Park

Vitamine

Popatrzyła na przybyłe. Dzięki boże (który według Vitamine nie istniejesz), że przyszedł tu ktoś, kto nie jest psem ani kotem. Westchnęła z ulgą.

Garo

Wbiegła do parku. Dostrzegła znaną jej postać. Nie podeszła do niej, ale skinęła jej łbem powitajnie, po czym dała jej znać łbem aby do niej podeszła. Poczekała na Sierrę, spojrzała w górę, gdzie siedziała Vitaminę, wprost nad nią. Warknęła, wybijając w górę przednie łapy i ukazując ku niej kły.

Sierra · Gość

Przyszła z Garo-cześć,przyszłam na twój znak-powiedziała do Garo.Usiadła i zaczęła się gapić.

Pisze się "twÓj", nie "twUj".
Poprawione.
Mishelle.

Garo

Ledwo widocznym ruchem głowy wskazała Sierze na Vitaminę. Uśmiechnęła się wrednie, knując plan.

Sierra · Gość

Spojrzała na Vitamine.Kobita jak kobita nic w niej nie było nadzwyczajnego.

Garo

Spojrzała z lekkim politowaniem na Sierrę. Skoczyła na drzewo, jej ostre i mocne pazury dały jej to, że mogła chwilę siedzieć wbita w korę. 'Wykorzystała to, wbiła kły w nogę Vitaminę, puściła się i wisiała tylko na jej nodze.

Ashley.

Popatrzyła na przybyłą dziewczynę. Wyrzuciła palącego się papierosa za siebie. Spojrzała na psy. Lubi takie, które były wykorzystywane do walk. Patrzyła na dziewczynę siedżącą na drzewie.

Garo

Puściła z trudem dziewczynę czując na sobie czyjś wzrok. Spojrzała niepewnie na dziewczynę. Szczeknęła głośno.

Ashley.

Nie uśmiechnęła się, nie lubiła tego. Nie lubiła rówież szczekających psów.

Garo

Warknęła, ukazując kły. Zaczęła szarżować na Ashley głośno przy tym odbijając się od ziemi.

Ashley.

Spadaj kundlu! - wrzasnęła i rzuciła w psa dużym kamieniem. I trafiła. Przydały jej się jednak lekcje wf'u.

Garo

Kamień trafił ją w polik, zostawiając krwawiącą ranę. Nie robiła sobie nic z tego. Doleciała do Ashley i rzuciła się na nią.

Ashley.

Przeklnęła w myślach. Zadawany przez psa ból sprawiał jej przyjemność. Przyzwyczaiła się. Odciągnęła od siebie sukę. Noga w którą Garo ją gryzła mocno krwawiła.

Sam · Gość

Szła powolnym krokiem, rozmyślała głęboko. Bałam się jak to będzie, jest jjuż w drugim miesiącu ciąży.... Brzuch już było lekko widać.

Benya

Nieduży pies wszedł do parku. Spojrzał na obecnych. Benya nie wyglądała na zadowoloną. Popatrzyła na 2 suczki.