|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Phanaber
Dołączył: 01 Kwi 2009
Posty: 656
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: znienacka Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:24, 25 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- Zaraz, zaraz! Znasz go?- Dziewczyna uniosła brew. Cholera, to wszyscy się tu nazwajem znają, a ona jakiś przybysz z księżyca xd?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Yadis
Dołączył: 05 Gru 2008
Posty: 1374
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:38, 25 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- No przecież żartuję ! - odpowiedziałam. - Chociaż może kojarzę go z widzenia. Samym imieniem mnie nie naprowadzisz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Phanaber
Dołączył: 01 Kwi 2009
Posty: 656
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: znienacka Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:42, 25 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- Wybacz, na dzień dzisiejszy jestem mało obiektywna.- Przyznała, rozkładając ręce i uśmeichając się.- Rozumiesz, mam nadzieję.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yadis
Dołączył: 05 Gru 2008
Posty: 1374
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:47, 25 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- Pewnie, że tak. - odparłam z uśmiechem. - Doskonale Cię rozumiem. Lepiej żeby nie spotkała mnie w dzień powrotu Steve'a.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Phanaber
Dołączył: 01 Kwi 2009
Posty: 656
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: znienacka Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 0:40, 26 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- Obejdę cię wtedy łukiem.- Obiecała z uśmiechem i skrzyżowała nogi, siadając po turecku. Kurcze, dziewczyna całkowicie poprawila jej humor.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Garo.
Dołączył: 22 Sie 2009
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:13, 28 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Przyszła w miejsce, które znała już od dość dawna. Rozejrzała się nieufnie, czy nie ma tu oby tego dziwnego gościa co kiedyś. Nienawidziła go, przez niego trafiła do psiej policji. A gdzie Vida?! Teraz zdała sobie z tego sprawę, że od dawien dawna nie widziała swojej najlepszej przyjaciółki. Pocieszyła się myślą, "Znajdzie się" i tyle. Usiadła gdzieś pod biurkiem i odpoczywała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Garray
Dołączył: 09 Mar 2009
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 19:18, 02 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Siedział na niewysokim murku, prawdopodobnie pozostałości po jakiejś ścianie starego domu. Dłonie zagłębił w sypkim, czystym śniegu, długie nogi wyciągnął przed siebie stwarzając potencjalne zagrożenie dla potencjalnych przechodniów. Nie liczył jednak, żeby ktokolwiek miał tutaj przyjść, miejsce było dość ponure, chociaż jemu odpowiadało. Nie żeby miał coś przeciwko słońcu i ptakom, w żadnym wypadku. A jednak, tutaj czuł się całkiem dobrze. Pochylił głowę pozwalając by długie, lekko potrzebujące już mycia włosy opadły mu na twarz.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Garray dnia Pon 20:19, 03 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ki
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:32, 06 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
A jednak poza długowłosym chłopakiem był tu jeszcze ktoś. Chuda kotka o srebrzystej sierści leżała w bezruchu na schodkach prowadzących ku zniszczonym drzwiom wejściowym domu. Leżała na brzuchu, szczelnie owinięta ogonem, łapki miała schowane pod sobą, oczy zaś zamknięte. Jej drobne ciałko przyprószone było śniegiem. Zdawać się mogło komuś, kto ją zauważy, że Ki zamarzła, lecz kotka jeszcze żyła. Łapy miała zdrętwiałe z zimna, a jej żołądek wręcz skręcał się z głodu, lecz Ki pozostawała przy życiu i jak na razie nie zamierzała przenosić się na tamten świat.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Garray
Dołączył: 09 Mar 2009
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 18:33, 06 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Bezmyślnie błądził wzrokiem po otoczeniu. Biało, zimno, cicho. Smutno. Minął wzrokiem schodki domów po czym natychmiast do nich wrócił. Zmarszczył brwi i podniósł się, by potwierdzić lub rozwiać podejrzenia, które zjawiły się nagle w jego głowie. Przykucnął i aż skrzywił się z żalu. Biedactwo, musiało zamarznąć. Przesunął dłonią po ciepłym futerku odgarniając z niego śnieg. Zaraz, po ciepłym? Tak, kotek jeszcze musiał żyć. Nie zastanawiając się długo, delikatnie go podniósł i włożył pod rozpiętą, skórzaną kurtkę.
- Trzymaj się. - mruknął cicho i szybkim krokiem ruszył w stronę domu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|