Piękny, stary park...

Alice

Temat się urwał. Chodź do mnie, wezmę deske i pojeździmy razem, co ? - zapytała, uśmiechając się szczerze xD.

Sophie

-Ciekawość to pierwszy stopień do piekła - zaśmiała się. -Ja jakiś tydzień pewnie - dodała.

Jesse

- pada deszcz. - mruknął, przewracając oczami. Zagryzł wargę. - ja chyba się będę zbierał. - dodał, wstając z ławki.

Alice

- I co ? - wzniosła oczy do nieba. - No to idź ! - mruknęła siadając na powrót na ławkę.

Joe

- i tak pójdę do piekła, mwaha ! ;d . - powiedział. xd . - to mało, ja jakieś trzy dni. - zaśmiał sie.

Sophie

-Ten deszcz mnie chyba prześladuje - wybuchnęła śmiechem i podniosła głową do góry. Krople deszczu przemywały jej twarz.

Joe

- mnie chyba też. - uśmiechnął sie.

Sophie

-Nie ma co, udany spacer - powiedziała i wstała z ławki. Okryła się kurtką.
-Może jednak chodźmy do tej kawiarni - powiedziała patrząc na chłopaka.

Jesse

Prychnął pod nosem i skierował się w stronę bloków.

Alice

Spojrzała jeszcze na chłopca i pokręciła głową w geście załamania.

Joe

- mogę Ci dać bluzę jeśli chcesz, lubię deszcz. - powiedział.

Sophie

-Oj nie, przeziębisz się - zaśmiała się i szła pomału patrząc na kałuże rozlewające się przed nią.

Joe

- bardziej bałbym się o Ciebie, kiedy ty byłabyś przeziębiona z mojego uwielbienia do deszczu. - powiedział ściągając bluze, przykrył jej ramiona. wskoczył na kałużę, woda rozprysnęła się na boki. ;]

Sophie

-Czytasz w moich myślach? Też miałam tak zrobić - powiedziała i wskoczyła do drugiej kałuży. Ochlapała chłopaka.
-Wybacz - zaczęła się śmiać.

Joe

- nie, raczej nie. ^^ . - powiedział. - wybaczam, ale jeśli jeszcze raz, to położę Cię w tej kałuży i będziesz tak leżała. - zagroził. ;d