił w jej stronę by poczekać aż do niego dotrze.

Yadis · Wysłany: Wto 0:34, 24 Mar 2009 Temat postu:

Rzuciłam mu mrożące krew w żyłach spojrzenie jednocześnie lekko się uśmiechając.
- Bardzo zabawne - powiedziałam głośno i zaśmiałam się. Przyspieszyłam jak tylko mogłam, na tyle jednak by z nogą znów nic się nie stało. Po chwili stałam tuż przed nim.
- I jak ?

Steve · Wysłany: Wto 0:39, 24 Mar 2009 Temat postu:

- Rzeczywiście, prawie jak bolid... - powiedział i się roześmiał. - Tylko nie patrz tak na mnie więcej, bo boję się, że padnę trupem w tym lesie... i kto będzie opiekował się Garo i Tornakiem?

Yadis · Wysłany: Wto 0:44, 24 Mar 2009 Temat postu:

- Ja - odpowiedziałam natychmiast - Przy mnie źle im nie będzie...a następnym razem musisz się asekurować. Mogę nie zdążyć wyhamować przed Tobą.

Steve · Wysłany: Wto 0:48, 24 Mar 2009 Temat postu:

- U Ciebie? - odparł z udawanym powątpiewaniem w głosie i powoli z powrotem zaczął iść. - Uschłyby z tęsknoty za swoim rozczochranym panem, biedactwa.

Yadis · Wysłany: Wto 0:51, 24 Mar 2009 Temat postu:

- Śmiesz we mnie wątpić ? - spytałam z udawanym oburzeniem i zaśmiałam się cicho - Tak...z pewnością by tęskniły, ale ja też prawie nigdy nie chodzę uczesana - dodałam ze śmiechem.

Steve · Wysłany: Wto 0:55, 24 Mar 2009 Temat postu:

Spojrzał na włosy Yadis, chyba dopiero dziś po raz pierwszy zwrócił uwagę na to, jakie są długie.
- Phi! - odpowiedział. - To by nie wystarczyło. Nigdy nie będziesz taka jak ja.

Yadis · Wysłany: Wto 1:04, 24 Mar 2009 Temat postu:

- Tak poczochrana ? Masz rację, chyba nie będę - odpowiedziałam śmiejąc się - Ale przyznaj, że niewiele mi brakuje.

Steve · Wysłany: Wto 1:08, 24 Mar 2009 Temat postu:

- Niewiele, niewiele... - odpowiedział i przyjrzał się Yadis. - Gdybyś zrobiła sobie grzywkę...

Yadis · Wysłany: Wto 1:15, 24 Mar 2009 Temat postu:

- Raczej nie - powiedziałam krzywiąc się lekko - próbowałam już tej opcji i dlatego właśnie nie mam grzywki.
Wspięłam się na palcach jednej nogi i poczochrałam włosy Steve'a.