Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Steve
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 1130
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 20:21, 20 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Tak, kiedyś nawet bardzo to lubiłem. Ale to był naprawdę dawno temu - odpowiedział. - Podejrzewam, że po tylu latach bez jeżdżenia nie umiałbym nawet ustać na lodzie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Yadis
Dołączył: 05 Gru 2008
Posty: 1374
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:27, 20 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Myślę, że takich rzeczy się nie zapomina. To chyba tak jak z jazdą na rowerze, ale nie wiem tego na pewno - odpowiedziałam uśmiechając się.
Szliśmy przez park gdy po chwili znów się poślizgnęłam. Westchnęłam cicho wznosząc oczy ku niebu. Trochę niepewnie wyciągnęłam dłoń i złapałam Steve'a nad nadgarstkiem, gdy trzymał ręce w kieszeni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Tornac
Dołączył: 29 Sty 2009
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:28, 20 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
*Przepraszam Was. Wiem, że mnie znienawidzicie, ale ja nie mogę się nie wtrącić. xDD Poza tym Tornac mi do Was pasuje.*
Było zimno. Cholernie zimno. Wiatr gwizdał wciskając nos w nie swoje sprawy, którymi najczęściej okazywały się być odsłonięte przez ubrania części ciała.
Pff... Ludzie, to zwyczajnie mają pecha.- pomyślał błyskotliwy border collie, któremu zimno nie było wcale, biegając między drzewami z wywalonym jęzorem Przyszedł ze Stevem na spacer. Problemem mogło być to, że Stefek nie bardzo o tym wiedział, ale co tam. Kto by nie chciał mieć przy sobie Tornaca zawsze i wszędzie, nieprawdaż?
Zauważywszy Yadis stanął jak wryty.- I to ja go niby zamęczam...?- przewrócił oczami.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Tornac dnia Nie 20:29, 20 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Steve
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 1130
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 20:36, 20 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Uważaj, bo jeszcze coś sobie zrobisz - rzekł. Wyjął dłoń z kieszeni i złapał Yadis za rękę. Odruchowo się obejrzał i zatrzymał gwałtownie na widok znajomego psa. - Tornac? - powiedział zdziwiony.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Yadis
Dołączył: 05 Gru 2008
Posty: 1374
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:46, 20 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Ścisnęłam jego dłoń i odwróciłam się gdy chłopak się zatrzymał. Roześmiałam się gdy zobaczyłam za nami znajomego psa.
- Tornac chyba dopadnie Cię wszędzie. Ten pies nie widzi życia bez Ciebie - przekrzywiłam głowę i przyjrzałam się czworonogowi z uśmiechem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Tornac
Dołączył: 29 Sty 2009
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:51, 20 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- We własnej osobie! Super, nie?- szczeknął basowo i ślizgając nie na wielkiej, zamarzniętej kałuży ruszył w ich stronę. Jednak po kilku krokach łapy rozjechały mu się we wszystkie cztery strony świata i collie wyłożył się jak długi. Oczywiście trzepnął pyskiem o podłoże o mały włos nie przygryzając sobie wystawionego, różowego języka. Wciąż leżąc podniósł łeb, potrząsnął nim i zezując na Steve'a kilka razy niemrawo machnął ogonem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Steve
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 1130
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:04, 20 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Puścił rękę Yadis i ze śmiechem ruszył do Tornaca, by ustawić go do pionu, jeżeli jemu samemu się to nie uda. Gdy zatrzymał się przed psem, przykucnął przed nim i zaczął mu się przyglądać, jakby szukał zadrapań lub innych uszkodzeń. Może wyskoczył przez okno, wybijając przy tym szybę? - Bardzo mnie ciekawi, jak udało ci się wydostać z domu - powiedział.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
JJ.
Dołączył: 20 Gru 2009
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:16, 20 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Dżej Dżej szedł sobie chodnikiem jakby nigdy nic. Przechodził właśnie obok bordera i Steve, parę centymetrów od nich, najwięcej. Zatrzymał się. Usiadł na lodzie i przyglądał się im jakby nigdy nic. Ogon owinął sobie w okół łapek, by było mu cieplej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Yadis
Dołączył: 05 Gru 2008
Posty: 1374
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 23:46, 20 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Podeszłam do Steve'a i uśmiechnęłam się jeszcze szerzej na widok psa.
- Jest tak sprawny, że niesamowicie jest zobaczyć go w tak odmiennej sytuacji. Wyglądasz trochę pokracznie Tornac, ale każdemu się zdarza.
Zauważyłam siedzącego nieopodal kota i spojrzałam na niego z zaciekawieniem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
JJ.
Dołączył: 20 Gru 2009
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 15:23, 21 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
A on właśnie przechylił się do tyłu i upadł plecami w mokry, zimny śnieg próbując złapać swój ogon. Tak już miał w zwyczaju.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Steve
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 1130
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 1:39, 22 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Steve zaśmiał się, gdy spojrzał na kota, który właśnie wywrócił się i wylądował na grzbiecie. Przyjrzał mu się uważnie - kociak nie wyglądał na zaniedbanego. A jednak tkwił sam w tym parku w tak okropny mróz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Yadis
Dołączył: 05 Gru 2008
Posty: 1374
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 1:43, 22 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Podeszłam bliżej kota i podstawiłam mu ogonek pod sam pyszczek.
- Nie kłopocz się mały, wystarczy poprosić - zaśmiałam się i spojrzałam na Steve'a - Nie wygląda chyba na bezpańskiego kota.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Steve
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 1130
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 1:50, 22 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Jest raczej zadbany. Ale bardzo temu kociakowi współczuję, jeśli ma jakiegoś właściciela - odpowiedział. - Kto normalny pozwala swojemu zwierzakowi na włóczenie się po parku w taką pogodę?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Steve dnia Wto 1:51, 22 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Yadis
Dołączył: 05 Gru 2008
Posty: 1374
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 2:00, 22 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Zmarszczyłam brwi.
- Nie ma takich ludzi. Jeśli ktoś wypuścił go na dwór w taką pogodę to z pewnością normalny nie jest. A to, że zwierzęta same znajduję drogę ucieczki to zupełnie inna sprawa - powiedziałam uśmiechając się do niego.
Spojrzałam na Tornaca i pokręciłam głową.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Steve
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 1130
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 2:06, 22 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Albo wcale nie ma właściciela i dokarmiają go litościwe ekspedientki z pobliskich sklepów - powiedział. - Bo kto by nie dał jedzenia takiemu uroczemu futrzakowi?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|