Ruiny domu

Garray

-Oczywiście, że tak. Ani przez chwilę w Ciebie nie wątpiłem. - zapewnił z uśmiechem. Przymknął lekko oczy i obserwował ją spod półprzymkniętych powiek.

Tamara

- No i tak ma byc.- wyszczerzyła się.- Ale jak zasnę, co się nie zdarzy, ale wiesz tak wrazie czegoś, to mnie obudź.- powiedziała, uśmiechając sie do niego.

Garray

Patrzył na nią z coraz większym zainteresowaniem.
-Naprawdę zamierzasz zostać tu na noc? - zapytał po chwili.

Tamara

- Wolę tu niż w domu.- mruknęła.- Nie mam ochoty patrzeć na 'tapetowaną' macoche.- dodała, krzywiąc sie lekko. xd

Garray

Skinął głową.
-Chyba rozumiem, o co Ci chodzi. No ale jakby nie było, nie jest to wymarzone miejsce na sen, a już na pewno nie dla Ciebie. - stwierdził.

Tamara

- Wymarzone, raczej nie.- mruknęła.- Ale i tak tu zostanę, w domu się nie zorentują, że mnie nie ma, to nie ma się o co martwic.- dodała, usmiechając sie lekko.

Siera · Gość

Przyszła i szukała jakiegoś ciemnego kątu ale nie mogła nic znaleść.Wokuł niej były tylko same ruiny i dwójka ludzi.Poszła gdzieś gdzie mogła odpocząć w ciszy i spokoju.

Garray

Zmarszczył lekko brwi. Z całą pewnością nie chciał by ta dziewczyna, sprawiająca wrażenie tak kruchej, jakby mogła rozsypać się za pierwszym dotknięciem spędzała noc w takim miejscu.
-Jeżeli tak bardzo nie chcesz wracać do domu, może przespałabyś się u mnie. Jak i tak noce spędzam w stodole. - zaproponował ostrożnie.

Tamara

Wzruszyła ramionami.- Obojętnie.- odparła, wyciągając nogi. Uśmiechnęła się katem ust do chłopaka.

Garray

Uśmiechnął się nieznacznie.
-A nie boisz się spać sama w całkiem pustym, obcym domu? - zapytał z uśmiechem.

Tamara

Skrzywiła się lekko.- Może, zależy.- odparła.- Ja mam tak, że musze wyczuć się w tym miejscu.- dodała po chwili.

Garray

Skinął głową.
-No więc jak, zaryzykujesz?-zapytał podnosząc się z miejsca.

Tamara

- Co mi szkodzi.- odparła, wstając.- Więc prowadź.- dodała, po chwili przestępując z nogi na nogę. Związała włosy.

Garray

-To kawałek stąd, ale chyba nie padniesz z wycieńczenia.-stwierdził mierząc ją oceniającym wzrokiem.
-Chodź.-powiedział wstając.

P.S. Pisz u mnie.

Hayley

Przyszła z Malcolmem do tego.. mrocznego miejsca xD
- To tu, strasznie, nie? - powiedziała, rozglądając się po okolicy.