Park

Oscar

Zaśmiał się prawie nieusłyszalnie. - Oscar. - mruknął i podał dziewczynie rękę.

Rukia

Zacisnęła palce na jego ręce i pociągnęła gol ekko w swoją stronę, a kiedy był już na tyle blisko wytarła mu w twarz kulkę śniegu.
-Miło mi - powiedziała, szczerząc się.

Oscar

Otarł twarz ze śniegu. - Mi również. - uśmiechnął się nikle. - Chyba masz coś między zębami. - powiedział ;powaznie; Laughing

Rukia

Uniosła brwi ku górze i skrzywiła się.Jak gdyby nigdy nic wyciągnęła z tylnej kieszeni szarych rurek małe, okrągłe lusterko i wyszczerzyła się. Przejechała językiem po zębach.
-Kłamczuch - fuknęła.

*prosiak Laughing

*

Nitcheal

Nitcheal wbiegł szybkim krokiem oddychając nierównomiernie. To była pierwsza zima w jego życiu, i biały puch wyraźnie go intrygował. Robiąc kolejny krok na przód, malec potknął się, i wturlał na sam środek alejki. Podniósł łeb, i zdezorientowany się rozejrzał.

Ontrish

Przechadzała się między alejkami, rozglądając się. Nie znała tu właściwie nikogo.

Rukia

Zerknęła na przybyłą dziewczynę, oblizując spierzchnięte wargi.
E, czyżby nowa? Z pewnością nie znała jej i co najważniejsze nie chciała w najbliższym czasie poznać.Przeciągnęła się leniwie i przejechała zmarzniętą dłonią po ławce, zbierając z niej klejący się śnieg. Swój piwny wzrok przeniosła na chłopaka.

Ontrish

Zeszła ze ścieżki i kluczyła pomiędzy drzewami. Brnęła w największym śneigu, jaki kiedykolwiek widziała.

Nitcheal

Szczeniak ziewnął leniwie, i czym prędzej podniósł się. Ruszył do przodu, w śnieg, ostrożnie stawiając łapy, i miarowo kołysząc ogonem na boki. Wciągnął dawkę powietrza, w płuca, i zaszarżował na zaspę. A nóż będzie chciała się z nim bawić.

Ontrish

Spojrzała na szczeniaka i wybuchnęła śmiechem. Potknęła się przy tym i poleciała twarzą w śnieg. Wstała, plując białym puchem i otrzepując się.

Inoue · Gość

Inoue wpadła, podskakując niczym roztrzepane szczenie. Wskoczyła zwinnym susem na ławkę i o mało co nie poślizgnęła się, lądując na pysku. Zadarła mordę wysoko ku niebu i klapnęła z dezaprobatą zębami. No, no. Zapowiada się kolejny jakże przenudny wieczór.

Nitcheal

Nitcheal skoczył na zaspę, i zdezorientowany zaczął się zapadać. -Co jest, motyla noga. -mruknął sam do siebie, przybierając idealną taktykę bojową. Ta zaspa go popamięta. Spróbował zawarczeć na owy zimny przedmiot, ale z jego szczenięcego gardła wyrwał się zaledwie głuchy pisk. Żałosne.

Ontrish

Wstała i otrzepała się ze śniegu. Wpatrywała się w szczeniaka, ciekawa tego, co zrobi.

Nitcheal

Szczeniak parsknął, i uniósł łeb wysoko. Zaspa się nie odezwała, dlatego Nitcheal uznał to za swoje zwycięstwo. Wesołym krokiem, wybiegł z parku. Gdzie się skierował ? On sam nie wie.

Addiction

Wszedł spogladając na odchodzącego Dalmka -Łał... Ten to był pikasso-Patrzył na jego plamki ^^