Park

Aileen

A jednak. Odgłosy tych wszystkich zwierzaków zdołały wyrwać ją z 'wyimaginowanego świata'. Skąd się ich tu tyle zebrało? Czyżby w tym parku otworzyli nowe schronisko dla psów? Nie mogli napisać jakiejś tabliczki informującą o tym? Wtedy Aileen na pewno nie zapuszczałaby się na te tereny. Nie cierpiała psów. Odkad sięgała pamięcia, doprowadzały ją do szału. Czyżby było to skutkiem jakiś traumatycznych wydarzeń z dzieciństwa? Nie, skądże...
Kątem oka spojrzała na dziewczynę siedzącą na drzeiwe. {Vitamine}.

Vitamine

Popatrzyła z politowaniem na kundle. - Och, jaki ból! - Powiedziała z ironią i wspięła się na najwyższą gałąź drzewa, gdzie żaden pies nie mógł się dostać. Dlaczego tyle tu tych szczurów? Tej rasy Vitamine nie lubiła najbardziej. Popatrzyła na dziewczynę, która przed chwilą dopadł jeden z tych ohydnych szczeniaków. Lepiej było zadzwonić po gliniarzy, chociaż ona sama szczerze ich nienawidziła.

Aileen

Zaśmiała się w duchu. Och, te psy. Takie waleczne i odważne. Mają zęby. Uważają się za doskonałych łowców. Wręcz idealnych. Ale wystarczy jeden mały zastrzyk lub jedna mała 'kulka' i już po nich. Z tymi psami właśnie to się stanie, jeśli zaraz wykręci numer do glin. Ale z drugiej strony po co niszczyć ten jakże piękny dzień?

Vida

obudziła się z sennej martwoty pod drzewem i rozejrzała się wokoło, podczas ej snu zrobił się niemały tłok. Wstała i podbiegła do psów -no to dziś gryziemy!-krzyknęła i rzuciła się na pierwszą z brzegu dziewczynę [Aileen]

Aileen

Aileen spostrzegła ruszającego ku niej psa. Szybko podbiegła do najbliższego drzewa i wspięła się na jedną z wyższych gałęzi. Cóż za szczęście, że miała adidasy. Cóż za zbiego okoliczności, że zamiast tej seledynowej sukienki włożyła jeansy.
Kiedy już bezpiecznie siedziała na gałęzi, zamyśliła się. Ile też czasu będzie musiała spędzić, 'unosząc; się kilka metrów nad ziemią? Może by tak umilić sobie czas rozmową? Oczywiście z kimś z gatunku ludzkiego... Dyskretnie spojrzałą w kierunku Vitamine.

Vida

-no co to jest że wszyscy ludzie włażą na drzewa a ja tu siedzę!-szczeknęła i poszła za przykładem Garo a więc skoczywszy jak najwyżej uczepiła się łapami drzewa i złapała za nieopatrznie zwisającą nogą i zacisnąwszy zęby nie wytrzymała i puściła łapy(jak wiadomo psy po drzewach chodzić słabo umieją Wink

więc wisiała na jej nodze i nie miała zamiaru puścić a pyzatym do ziemi było dość daleko oO

Ałek

Spojrzała niedyskretnie na nową sukę. Rzuciła jej obojętne, ale zachęcające do walki spojrzenie( nie z nią,ale z ludźmi) Mruknęła coś pod nosem kierując wzrok na Vidę. Spojrzała wrednie na leniwą Sierrę i rzuciła się biegiem w stronę Ashley, ukazując zakrwawione kły. Dopadła do jej nogi.

Garo

Ashley.

Phi... - powiedziała odciągając się od psów. Miała ich już dość. Z całej siły walnęła Garo tak, że suka padła na ziemię.

Benya

Spojrzała na wyczyny psów ironicznie. To mają być bull'e?! Hah. Gryść nie umieją. Usiadła przypartując się im.

Aileen

*Vida mnie ugryzłaś? xdd*
Kopnęła upierdliwą sukę w podbrzusze, tak, ze jej szczęki zsunęły się z nogi. Miłego lotu!- przymknęło jej przez myśl, kiedy pies spadał w dół. Gdy suka wylądowała już na ziemi, Aileen wspięła się na wyższą gałąź. Tak, teraz już jej nie dosięgnie. Nie ma na to szans...

Benya

Suka załamana spojrzała na Vidę. Wprawdzie jej nie znała, ale już jej się nie podoba. Benya z chęcią pokazałaby suką jak to się robi, ale nie miała zwyczaju gryźć bez powodu.

Aileen

Kątem oka spojrzała na Benyę. Tak, przynajmniej ten pies należał do narmalnych. Nie miał wścieklizny jak ta jasna suka. {Vida) Chociaż z drugiej strony pozory mylą...

Benya

Uniosła do góry łeb czując czyiś wzrok. Ujrzała dziewczynę. Głucho warknęła.

Aileen

A jednak się myliła. Ten pies także nie należał do normalnych. Westchnęła. A zresztą i tak nie mógł jej dopaść, siedziała na zbyt wysokiej gałęzi. W końcu psy nie potrafią latać ani też wspinać sie po drzewach...

Benya

Czy ludzie myślą że są kotami? - pomyślała. Dziwiłó ją zachodzanie dziewczyn siedzących na drzewie.