Nowy park

Shake it! · Gość

- Nie zapomnę tego - wstał z ławki i obkrążył psa. Stanął przed nim. Może i był poszkodowany przez los ale walczyć umiał. Usiadł lekceważąco wciąż z odsłoniętymi kłami. Odwrócił się i złapał za smycz. Po to go obchodził wokoło. Pociągnął szybko w swoją stronę. Czy to było wyzwanie ? Nikt nie wiedział...

Inoue · Gość

Inoue pewnie stąpała po chodniku. Jej czarne niczym węgiel ślepia zatrzymały się na dwóch igrających ze sobą psach. Na jej pysku zagościł wyraźny uśmiech, który zaakcentowała cichym prychnięciem. Wbiła zdarte od bruku pazury w zmarzniętą ziemię i przysiadła na oszronionej kępie trawy. Miała niesamowitą ochotę wrzasnąć 'Ja też chcę się zabawić!, jednak darowała to sobie. Z całą pewnością, obserwowanie tych dwóch nie przyniosłoby jej żadnej wiedzy, więc po prostu zwróciła wzrok na poszarzałe niebo.

Lilly

- przyszła - ach, jak tu pięknie- powiedziała do siebie

Inoue · Gość

Zmierzyła nieprzychylnym wzrokiem przybyłą dziewczynę. Co jak co Orihime miała wahania nastrojów, niczym pogoda w marcu. Raz uradowana, pełna energii suka, a po chwili już do obrzydzenia znudzona, zamknięta w sobie. W tym momencie przez jej głowę przelatywało tysiąc pomysłów na minutę, która tak łatwo można było wdać w życie. Tylko, że ona była zbyt rozleniwiona żeby podnieść się i choćby złapać tego marnego badyla, który leżał w stosie pod jednym z wręcz smętnych drzew. Zatrzepotała pyskiem, jakby pragnęła odgonić od siebie wszystkie myśli.

Seth

Seth od początku śledził poczynania psa, a że łeb miał nie od parady kiedy tylko dostrzegł napięcie mięśni sygnalizujące, iż zaraz nastąpi gwałtowniejszy ruch uskoczył w bok. W ten sposób smycz przecięła powietrze. Spojrzał znudzony na Shake it! całkowicie ignorując przybyłą sukę. Jeden z jego łuków brwiowych powędrował nieco w górę.
- A kto mówił o zapominaniu ? - spytał całkowicie opanowany, stał na swoich długich łapach, ton jego głosu brzmiał tak, jakby dyskutował ze starym znajomym o pogodzie i zdziowny był, że ten nie dostrzega śniegu wokoło.
- Po prostu sugeruję - stwierdził, zastrzygł uszami, ustawił się frontem do mieszańca chow-chow dumnie wyprostowany, nadal spokojny i nieokazujący agresji. Jak można zresztą okazać coś, czego nie ma ?

Storm

Storm w wyśmienitym humorze przyszła tylko lekko stąpając po chodniku z praktycznie nie widoczną miną zadowolenia , nie miała przyczyn do takiego zachowania ,ale przecież raz się żyje .
Pogłośniła tylko muzykę w MP3

Shake it! · Gość

- Idź, ja nie mam zamiaru wybaczać - powiedziała do niego i spojrzał na Travis'a odwrócił łeb na psa - tym kobietom - zmrużył oczy. Mógł walczyć i nawet chciał ale nie przyznałby się do tego.

Miley

Przyszła, podparła się o wielkie drzewo i czekała na Marco.

Marco

Wbiegł-Hey

Miley

- O super, że jestes. to co biegamy?- zapytała

Marco

Jasne-powiedział i zaczął biec.

Miley

Dołączyła do niego- Dobry jestes!- powiedziała patrząc na niego.

Marco

E, czasami się ćwiczy-powiedział-i ty nie najgorzej biegasz....

Miley

- Dzieki, to wszystko przez mojego brata. On mnie zaciągnął kiedyś i tak sie zaczęło- lekko się zaśmiała.- Powiedział, że za gruba jestem, wiec zaczęłam.- dodała

Marco

Ty za gruba-zaśmiał się