Tory

Swear

- Hej, dlaczego mnie 'ukradłeś'? - szczeniak zaczął się bulwersować, jak to on. xD

Lenny · Gość

- Chyba nie chciałeś słuchać paplaniny tej suki co ? - zapytał i usiadł z wrednym uśmieszkiem xD "Co za wariat ze mnie" - pomyślał w duchu.

Swear

- No w sumie to nie. - mruknął i spojrzał w ciemne niebo. - W takim razie, to dzięki. Chyba mi się nie przedstawiłeś, więc jak ci na imię, co? - zapytał siadając naprzeciw psa.

Lenny · Gość

- Lenny... - odparł po chwili i skinął mu łbem. - Zawsze żyłem dziko. Teraz spotykając taką cywilizację.. trochę to mnie zaskoczyło i tyle. - dodał i rozglądnął się.

Swear

- Ja nigdy nie miałek okazji żyć tak jak ty, urodziłem się w hodowli, razem z moim rodzeństwem zostaliśmy oddani do ludzi. - powiedział.

Lenny · Gość

- Ja też byłem w hodowli. Przeznaczony do walk i zabijania nie tylko psów lecz o ludzi. Z paręset razy prawie mnie zabili lecz uciekłem...Trafiłem na grupę dzikich psów i tam wywalczyłem sobie przywództwo. - opowiedział - Teraz jestem tutaj.
- Ale wiesz, bycie takim zepsutym jak ja nie jest fajne - dodał po chwili. Przypomniał sobie przeszłość... Argh... To nie były miłe wspomnienia.

Swear

- Wyobrażam sobie, mój ojciec był wychowany i wytrresowany do walk z bykami, niedźwiedziami i innymi psami na arenach i różnych polach, potem dopiero trafił do w odpowiednie ręce. - powiedział i spuścił wzrok. - Zawsze chciałem być taki jak on, był moim autorytetem. Jednak nigdy się o tym nie przekonał, nie zdążyłem mu tego powiedzieć. - powiedział i spojrzał na psa.

Lenny · Gość

- Czas leci.. Ty przynajmniej znałeś swych rodziców. Ja ich w ogóle nie widziałem. Nigdy. - powiedział. - Będzie z Ciebie jeszcze pies. Zobaczysz - uśmiechnął się wrednie i rozejrzał się.

Swear

Uśmiechnął się nikle do niego i spojrzał na niebo.

Lenny · Gość

- To jak, idziemy zapolować ? - zapytał z wrednym uśmieszkiem. - Musisz nauczyć się paru rzeczy - odparł - umiesz polowac ?

Swear

- Nie.. Nigdy tego nie robiłem. - powiedział.

Vicky.

Suka uniosła łeb z torów. Oho, robi się tłoczno. Przysłuchiwała się całej rozmowie niezauważona.

Kinga

Dziewczynka przyszła na przedmieścia. Jak to zwykle bywa, przedmieścia były miejscem dość mrocznym i nieprzyjaznym. Spojrzała na tory rozciągające się przed nią i usiadła na nasypie nieopodal nich. No cóż, poczeka tu trochę, musi odpocząć. Podkurczyła nogi, objęła je rękoma i oparła brodę o kolana.

Lenny · Gość

- Nauczę cię - oznajmił i rozejrzał się. Od razu zauważył grupkę królików. - Przybierz pozę, taką jak ja - mruknął i położył się. Miał tylne łapy mocno podparte pod podłoże by wyskoczyć w każdej chwili. - Teraz poćwicz skradanie się - powiedział i zademstrował mu.

Swear

Zrobił to, o co prosił go Lenny. Przybrał pozę, podobną do tej, co pokazał mu rottweiler i zaczął się skradac.