Straszny park

Anita

< Miało być otwory XDDD>
Wyszła cała przemoczona ze stawu.

Miley

< sorka, źle przeczytałam *gleba* xDD >

- Jak Ty wyglądasz ?!- śmiala się na jej widok.

Anita

< nie to ja źle napisałam xDD>

Miley

< Ach jo... coś nieprzytomna dziś jestem xP >

- Em, może pójdziemy gdzieś i się przebierzesz?- zaproponowała, patrząc na nią.

Anita

- Jasne, heh może do mnie? - zaproponowała.

Miley

- Taa.. pewnie.- powiedziala z usmiechem.

PS. Spadam, papuŚ. ;*

Anita

< paa ;*>

Miley

- No to jak, idziemy ?- zapytała idąc powoli ku głównej bramie.

Anita

-Jasne. - powiedziała, wychodząc z parku.

Miley

Włozyła na ręce rękawiczki, szła obok Ann.

Steve · Wysłany: Nie 21:34, 01 Mar 2009 Temat postu:

Szedł przed siebie wolnym krokiem, powłócząc nogami. Nie bardzo patrzył na to gdzie idzie. Dopiero w pewnym momencie zdał sobie sprawę, że jakoś podejrzanie cicho tu... Podniósł głowę i rozejrzał się z zaciekawieniem. Gdy wyczuł atmosferę panującą w parku uśmiechnął się pod nosem, choć po plecach przeszedł mu dreszcz. Uwielbiał takie miejsca. Steve ruszył przed siebie nieco żwawszym krokiem.

Calipso · Wysłany: Nie 22:05, 01 Mar 2009 Temat postu:

Niespodziewanie, tuż przed nogi chłopaka zza krzaków wyskoczyła potężna, ciemna suka. Spojrzała zdziwiona na Stev'a. Nie przywykła do tak bliskiego kontaktu z człowiekiem. Odskoczyła w tył jak poparzona, powarkując pod nosem.

Steve · Wysłany: Nie 22:14, 01 Mar 2009 Temat postu:

Chłopak zatrzymał się zaskoczony nagłym pojawieniem się dużego, ciemnego psa. Popatrzył na sukę uważnie i zastygł w bezruchu - odniósł wrażenie, że Calipso nie ma przyjacielskich zamiarów.

Calipso · Wysłany: Nie 22:17, 01 Mar 2009 Temat postu:

Przekrzywiła lekko łeb w bok, mrużąc zmęczone powieki. -Co się tak gapisz? - fuknęła, co chłopak mógł jedynie odebrać jako kolejny warkot. Zjeżyła machinalnie sierść na karku i cofnęła się krok w tył.

Steve · Wysłany: Nie 22:23, 01 Mar 2009 Temat postu:

Wciąż się nie ruszał, jedynie odwrócił wzrok jakby odgadując, że zwierzaka może to denerwować. Będąc tak blisko nieznajomego psa wolał nie wykonywać gwałtownych ruchów.