Piękny, stary park...

Kizia · Wysłany: Sob 15:14, 07 Mar 2009 Temat postu:

-Może. Już ledwo żyje. Tych ran nikt nie zszyje. - powiedziała patrząc się na wykończonego psa. - Kociaki trzeba będzie zabrać do weterynarza.

Kama · Wysłany: Sob 15:16, 07 Mar 2009 Temat postu:

Weszła na drzewo i wzięła kociaki - to wykończ tego psa! - krzyknęła powoli schodząc z dzrewa

Kizia · Wysłany: Sob 15:38, 07 Mar 2009 Temat postu:

-A gdzie idziesz? - spytała patrząc za kotką - I tak mnie z nim zostawisz? - powiedziała wyjmując pazury z psa

Kama · Wysłany: Sob 15:39, 07 Mar 2009 Temat postu:

Nie. Poczekam na Ciebie. A potem pójdziemy do weterynarza - powiedziała czekając na gałęzi

Kizia · Wysłany: Sob 15:42, 07 Mar 2009 Temat postu:

-Jak myślisz. Zostawić go już? - podrapała się zakrwawionymi pazurami po głowie. - Jak tam kociaki? Żyją jeszcze? Ta suka mocno je złapała.

Kama · Wysłany: Sob 15:43, 07 Mar 2009 Temat postu:

Tak żyją - powiedziała nerwowo - Dobij ją! - krzyknęła już jak zawodowa matka xd

Kizia · Wysłany: Sob 15:44, 07 Mar 2009 Temat postu:

-To chodź dołóż coś od siebie. - przestała się drapać i spojrzała dziwnym wzrokiem na swoje pazurki. - Jestem aż tak agresywna? - spytała trochę smutnym głosem. - Nie uśpią mnie, prawda?

Kama · Wysłany: Sob 15:46, 07 Mar 2009 Temat postu:

Nie - powiedziała. - ja teraz musze być tu. Koło młodych - dodała przytulając je i modląć, dosłownie modląć się by nie zdechły

Kizia · Wysłany: Sob 15:53, 07 Mar 2009 Temat postu:

Zamyśliła się i odeszła od psa siadając niedaleko.
-Ja tak nie mogę. Nie umiem. - powiedziała i spojrzała smutnym wzrokiem na konającego psa.

Kama · Wysłany: Sob 15:56, 07 Mar 2009 Temat postu:

Rozumiem Cię - powiedziała i podeszła do niej - To co. Zostawiamy sukę i idziemy do weterynarza? - spytała

Kizia · Wysłany: Sob 15:58, 07 Mar 2009 Temat postu:

-Tak. Chyba tak. - wstała i jeszcze raz spojrzała na swoje łapy, a później na kotkę.

Kama · Wysłany: Sob 16:01, 07 Mar 2009 Temat postu:

Podbiegła do Daretha - jak co to my idziemy do weterynarza - powiedziała trochę zła, troche zdziwiona, że im nie pomógł. Zaczęła się kierować w stronę weterynarza

Kizia · Wysłany: Sob 16:04, 07 Mar 2009 Temat postu:

Spojrzała na kocura obojętnym wzrokiem. Była przerażona i teraz wszystko dla niej było obojętne.

Kama · Wysłany: Sob 16:06, 07 Mar 2009 Temat postu:

Spojrzała na kotkę - nie martw się. To była tylko obrona własna - powiedziała miłym głosem

Kizia · Wysłany: Sob 16:12, 07 Mar 2009 Temat postu:

Spojrzała na Kamę i uśmiechnęła się do niej wymuszonym uśmiechem. W głowie cały czas miała obraz walki.
-Lepiej chodźmy.