Sosnowy park.

Berta · Gość

Przybiegła do parku wyhasać się. Zauważyła suczkę. Była szczeniakiem tak jak ona. Podbiegła do niej radośnie.
-Hej! Jestem Berta - Powiedziała z uśmiechem.

Westi · Gość

Hej,a ja Westi-powiedziała i popatrzyał się na nią,po chwili oklapnęło jej jedno ucho.

Charles

Connie

- to sobie kup. - odgryzła się, nadal nie spoglądając na chłopaka. Przewróciła oczami, ocierając je ponownie.

Tina · Gość

Przybiegła do parku pobiegać.Podeszła do suczek i zapytała-Co porabiacie

Charles

- Nie stać mnie.- zaczął się z nią przekomarzać. Skrzywił się lekko, walnął nogą o sąsiednie drzewo.

Richard · Gość

Czy zabłądziłem, jak zwykle? Spojrzał na psy. Nie... chyba nie... Na pewno... Wymachiwał ciemną parasolką. Po chwili złożył ją i założył kaptur zielonej bluzy na głowę. Chcąc gdzieś usiąść spostrzegł, że nie ma żadnej ławki. No to chyba usiądę w tym lasku pomyślał i skierował sie w stronę ściętego pnia. Usiadł na nim i zobaczył dziewczynę i chłopaka. Postanowił podejść, by zobaczyć o co chodzi... - Eee... - spojrzał w oczy dziewczyny i zobaczył, że płakała. Zaczął gorączkowo szukać chusteczek. - Yyy.. proszę.. - podał paczkę pachnących chusteczek dziewczynie. Patrzył to na nią to na chłopaka, starając się wyłapać czy nie przeszkodził w jakieś ważnej rozmowie.

Westi · Gość

Spostrzegła chłopaka,była zmarznięta,ponieważ drzwi od domu się zatrzasnęły a Pablo(...)(?) podbiegła do chłopaka i oparła przednie łapy na jego nodze.

Connie

Spojrzała na chłopaka i uśmiechnęła się kątem ust.
- dzięki. - odpowiedziała, odbierając chusteczki. Otarła rozmazany tusz jedną z nich, nawet nie zwracając uwagi na Charlesa. Westchnęła w duchu. Całe zamieszanie z powodu jej. .__. Oddała Richardowi opakowanie, gniotąc chusteczkę w ręce. - byłeś u mnie, tak ? - zapytała go, uśmiechając się.

Richard · Gość

-Na to wygląda - uśmiechnął się chowając opakowanie do kieszeni. - Kto to? - spytał patrząc na chłopaka. - Czy w niczym nie przeszkodziłem? - spytał cicho.

Charles

Spojrzał kątem oka na dwójkę ludzi ..- Chyba jestem tu zbędny..- mruknął, po czym wstał i skierował się ku jakiemuś wyjsciu.

Westi · Gość

Dogoniła Charlesa i pociągnęła za kawałek spodni trzęsąc się z zimna.

Connie

Zagryzła wargę, spoglądając za Charlesem.
- nie. - odpowiedziała do Richarda, uśmiechając się lekko. - poczekaj chwilę. - dodała i popędziła za chłopakiem, złapała go za rękę. - przepraszam. - mruknęła tylko cicho, spuszczając głowę.

Charles

- Żarcik ..- prychnął, po czym odszedł od niej kilka kroków. Usiadł pod innym drzewem. Zaczął wykopywać dziurę w ziemi patykiem.

Connie

Spojrzała na Charlesa i usiadła na przeciwko niego, unosząc jego podbródek. - przepraszam. - powtórzyła cicho, prawie że, szlochając. - jesteś dla mnie ważny, ale chyba to wszystko schrzaniłam. - dodała tylko, odwracając wzrok.