Nowy park

Ki

- Zresztą, siedź sobie - burknęła patrząc na niego rozzłoszczona. - Ale mi nie przeszkadzaj.
Odwróciła się tyłem do Pazura i ułożyła się wygodnie do snu. Wystarczyła chwila, żeby znów pogrążyła się w śnie.

Pazur

Podniósł patyk, którym jeszcze niedawno rzuciła i dźgnął ją w tyłek xd
Zachichotał złośliwie, bijąc ogonem o ziemie.

Ki

Machnęła tylko ogonem przez sen, nawet się nie obudziła. Była zbyt zmęczona by mogło ją to ruszyć.

Pazur

Rozejrzał się wokoło i pobiegł do jednej z ławek, na którą wskoczył bez większego problemu. Z ławki na śmietnik, a z niego po chwili poszukiwania wyciągnął skórkę po bananie i jakąś brudną reklamówkę. Zaciągnął to w stronę kotki. Najpierw na jej łeb ułożył skórkę, a później naciągnął torebkę uprzednio robiąc jednak dwie dziurki na miejsce nosa, żeby to się nie udusiła za szybko xd

Ki

Szelest torebki w końcu ją obudził. Z wściekłością zaczęła ściągać ją łapą z głowy. Nie radząc sobie z tym rozerwała ją pazurami. Rozejrzała się w poszukiwaniu tego dowcipnisia. Kiedy go zobaczyła bez zastanowienia pobiegła do Pazura i z całej siły wbiła zęby w jego ogon. Dla niej to już nie były żarty.

Pazur

Wydarł się jak opętaniec, próbując wyrwać ogon z jej zębów. - Kanibal! Kanibal! Ratujcie się kto może! - krzyczał.

Ki

Wyciągnęła zęby z jego ogona.
- Mam nadzieję, że zostaną Ci ślady - warknęła i wskoczyła na jedną z ławek by kontynuować odpoczynek.

Nighty

Przechadzała się po całej okolicy.Nie była jeszcze w wielu miejscach.Rozejżała się.Usiadła.

Pazur

-Fajfus jeden, no. -mamrotał, tuląc swój ogon. -Nie martw się,Edek. Nie martw. Niech tylko zaśnie >3 - kontynuował w stronę kity.

Ki

Usiadła słysząc słowa Pazura.
- "W takim razie nie będzie spania" - pomyślała. Rozejrzała się i zauważyła Nighty. Wlepiła w nią swoje ślepia.

Nighty

Spojrzała na Lucy.Zmarszczyła nos.Posłała jej nieufne spojrzenie.Westchneła.Położyła się na ławce.Zmrużyła oczy.

Ki

Ziewnęła przeciągle, ale nie położyła się. Gdy zobaczyła, że Nighty nie będzie robić niczego ciekawego zaczęła rozglądać się w poszukiwaniu innego obiektu do obserwacji.

Nighty

Wstała.Zeskoczyła z ławki.
-Pierzwszy przystanek za sobą.-pomyślała.Posłała jeszcze jedno spojrzenie innym kotom i odbiegła.

Pazur

Podniósł się z ziemi i podbiegł do czarnej kotki, jak to miał w zwyczaju już po chwili skacząc na jej grzbiet. - Dobry wieczór -wydarł się do jej ucha.

Nighty

Ponieważ w biegu wpadł na nia pazur zatrzymała się.
-To już wieczór.-powiedziała śmiejąc się.Usiadła.
-Ale ten czas leci.-dodała.