|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Marphy
Dołączył: 28 Maj 2010
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Pewna hodowla bc. Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 16:58, 31 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Wunder napisał: | Nim odpowiedział, wrócił do pozycji stojącej. Młode ptaszki go nie interesowały - aż tak głodny jeszcze nie był. - Wunder - przedstawił się krótko i usiadł. Zlustrował bodera uważnym spojrzeniem. Wyglądał na młodziutkiego. Dodał. - A Ty? Jak masz imię? |
- Ja nie jadłem nic poważniejszego od dość dawna. - usprawiedliwił się. Poza tym przy tym wieku białko było wskazane. - Jestem Marphy. - uśmiechnął się nikle i stanął przy owczarku. Był od niego mniejszy, ale zapewne zwinniejszy !
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Tauti
Dołączył: 03 Lut 2009
Posty: 383
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:51, 31 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Tauti wparowała do parku, robiąc przy tym multum hałasu. Po drodze wywaliła plastikowy kosz na śmieci, który dziwnym trafem znalazł się akurat wtedy kiedy ona biegła, oraz przygniotła chyba jakiegoś ślimaka. Fuj, ble! A jechało od niej niemiłosiernie. Ale to nic, zaraz znajdzie jakiegoś naiwniaka, co ją porządnie wyszoruje, da kabanosa, wygłaszcze, a ta zwieje jak zawsze.
Podbiegła do psowatych i usiadła kilka metrów od nich, wsłuchując się z zaciekawieniem w ich niezbyt interesującą rozmowę na temat...ptaków. Ohyda.
Machnęła kilka razy rudą, bujną kitą, po czym miauknęła przeraźliwie, ukazując przy tym rząd swoich ostrych, białych zębów.
Podeszła do tego jaśniejszego psa i zwinnym ruchem odbiła się łapami od ziemi, a po chwili wylądowała już na jego grzbiecie.
- hej ho - krzyknęła mu prosto do uchy, odchylając je nieco w swoją stronę, coby pies ją dobrze usłyszał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pazur
Dołączył: 03 Lut 2009
Posty: 399
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 20:09, 31 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
A Pazur bezszelestnie wkroczył do parku, bujając puszystą kitą to na prawo, to na lewo. Duże, zielone ślepia mieniły się złowieszczością i...głupotą.
Jego inteligencja potrafiła zmiażdżyć niejednego mądrale, a dochodzące do tego, zawrotne pomysły sprawiały, że kot był łasym kąskiem dla kobiet wysokiej klasy, kotek o puszystej sierści i wielgachnych, krągłych...oczach.
Teraz jednak miał na celu jedną, niepowtarzalną, w dodatku rudą kotkę.
-RUDA GRAŻA! - w parku rozległ się wrzask. Kot już z daleka upatrzył sobie swoją zdobycz. Pożywnego obiadu nie jadł od dobrego tygodnia, najwyższa pora nadrobić straty i brać się do roboty.
Biegnąc ile sił w łapach,kładąc po sobie milusie, SUCHE uszy dla bardziej opływowego kształtu próbował sobie wyobrazić park jako dzikie tereny niezrównanej z palmbeach afryki, gdzie niczym dziki lew próbował upolować gazelę czy inne, biedne cacko.
Zmrużył powieki, pochylił łeb niewiele nad poziom ziemi i wydając z siebie ciche "wziiuuum" sunął w stronę kotki. Ogon, niczym ster wyprostował się, kładąc do linii grzbietu. Kocur odbił się, wpadł w skok i sunąć w powietrzu opadł wprost na grzbiet znajomej.
Złapał w zęby jej ucho i ciągnąc je z mocą myszy, piszczało z uciechy, przy okazji dla podkreślenia wagi sytuacji wbiając w jej grzbiet pazury i umyślnie zwalając ją z psiego grzbietu.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pazur dnia Pon 20:13, 31 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tauti
Dołączył: 03 Lut 2009
Posty: 383
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:22, 31 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Kotka ugięła się mimowolnie pod ciężarem kocura. Miauknęła przeraźliwie i przechyliła się na bok, tym samym spadając z psa i wyrywając mu nieco kłaków ze skóry.
- mordo ty moooja! - krzyknęła przeraźliwie i rzuciła się na Pazika, całkowicie przytwierdzając go do mokrej trawy. Machnęła kitą, po czym pacnęła kocura łapskiem w mordkę. gdzie on się podziewał przez te wieki? Przecież zostawiła mu specjalne zaproszenie w labiryncie. Phi. jego strata, miała kabanosy, a on pewnie włóczył się po wszystkich stanach.
Wbiła w niego szaleńczy wzrok, wymyślając już nowy plan. Nic się nie zmienił. morda ta sama, uszy też. Nawet ogon nie jest mniej puchaty. Pewnie był u fryzjera przed tym spotkaniem. Dobry chłopczyk!
Oj, jechało mu z paszczy.
- ale cie jedzie - stwierdziła i ziewnęła przeciągle.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pazur
Dołączył: 03 Lut 2009
Posty: 399
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 20:30, 31 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Kot zamlaskał cicho, oblizał pokaźnie kły, sunąc po nich językiem.
-Wiem. - mruknął z niemałą dumą, strzygąc uchem. -Taki znak rozpoznawalny. - dodał dla jasności i pacnął ją łapą w nos.
-Za to ty możesz pochwalić się zapachem fiołków. Wali od Ciebie jak od mokrego psa... - dodał, poruszając wąsami w geście zniesmaczenia. Zerknął kątem oka na psy, które siedziały nieopodal.
-Chociaż nie. One nawet na sucho walą mocniej. - zaśmiał się cicho i wyszczerzył szereg zębisk w pokaźnym, chwilowym uśmiechu.
Wiercąc się dłuższą chwilę zmusił kotkę do zejścia, czy nawet spadnięcia z jego szanowanej osoby. Ogon zamiótł ziemię, a kocur podniósł się, trzepiąc futro.
-SIWY WŁOS! - ryknął z przerażeniem, rzucając się na nią. Złapał za jej ucho w łapy, ścisnął je mocno, natomiast zębami złapał za kłębek odstających, rudawych kosmyków i w zwyczajnej złośliwości wyrwał je szybkim ruchem.
Zt.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pazur dnia Pon 23:10, 05 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jesse
Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 1691
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 20:18, 01 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Amelie napisał: | Nie dała rady wykręcić twarzy tak, by chłopak nie mógł się jej przyjrzeć. Westchnęła z rezygnacją. Ponownie zwróciła ciemne oczy ku swojemu towarzyszowi.
- Miałam wiele kłopotów. - mruknęła wymijająco. Po chwili zdecydowała się obrać inną wersję i nieco inaczej przedstawić fakty.
- Musiałam załatwić pełno spraw. - nie było to do końca kłamstwo. Chociaż ostatnio nabyła wręcz aktorskich umiejętności, przypuszczała, że blondyn i tak dostrzeże zmianę w jej zachowaniu. Pewnie zbyt dobrze ją znał, by się na to zabrać.
- Nieważne. Jak u ciebie? - zapytała, byle zmienić temat. |
Chłopak spojrzał na Amelie jeszcze raz, z krzywym uśmiechem. O nie, tak się nie będzie bawić.
- Słuchaj, jeśli już stwierdzisz, że jesteś gotowa pogadać, zadzwoń, napisz, przyjdź. Cokolwiek. Teraz nic z tego nie wyjdzie. - westchnął i wstał z ławki, wbijając nieco zmarznięte dłonie do kieszeni. Przymknął na chwilę oczy, po czym odwrócił się na pięcie i wyszedł z parku.
/nmgt
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amelie
Dołączył: 28 Lip 2009
Posty: 404
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:21, 01 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Ciężko westchnęła. Nie bardzo miała się nad czym zastanawiać - wiedziała dobrze, że prędzej czy później i tak udałaby się do blondyna. Podniosła się i powoli skierowała w stronę jego mieszkania, rozmyślając nad tym, co mogłaby mu powiedzieć. W końcu dała sobie spokój - i tak zrobi to pod wpływem chwili - i z tą myślą poszła do jego domu.
/ zt.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jonatan
Dołączył: 11 Cze 2010
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 11:59, 12 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Chłopak przytargał tyłek do parku, z bliżej nieznanego sobie powodu. Prawdopodobnie jakaś niechęć do zawilgłego mieszkania, kiedyś na zewnątrz świeci słonce. Tylko opcjonalnie.
Wychodząc uświadomił sobie jednak, że jest więcej stopni niż się spodziewał - znaczy za gorąco, żeby iść gdziekolwiek. Padło na park, tu są drzewa.
Wbił ręce w kieszenie spodni leniwie leząc alejką w poszukiwaniu wolnej ławki. Gdy takową dostrzegł bezceremonialnie się na niej rozwalił.
Uśmiechnął się zadowolony i wystawił twarz w kierunku słońca.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jonatan dnia Sob 12:16, 12 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nathaniel
Dołączył: 06 Lip 2009
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 12:40, 12 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Chłopak wparował do parku, w dłoni trzymając kij do baseballa. Podobno była tu jakaś akcja. Rozejrzał się nieco zniesmaczony. Nikogo nie widział. No tak, znowu go wrobili. Przestąpił parę kroków i wsunął jedną dłoń do kieszeni szortów. Zaczął wymachiwać kijem, przebiegając wzrokiem po zgromadzonych w parku. Dużo to ich tu nie było. Jeden chłopak przykuł jego uwagę. Był... podobny. Identyczny. Nathaniel parsknął śmiechem i szybkim krokiem podszedł do obiektu.
- Kopę lat stary! - krzyknął tuż nad uchem blondyna i wyszczerzył się szeroko, siadając na ławce. A raczej rozwalając się na niej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jonatan
Dołączył: 11 Cze 2010
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 13:03, 12 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Zmrużył lekko oczy i spojrzał w kierunku osobistości bardzo usilnie zakłócającej mu spokój. Zmierzył go spojrzeniem i wyszczerzył zęby w uśmiechu.
- Czołem kolego. W pierwszej chwili myślałem, że miałem szczęście trafić na gadające lustro. - Błysnął zębami w zaczepnym uśmiechu.
Dawno go nie widział. W sumie w tym momencie próbował w myślach szybko przeliczyć ile lat, ale zaniechał tego. Najzwyczajniej w świecie się nie doliczył.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nathaniel
Dołączył: 06 Lip 2009
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 13:37, 12 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Wyszczerzył się głupkowato i zadarł głowę do góry, przymykając oczy. Dawno go tu nie było.
- Co tu robisz, stary koniu? - mruknął, tłumiąc ziewnięcie. Wyciągnął nogi przed siebie, opuszczając głowę. Zaczął wzrokiem przebiegać po dziewczynach chodzących niedaleko, pod nosem prowadząc monolog która lepsza. xd
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jonatan
Dołączył: 11 Cze 2010
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 13:51, 12 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
- No popatrz. O to samo, mógłbym zapytać Ciebie. - pokiwał głową uśmiechając się kątem ust.
- Aktualnie mieszkam, a ty, cwaniaku ?
Parsknął śmiechem patrząc na cielęcy wzrok brata i przyjacielsko klepnął go w ramię. Nie zmienił się nic, a nic.
Przeciągnął się i przymknął lekko oczy. Sam też zmierzył owe Nathanielowe dziewczyny spojrzeniem, ale krótko. Nie zaszczycił ich nim więcej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nathaniel
Dołączył: 06 Lip 2009
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 13:58, 12 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Zreflektował się i z trudem odciągając wzrok od dziewczyn przeniósł go na brata.
- Mieszkasz? - powtórzył, unosząc obie brwi. Oczy rozszerzyły mu się niezauważalnie. Parsknął śmiechem i pokręcił z niedowierzaniem głową. Niemożliwe. - nie żartuj! - oddał klepnięcie, tylko że nieco mocniej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jonatan
Dołączył: 11 Cze 2010
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 14:53, 12 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Wykrzywił usta w uśmiechu. Spojrzał na zdziwionego brata i zachichotał.
- No, od wczoraj ! - stwierdził szczerząc zęby. Podciągnął nogi i usiadł po turecku, odwracając się do niego bokiem. Tak mógł go lepiej go obserwować.
- A ty, co tu robisz mój najukochańszy braciszku ? - Wyszczerzył zęby w zawadiackim uśmiechu i uchylił się, żeby nie dostać po łbie.
Zamilkł na chwilę, mierząc go spojrzeniem.
- Wcale się nie zmieniłeś - wypalił.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nathaniel
Dołączył: 06 Lip 2009
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:32, 12 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Skinął lekko głową i nasunął na twarz okulary, które jeszcze minutę temu spoczywały zawieszone na jego koszulce. Westchnął teatralnie.
- Zbieram śmieci. - odpowiedział z miną zawodowego aktora. Parsknął śmiechem. - Mieszkam, studiuję i wyrywam laski. To jest życie. - stwierdził, kwitując swoje słowa wzruszeniem ramion. Przeniósł wzrok na brata.
- Ty też nie. Dalej jesteś nudny, flegmatyczny i pożal się boże! Ta koszulka jest z zeszłego lata. - stwierdził, niczym ekspert, zachowując powagę na dziesięć sekund. Potem zaśmiał się i szturchnął pojednawczo Jonatana.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|