Piękny, stary park...

Mike

-I słusznie, bo to niebezpieczne.-poinformował ją swobodnie, nie przenosząc na nią wzroku. Uśmiechnął się lekko, w połowie do dziewczyny, a w połowie po prostu do siebie.

Natalie

- Tak. Nie można drażnić lwa. - potaknęła z grobową miną, ale po chwili nie wytrzymała i wybuchnęła niekontrolowanym śmiechem. - Zaczynam się bać Pana Lwa. xd

Mike

-I słusznie, jak już wspomniałem. - mruknął, po czym spojrzał na nią nagle oprzytomniały.
-Ej, nie. Tylko nie lwa. Lwy to koty, a ja...nie przepadam za nimi.-poinformował ją krzywiąc się lekko.

Natalie

- W takim razie smoka. Albo cokolwiek innego. - stwierdziła i zachichotała na widok miny chłopaka. - Powiedz mi jeszcze, że miałeś takiego w domu i cię nie lubił. - parsknęła po chwili. xd

Mike

-Miałem takiego. I nie lubiliśmy się nawzajem, to była obustronna niechęc. Ja nigdy nie zmarnowałem okazji, żeby pozbyc się go z pokoju, a on żeby mnie podrapac.-wyjaśnił z naciskiem.

Natalie

- Trzymałeś sobie lwa w pokoju? Hm, może i ciekawe, ale mało realne. - stwierdziła z przekąsem.

Mike

Spojrzał na nią kątem oka.
-No...może nie całkiem lwa. Ale czasami miałem wątpliwości o do jego przodków.-mruknął.

Natalie

- Okej, to powiedzmy, że to był po prostu mały kociak, który cię nie lubił. - podsumowała, uśmiechając się kpiąco, ale jednocześnie z pewną sympatią.

Flame

Powoli zbliżała się do wejścia do parku.Po chwili była na alejkach i spacerowała zamyślając się.Stanęła na środku parku , który zawsze nazywała kącikiem drzew. Ponieważ małą łączkę zakrywało dookoła pełno starych drzew.. Usiadła na bardzo jasnej zielonej trawie i podziwiała drzewa, kwiaty i ptaki.

Missy

Przydreptała do parku mrucząc coś pod wąsem. Po chwili zatrzymała się gwałtownie i rozejrzała dokoła. Park siał pustkami. ,,No i jakiego człeka teraz pomęczyć, jakiego?" westchnęła zrezygnowana, doczłapała do pobliskiego drzewa i usiadła pod nim.

Daisy Mae

Ruda kotka wybiegła z krzaków i wskoczyła na ławkę. Usiadła, owinęła łapy ogonem i rozejrzała się po parku. Zmrużyła oczy. Głód powoli dawał się we znaki. Mlasnęła głośno i w tym momencie zauważyła kotkę siedzącą pod drzewem. - Ty też się błąkasz po mieście? - spytała, przyglądając się jej.

Missy

Odwróciła się nagle, szukając wzrokiem źródła pochodzenia głosu. W końcu dostrzegła rudą kotkę. - Do mnie to? xd- spytała po dłuższej chwili, przyglądając się jej.

Daisy Mae

-A do kogo innego? Ja tu nie widzę innego kota, niż Ty czy ja. - odpowiedziała na pytanie kotki ze spokojem. Ułożyła się wygodnie na ławce, choć czegoś jej brakowało. Dokładniej Chansey wraz z jej gitarą. Ale co tam będziemy wspominać... Kotka westchnęła cicho, mrużąc oczy.

Missy

- No wiesz.. zawsze mogłaś mówić do.. psa jakiegoś, o. - odparła starając się wybrnąć z sytuacji. "Taa, psa jakiegoś.. nie ma co, jesteś beznadziejna w te klocki, Missy." pomyślała i spojrzała na niebo.

Daisy Mae

-Psa też tu nie widzę. - wyszczerzyła się. - Jestem Daisy Mae. - przedstwaiła się po chwili, bo kultura tego przecież wymaga. Machnęła ogonem.