Ślepa uliczka

Idalia

Uśmiechnęła się niemrawo, odchylając się do tyłu. Wypuściła z ust obfitego 'dymkna' i pogłaskała jeszcze obecnego [jak sądzę xD] psa.

Lavellene · Gość

Zamachał ze spokojem ogonem, siadając tuż obok dziewczyny. Czuł się już bezpieczniej, więc nie miał powodu do szczekania. Ziewnął ukazując upluty język.

Idalia

Podparła się na ręce i mimowolnie utkwiła spokojne spojrzenie w psie. Systematycznie zaciągała się skrętem, co rusz wypuszczając przez usta kłęby jasnego dymu.

Death

- Death. - Przedstawił się. - D e a t h. Tak mnie zwą, tak mam na imię. - Powiedział. - A Ty masz imię? - Zapytał. Nie każdy może mieć imię. Kamienie nie mają na przykład, o.

Idalia

-Bardzo ciekawe imię - uśmiechnęła się uprzejmie - Ja też mam imię. Idalia.

Kinga

Dziewczynka siedziała na jednym z koszy na śmieci - of kors zasłoniętym klapą - na końcu zaułka pod wielkim murem. W dłoniach miała kamyczki i rzucała je na ziemię z nudów, w przypadkowej kolejności...

Death

- Też ładnie. - Stwierdził po chwili intensywnego myślenia. Usłyszał jakiś odgłos. - Mam nadzieję, że to nie clown. - Mruknął pod nosem. Odwrócił się i zauważył małą dziewczynkę. Nie widział dziecka od czasów, kiedy w zakładzie zamkniętym włamał się na oddział dziecięcy.

Kinga

Nie zwracała uwagi na psychopatę. W końcu pierwszy to taki w jej życiu ? Brudne włosy opadały na jej ramiona. Oparła się plecami o mur i rzucała przed siebie kamyki mrucząc pod nosem melodię jakiejś piosenki z dzieciństwa. Makabrycznie zniekształconej przez dziwny głos dziecka. Przymrużyła oczy i rzuciła ostatnim kamykiem.

Death

- Twoje to? - Zapytał Iliadę, wskazując na dziecko. - Jeśli nie, to jest to mały szpiegobot. - Powiedział cicho, obserwując dziewczynkę. - jestem tego pewien. - Dodał.

Idalia

-Raczej nie mam dzieci. Przynajmniej sobie nie przypominam - wyszczerzyła się i dodała jeszcze ciszej - Coś ty, to tylko mały, niegroźny dzieciak - zmierzyła dziewczynkę spojrzeniem. Nienawidziła dzieciaków.

Lavellene · Gość

Podbiegł do dziewczynki merdając ogonem. Stanął na przeciw niej nastawiając ku niej włochate uszy i wesoło węsząc w powietrzu zapachy Kingi.

Death

- Wcale nie! - Oburzył się. - To na pewno robot pracujący dla ruskiej mafii. Instynkt jeszcze nigdy mnie nie zawiódł. - Utwierdził swoją tezę. Spojrzał na dziecko i zawarczał.

Idalia

-Mówisz? No, może masz rację. Boisz się ruskiej mafii? - mruknęła, gasząc skręta o schodka.

Lavellene · Gość

Stał przed Kingą jak zaczarowany wciąż merdając kudłatym ogonem i wesoło popiskując.

Death

- Ja niczego się nie boję. - Powiedział z dumą, wypinając pierś xd. - Nawet FBI nic mi nie zrobi, o. - Dodał, by zrobić wrażenie na dziewczynie.