Sosnowy park.

Noah

- To dobrze.- Odparł i też się uśmiechnął. Objął dziewczynę ramieniem.- Pospacerujesz z nami?- Zapytał.

Natalie

- Chętnie, i tak nie mam na razie co robić. - odparła, patrząc na małego w wózku. - Nieźle urósł. - skwitowała.

Noah

- Taaak. Az mi głupio, że nie odwiedzałem go wcześniej.- Powiedział po chwili wpatrywania się w małego.

Natalie

- Możesz to teraz nadrobić. Myślę, że choć szybko rośnie, pamięta cię bardzo dobrze. - uśmiechnęła się lekko, patrząc na małego. - Mój jest trochę młodszy. - stwierdziła.

June

Weszła do parku nie rozglądając się specjalnie. Opadła na ławkę, spoglądając na najbliższe otoczenie z lekkim obrzydzeniem. Westchnęła cicho.

Melissa

Przyszła najpierw do parku, w celu zapoznania kogoś. Zobaczyła dziewczynę, która samotnie siedzi na ławce. Odważyła się do niej podejść.
- Ym, mogę się dosiąść? - zapytała, ruchem głowy wskazując na wolne miejsce obok.

June

Zmierzyła dziewczynę wzrokiem, unosząc brew. June już tak miała, każdego musiała dokładnie przebadać wzrokiem.- Jeżeli chcesz, siadaj.- powiedziała z lekka się przesuwając, robiąc dziewczynie prz tym miejsce.

Natalie

Zerknęła na dwie dziewczyny. Była pewna, że wcześniej ich nie widziała, musiały niedawno przyjechać, jednak Natalie nie zamierzała akurat teraz się z nimi zapoznawać, może kiedy indziej.

Melissa

Westchnęła cicho, siadając na ławce. Spojrzała na dziewczynę, która najpierw dziwnie przyglądała się jej i tej obok, po czym zwiesiła wzrok. Melissa z powrotem spojrzała na sąsiadkę, po czym znowu cicho westchnęła. - Jak coś, jestem Melissa - powiedziała cicho.

June

- June.- przedstawiła się, a kącik jej ust uniósł się lekko. Spojrzała jeszcze raz dokładnie na Melissę, jednak po chwili uświadomiła sobie, że takie wpatrywanie się w kogoś jest niestosowne. Przerzuciła wzrok na inny punkt.

Melissa

Trochę się speszyła, gdy June przypatrywała się jej. Spojrzała przed siebie i udawała, że nie widzi tego. Gdy poczuła, że dziewczyna 'zdjęła' z niej swój wzrok, zagadała - Mieszkasz tu już jakiś czas, czy dopiero się wprowadziłaś? - gdy to powiedziała, pomyślała, że mogła spytać jednak o pogodę ; D

Garray

Szedł jedną z alejek wdychając nikły zapach sosnowych igiełek. Tak, to było chyba najprzyjemniejsze miejsce w mieście, stanowiło jakby namiastkę lasu, który tak lubił. Szedł spokojnie przez siebie nawet nie zdając sobie sprawy, że już dawno zszedł ze ścieżki i idzie teraz usłanym przez igły trawnikiem.

June

- Mieszkam z siostrą, bliźniaczką z resztą.- odpowiedziała przwracając oczami. Ona z siostrą nie były w najlepszych kontaktach, wetchnęła cicho.- A Ty? -zapytała ponownie zatrzymując na niej, ale już dyskretniejszy wzrok.

Melissa

- Ja mieszkam sama, dopiero tu przyjechałam - westchnęła cicho. Chciała dodać jeszcze dlaczego się przeprowadziła, ale to by nie miało sensu, skoro dopiero co poznała się z dziewczyną. Zamilkła więc, a jej wzrok wyłapał jakiegoś chłopaka, który szedł w stronę dziewczyn.

Garray

Uniósł lekko głowę i napotkał wzrok jednej z dwóch siedzących w pobliżu dziewczyn. Kąciki jego wąskich ust uniosły się nieznacznie a on zdał sobie sprawę, że zmierza w ich stronę. Zdecydowanie nie zamierzał przeszkadzac im w rozmowie. Zatrzymał się usiadł pod jedną ze starszych sosen, ignorując stojące niedaleko ławki.