Park

Peter

Chwycił ją za rękaw, i pociągnął do przodu. Wyszczerzył się.

Samira Allen

-O pfe, miałeś się wystraszyć - powiedziała, uśmiechając się niewinnie.

Peter

-Hym, dobrze wiedzieć. - Oparł głowę o drzewo, i pokazał jej język.

Samira Allen

Złapała za jego sznurki od kaptura i pociągnęła nimi mocno.
Spojrzała na niebo.
-Nienawidzę zimy - burknęła.

Peter

-jak na mój rozum to jest jeszcze jesień. - mruknął, szukając wzrokiem dowodu, na potwierdzenie swojej teorii.

Samira Allen

-Zobaczysz, jeszcze parę dni i spadnie śnieg - mruknęła, wkładając dłonie do kieszeni spodni.

Peter

-Możliwe. - mruknął podciągając kolana pod brodę. -W zeszłym roku w ogóle śniegu nie było.

Samira Allen

Zaczęła grzebać butem w trawie, spojrzała na niebo.
-W tym roku też mogłoby nie być - stwierdziła.

Peter

-Taak, zdecydowanie tak. - Skwitował. Choć czasami śnieg był fajny.

Samira Allen

Dmuchnęła w grzywkę, drepcząc w miejscu.

Varelliane

<usiadła na ławce>

Alice · Gość

Weszła na niewysoki, betonowy murek. Usiadł na nim po turecku, zakładając słuchawki na uszy.

Chelsea · Gość

Spojrzała na ludzi.

Varelliane

<spojrzała na CH>

Alice · Gość

Zerknęła na dziewczyny. Zagryzła wargę. Przez chwilę walczyła sama ze sobą: z jednej strony szukała towarzystwa, z drugie wolała zostać sama. Zeskoczyła z murku i odeszła w sobie tylko znaną stronę.