Nowy park

Pointa · Gość

Podeszła do Petra.Polizała go po ręce.

Petr

- Matko kochana! - zawołał gdy poczuł na dłoni coś wilgotnego. Odruchowo zabrał rękę. Spojrzał na kudłatą suczkę i spytał z uśmiechem:
- A Ty co? Zgubiłaś właściciela?

Pointa · Gość

Na słowo "zgubiłaś" zaśmiała się w duchu.Przestała go lizać ,usiadła i położyła łeb na jego kolanach.

Petr

/Petr stoi oparty plecami o drzewo xD/

Pogłaskał psiaka po kudłatym łebku. Pointa wydawała się być łagodnym psem. Kucnął obok niej i spytał:
- A może jesteś głodna, hm?

Pointa · Gość

/ahaxD\

Postawiła uszy i zamerdała ogonem.Była wygłodniała,zmarznięta i wyziębiona,na sierści miała różowe plamy po wizycie w sklepie kosmetycznym.

Petr

Popatrzył uważnie na suczkę - była brudna i zaniedbana. Chwilę się wahał, ale w końcu powiedział:
- Jeśli nie masz się gdzie podziać, możesz przyjść do mnie.
Spojrzał na Rukię i powiedział:
- Mam nadzieję, że się nie obrazisz jeśli zostawię Cię samą. Trzeba doprowadzić tego psiaka do stanu używalności.

Rukia

Kiwnęła głową.
-Oczywiście, że nie - uśmiechnęła się szeroko i odwróciła się na pięcie. Już po chwili wspięła się po drzewie i przysiadła na gałęzi, zwieszając z niej nogi. - Miłej zabawy - puściła mu z rozbawieniem oczko i przeciągnęła się. - W każdym razie, do zobaczenia - dodała po namyśle i odgarnęła rude włosy za ucho.

Pointa · Gość

Wskoczyła na niego i zaczęła wdzięcznie lizać po twarzy.

Mike

Szedł alejką, podświadomie kierując wzrok wyżej niż normalnie. Z daleka dostrzegł siedzącą na jednym z drzew drobną sylwetkę. Uśmiechnął się szeroko i skręcił przecinając trawnik.

Rukia

Przetarła dłonią oczy, patrząc na idącego chłopaka. No proszę, proszę. -Mike! - wydarła się uradowana. Wyszczerzyła zęby w szerokim uśmiechu, machając do niego dłonią niczym uciechane dziecko.xd

Mike

Odmachał jej uśmiechając się szeroko.
-Ten sam i we własnej osobie.-zapewnił zatrzymując się przy drzewie. Zadarł głowę by na nią spojrzeć.
-Posuń się trochę.-wyszczerzył zęby.

Rukia

Przez chwilę zastanawiała się czy aby na pewno zasłużył sobie żeby siedzieć na tym samym drzewie co ona. No ale przesunęła się w końcu odrobinę, machając nogami. Uśmiechnęła się szeroko, obserwując go.

Mike

Złapał dłonią gruby konar i podciągnął się na gałąź. Usiadł obok dziewczyny modląc się w duchu, aby drzewo wytrzymało podwójny ciężar.
-Witaj. Jak leci?-uśmiechnął się szeroko całując ją lekko.

Rukia

Oddała mu pocałunek, jednak już po chwili odchyliła się i zdzieliła go po głowie.
-Ty mi lepiej powiedz gdzie byłeś, kiedy cię nie było! - burknęła, udając naburmuszoną i skrzyżowała ręce na piersi.

Mike

-No...-zawahał się krótko, jakby myśląc nad odpowiedzią.
-Wszędzie.-odparł po chwili uśmiechając się szeroko.