Sosnowy park.

Joe

wzruszył ramionami. - czy ja wiem. - mruknął.

Hayden

- Nic się praktycznie nie dzieje. Cały czas wieje tylko nudą. - rzekła wciąż klikając coś na komie xD

Joe

- jak ci sie nudzi, to pobiegaj. - powiedział złośliwie.

Hayden

Wyciągnęła z plecaka deskę - Wolę pojeździć. - pokazała mu język. Położyła ją na ziemi i ułożyła na niej jedną nogę. Dalej siedziała na ławce.

Joe

- trzeba umieć. - pomyślał i wstał. - pójdę już. - powiedział i odszedł.

nmmt.;d

Hayden

- Mhm. - mruknęła tylko. Stanęła na desce i odjechała ;p

Jasper

- Przyszedł razem z Rukią i popatrzył na wszystkich zgromadzonych. - Jestem..czuję się lekko zawstydzony. - powiedział, patrząc na gałęzie drzew.

Rukia

Spojrzała na chłopaka i dała mu porządnego kuksańca w bok.
-no dajesz - wyszczerzyła się złośliwie

Jasper

- wykrzywił się. - Panie przodem. - wyszczerzył zęby, dając jej wolną ręke.

Rukia

Wzruszyła ramionami.
-Cienias - prychnęła złośliwie i podlazła pod jedno z drzew, zerkając na gałęzie. Pociągnęła się w końcu na rękach i przysiadła na jednej z drzew, podskakując lekko, żeby sprawdzić czy jak stanie to nie runie na ziemie x 3

Jasper

- prychnął i wszedł na pobliskie drzewo. Spojrzał z powątpieniem na gałąź, ale przemógł się i skoczył na drugą. TRZASK ! Po gałęzi.

Rukia

Dziewczyna pisnęła, powstrzymując się od śmiechu. Zeskoczyła z drzewa i spojrzała na chłopaka,który wylądował na ziemi. Pokręciła głową.
-A mówiłeś, że taki dobry jesteś - wyszczerzyła się doń i wyciągnęła w jego stronę dłoń.

Jasper

- ujął dłoń dziewczyny i powstał dzięki magicznemy powerade xddd - To nie moja wina, tylko tej gałezi. - pożalił się.

Rukia

-Pewnie, pewnie- zaśmiała się i dźgnęła go palcem w bok.
-Sadła ci przybyło i za ciężki jesteś - prychnęła złośliwie.

Jasper

- Co radzisz ma uzdrowicielko ? - zadrwił masując swój obolały bok =p