Ruiny domu

Ceve · Gość

Zawył tak głośno, że w całej dzielnicy było go słychać. Chciał zwrócić uwagę Detha na siebie, by ten ich nie postrzelił.

Death

- Wracaj, tchórzu! - Krzyknął, ukazując zakrwawione zęby. - Nie wasz się stąd odchodzić, bo Twoja dziewczyna zaraz oberwie! - Zaśmiał się.

Sam · Gość

Po chwili straciła przytomność.

Ceve · Gość

Podbiegł do nich, wytarmosił Sam z rąk Noah i zarzucił ją na plecy. To ,że był to wielki i silny pies, nie znaczyło że jest koniem. Bardzo było mu ciężko , ale zaczął szybko iść w stronę wyjścia z tego miejsca.

Noah

Wybiegł za psem, nawet nie oglądając się za siebie. Teraz najbardziej martwił się o Sam.

Death

Padł strzał. Ceve oberwał w nogę. Death zaśmiał się ironicznie. - I co teraz? - Zapytał.

Ceve · Gość

Upadł na ziemię zrzucając przypadkowo z siebie Sam. Z łapy leciała krew. Wstał i kulejąc podbiegł do dziewczyny.

Sam · Gość

Wybudziła się. Wstała szybko, kucnęła przy psie. Ucałowała go w czoło - Dziękuję, może chcesz iść z nami?

Ceve · Gość

Szczeknął , wstał ponowie i wbiegł w krzaki, gdzie Death już go nie mógł zobaczyć.

Sam · Gość

Pocałowała, Noah, złapała go za rękę. Nie odzywała się, wiedziała że jest zły na nią.

Noah

Podbiegł do dziewczyny. Chwycił ją na ręce i zaczął biec. Obiecał sobie, że się nie zatrzyma. Miał pistolet, mógł gościa sprzątnąć. Ale nie mógł pozwolić na to, by coś stało się Sam.
- Nic mu nie będzie.- Powiedział, wiedząc, że dziewczyna zmartwi się ucieczką psa.- Jak będzie chciał, to cię odnajdzie.

Ceve · Gość

Wyszedł z krzaków i stanął na ulicy, dumny, z lśniącą sierścią. Nie oglądając się za nimi, zawył tak głośno,że całe pb. go usłyszało. Liczył na pomoc ze strony bullów.

Sam · Gość

Jesteś zły? - zapytała, cienkim głosikiem, było jej głupio. Spojrzała w jego oczy głęboko.

Garo

Przybiegła ulicą, stając na wprost Ceve.
- Witaj Ceve, jestem ,gdyż jestem Ci coś winna - mruknęła. - za chwilę Vida i Sierra się zjawią.

Sierra · Gość

Przybiegła szybko na znak Ceve.Ujrzała dziwnego psychopatę z bronią i wiedziała już o co chodzi.Zawarczała głośno na Deatha.