|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jake Stewart
Dołączył: 21 Lip 2010
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 15:52, 18 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Rozejrzał się. Orientacja w terenie nie była dla niego szczególnie trudna, więc szybko odnalazł ścieżkę, którą przyszli.
- Pewnie, że tak. - odpowiedział i chociaż nie był pewien, czy było to sygnałem, po którym mieli wrócić, czy też nie, wstał i pomógł brunetce się podnieść. Domyślił się, że było jej dość zimno, toteż przytulił do siebie Camille i oparł rozgrzany policzek o jej odkrytą szyję, stwierdzając, że może chociaż na to się przyda.
- Chcesz wracać? - rzucił gdzieś w przestrzeń, świadom, że jego słowa prędzej czy później dotrą do adresatki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Camille
Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:03, 18 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Podniosła się, a raczej została podniesiona i rozejrzała się. Ona nie miała tak dobrego zmysłu orientacji w terenie, więc nawet nie próbowała dyskutować o stronie, którą powinni wracać. Z resztą, jak zauważyła, blondyn doskonale zdawał sobie z tego sprawę i nie zadawał zbędnych pytań.
Drgnęła, kiedy poczuła coś ciepłego przy gardle i dopiero po jakimś czasie zorientowała się, że to policzek Jake'a. Odetchnęła niemal z ulgą i przyczepiła się do chłopaka, naciągając na dłonie rękawy i tak za dużej kurtki.
- Jeśli chcesz. - stwierdziła cicho, bo sama nie wiedziała, czy ma ochotę już wracać, czy jeszcze pospacerować.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jake Stewart
Dołączył: 21 Lip 2010
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 16:11, 18 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Nie bardzo wiedział, czy chce, czy nie, już nic nie wiedział, tak mu się pomieszało w głowie od tego wszystkiego. W odpowiedzi westchnął cicho i zastanowił się, jednak czuł, że dziewczyna trochę zmarzła, toteż postanowił nie kusić losu i zebrać siły w domu.
- Jeśli nie masz nic przeciwko, znowu wylądujesz u mnie. - mówiąc to, wcisnął jej do ręki klucze, a sam jakoś wygodnie ułożył sobie brunetkę w ramionach. Nie bardzo miałby jak otworzyć drzwi, dlatego dziewczyna mogła go wyręczyć. Poza tym, nie miał ochoty jej przemęczać, i zdawał sobie sprawę, że doniesienie jej do domu nie sprawi żadnych problemów, przynajmniej nie jemu.
- Zaraz będziemy, trochę się ogrzejesz. - obiecał i ruszył szybkim krokiem, a już po chwili nie było ich w lesie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yennefer
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:48, 11 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Banshee napisał: | Zastanowił się chwilę. Z jej języka zrozumiał tylko zabawa. O tak, zabawa! Z rozradowaniem pisnął coś do siebie i zamerdał ogonem. Teraz rozluźnił się i stał wyraźnie bez ruchu. Jak będzie grzeczny, może jeszcze się pobawią.
Ta myśl wyraźnie podniosła go na duchu, na tyle, że w ogóle się nie wiercił. Cierpliwie czekał, aż dziewczyna wyjmie mu szyszkę z pyska i będzie znowu wolny, bo mimo wszystko teraz czuł się dziwnie. |
Delikatnym, lecz zdecydowanym ruchem wyjęła mu z pyszczka szyszkę, drugą dłonią cały czas łagodnie drapiąc go za uchem. Uśmiechnęła się.
- Widzisz? Nie było tak źle, prawda? - popatrzyła na psiaka z sympatią chowając szyszkę za plecami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|