Las w którym zawsze panuje zima.

Brayan

Poczekają - powiedział po chwili i się zaśmiał. Spojrzał na dziewczyne - będę Kenem - dodał i się wyszczerzył

Meredith · Gość

Zaśmiała sie.
- Ale ja nie chcę być różową Barbie! Poproszę o zwykłą lalkę xd - zażądała. - Z Kenem ^^ - dodała

Brayan

To może złą siostre Barbie? Brunetke - wyszczerzył lekko obejmując dziewczyne ;d - i złego brata Kena - dodał

Meredith · Gość

- Nie ma wersji 'świr'? - spytała zawiedziona. - Ale Ken mi odpowiada. - uśmiechnęła się, spoglądając badawczo na Bray'a

Brayan

No to kiedy idziemy do sklepu? - spytal i się wyszczerzył do niej. Wziął głęboki wdech

Meredith · Gość

Namyśliła się.
- Możemy zaraz. - odparła. Przechyliła lekko głowę, odgarnęła włosy z oczu.

Brayan

Spoko. Tylko zejdź mi z kolan - powiedział i się zaśmiał. Dalej na nia patrzył z wyszczerzem

Meredith · Gość

- Weź no, najpierw mnie na nie wsadzasz, a teraz mnie znowusz zganiasz... - powiedziała cicho, posłusznie wstając. Czekała aż chłopak się pozbiera xd

Brayan

Nie no fajnie było z Tobą na kolanach - powiedział i się uśmiechnał szeroko. Wstał i złapał ją pod pache xd. - To idziemy - dodał i zaczął iść w stronę sklepów

/ PISZ PIERWSZA! xd /

Hayley

Weszła do lasu i zaraz założyła bluzę oraz kaptur.
- Cholera. Zimno tu - naskarżyła się sama sobie i objęła się rękami, żeby jej było cieplej. Oglądnęła się za siebie. Ciągle padał śnieg.

Sever

Sever zwiedzała miasto. Po kilku godzinach nużącej wędrówki natknęła się na mroźny las. Zaczęła stąpać ciszej, ostrożniej, gdyż pod grubą warstwą śniegu, mogły kryć się pułapki zastawione przez kłusowników. Delikatnym ruchem oblizała pysk.

Natalie

Natalie przechadzała się po okolicy i natknęła się na to obiecująco wyglądające miejsce. Weszla w las. Popatrzyła na Sever. - Hej. - powiedziała do suni. Podeszła.

Sever

Nagłym ruchem obróciła łeb. Wbiła ślepia w człowieka, którego pierwszy raz w życiu widziała. Szczeknęła. Nie była psem, podchodzącym na oślep do każdego człowieka, a tym bardziej nie była psem, bojaźliwym. Wydała z siebie głuche warkniecie. Z uwagą obserwowała każdy ruch człowieka.

Natalie

Stanęła. Ukucnęła i wolno wysunęła rękę, w której trzymała jedzenie. [mięso xd] Zatrzymała ją i otworzyła dłoń . - Spokojnie. - powiedziała cicho.

Yennefer

Powoli szła między drzewami, zaskoczona. Jasne, słyszała, że jest tu zimno, ale nie całkiem wierzyła w te opowieści. No cóż, następnym razem nie zapomni ciepłej kurtki. Mruknęła coś pod nosem obejmując się ramionami.