|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jesse
Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 1691
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 0:01, 14 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Chłopak przez chwilę nie reagował, jakby w transie. Czyżby wiedział, co robi? Najwidoczniej nie.
Jesse przyparł do dziewczyny ciałem, kładąc dłoń obok jej nogi. Jakby... oparcie.
Przymknął mechanicznie oczy i oddał pocałunek, zastanawiając się, co dalej. Niby nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że po chwili blondyn wsunął delikatnie język do ust dziewczyny i począł muskać delikatnie jej podniebienie.
Skądś to znam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Marika
Gość
|
Wysłany: Pią 0:12, 14 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Zdziwiła się, nie czując z jego strony żadnej reakcji, którą jednak szybko nadrobił.Ona nie zamierzała na tym zaprzestać. Rozchyliła usta, pozwalając mu pogłębić pocałunek. Sama nie odstawała w tyle. Sam pocałunek nabrał charakteru, nasiliła go ledwo dostrzegalnie to jednak wyczuwalnie dla chłopaka. Chciała dać mu wrażenie, że cholernie się za nim stęskniła nakreślając to niby niewinnym pocałunkiem, który był w rzeczywistości jedynie sprawdzeniem jego odchyleń w zachowaniu. Przez chwilę chciała nawet wsunąć dłoń pod jego koszulkę, to jednak szybko zaniechała takiego rozwoju wydarzeń, zważywszy na fakt, że w parku nie byli sami. Wzięła go za rękę, zaciskając na niej delikatnie palce. Przerwała pocałunek, opierając brodę o jego ramie.
-Zmieniło się coś u Ciebie w mieszkaniu? - zapytała niby od tak, kierując te słowa wprost do jego ucha. Sam głos dziewczyny był przyjemny i cichy, niesamowicie oddziałujący na wyobraźnie wielu chłopaków z jakimi miała do czynienia. Czy Jesse był inny i nie zrozumie tego co właśnie mu proponowała? Sama była ciekawa jego reakcji. Musnęła wargami jego szyję, krótko.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jesse
Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 1691
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 0:16, 14 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Chłopak przymknął oczy, dopiero teraz świadom tego, co zrobił. Ale chyba go coś opętało.
- chętniej sprawdziłbym, co zmieniło się u Ciebie. - odpowiedział zgodnie z prawdą, niby bez żadnych podtekstów.
Odwrócił wzrok na drzewo. Nie chciał teraz patrzeć na Genevieve. Nie po tym. Wciągnął świeże powietrze, oddech mu się nieco wyrównał. Uśmiechnął się kątem ust do Mariki, niezdolny jednak do żadnego gestu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marika
Gość
|
Wysłany: Pią 0:25, 14 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
-Niezmieniło się nic,a nic. Prócz tony kurzu na meblach. Ale to raczej nie powinno Ci przeszkadzać. Jak pamiętam, Twoje mieszkanie kiedyś nie świeciło porządkiem - uśmiechnęła się z wyczuwalną, niegroźną jednak złośliwością. Pozwoliła sobie nawet pocałować go ponownie, tym razem na tyle krótko, żeby chłopak niezdążył jej odpowiedzieć. Przygryzła zębami jego dolną wargę, wbijając w oczy chłopaka pełen zaciekawienia wzrok. O czym tak ciągle myślał? Wydawał się być nieobecny duchem.
Po chwili podniosła się z ławki, ciągle jednak trzymając go za rękę.
-To chodźmy, pokarze Ci te moje cztery kąty. - skwitowała krótko, wyraźnie zadowolona z takiego przebiegu sprawy. Miło było posmakować osoby, którą widziało się tak dawno temu. Chłopak zmienił się radykalnie albo to dzisiaj był taki nieswój. Zamierzała doprowadzić go w najbliższym czasie do porządku. Bo gdzie wywiało blondyna, który śmiał się i skakał z miejsca na miejsce? Uśmiechnęła się mimo woli przypominając sobie tamte czasy. Chwile jakie spędziła w tutejszym miejscu. Ich pierwszą rozmowę na plaży.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jesse
Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 1691
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 9:52, 14 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Jesse skinął głową, zadowolony. Stwierdził, że jej dom będzie dobrym miejscem. Nie miał ochoty już siedzieć w parku.
Blondyn wymusił na sobie uśmiech i pociągnął czym prędzej dziewczynę za sobą, niby tak mu się śpieszyło. Dobre mi sobie.
Po drodze wyciągnął komórkę i wystukał krótkiego smsa. Dopiero po chwili przypomniał sobie pierwszą część słów dziewczyny.
- obrażasz mój dom. - burknął, niby zezłoszczony, w oczach jednak dalej mieniły iskierki rozbawienia.
Albo udawał, albo na prawdę mu się podobało.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marika
Gość
|
Wysłany: Pią 11:05, 14 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Pociągnięta, zachichotała cicho nie protestując jednak. Właściwie przy jej obecnej wadze ciała i tak miała niewiele do powiedzenia. Zacisnęła kurczowo palce na dłoni chłopaka, dorównując mu śpiesznego kroku, który umyślnie zwalniała. To, że on się śpieszył nie znaczyło, że i blondynce było aż tak śpieszno do własnego mieszkania, które w połowie zawalone było jej bagażem.
Kiedy pisał esemesa na telefonie, Marika przystanęła na palcach podskakując niczym ciekawe dziecko. Dźgnęła chłopaka palcem w bok.
-Dalej masz ten uroczy widok z mieszkania na morze? - zapytała, nie spuszczając spojrzenia z twarzy lubego. Kąciki jej warg drgnęły ku górze, a usta wygięły się w pełnym ciekawości uśmiechu. A i oczy przybrały przyjemnego blasku ciekawości, jaki dało dostrzec się bez najmniejszego problemu, wystarczyło jedynie zwrócić na nią swoją uwagę. Chociaż się zmieniła, nie wyzbyła się nuty tej dziecinności jaka towarzyszyła jej podczas pierwszego pobytu w palmbeach. Gdyby się tak nad tym zastanowić to właśnie Jesse pomógł odnaleźć w niej tą dziecinną radość, którą niegdyś jeszcze chowała w sobie głęboko, za wszelką cenę starając się nie wystawiać swojego dobrego imienia na szwank. Idąc tak tuż obok niego, zastanawiała się co wyryło się jej szczególnie w pamięci. I mogła stwierdzić z ręką na sercu, że niemal w ogóle nie zapamiętała przebiegu ich ostrych, zdarzających się dość często ostrych kłótni. Przypominała sobie raczej wspólne wygłupy na plaży czy wspólne łażenie po drzewach. Nie zapomniała też jak potrafił wywalić się, wykazując przy tym szczególną niezdarnością. Ciekawe tylko gdzie podziała się tak jego niezdarność.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amelie
Dołączył: 28 Lip 2009
Posty: 404
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 11:31, 14 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Brunetka na moment ocknęła się, rozglądając. Wygląda na to, że została tu sama, albo prawie. Nie bardzo orientując się nawet, gdzie jest, po chwili przypomniała sobie szczegóły wędrówki.
Wyciągnęła komórkę i zobaczyła wiadomość. Przeczytała ją bez większego zainteresowania, nie miała najmniejszego zamiaru odpisać.
Mruknęła coś pod nosem, pocierając dłonie o siebie. Chyba robiło się zimno i należało iść. Tak więc wstała, schowała książkę, zarzuciła torbę na ramię i wyszła, nie pozostawiając po sobie żadnego śladu, nie licząc subtelnego zapachu perfum.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jesse
Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 1691
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 11:34, 14 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Jesse skinął głową, zwalniając trochę tempa.
- Jasne, że jest, specjalnie dla Ciebie. - odpowiedział, uśmiechając się kątem ust. Spojrzał przelotnie na Marikę. On również zapamiętał jedynie chwilę, na które warto zostawić miejsce w pamięci. Wspólne wygłupy na plaży chociażby. Tylko, że te wspomnienia przyćmiły inne, które zdarzyły się dość niedawno.
Blondyn zganił się w duchu. Będzie o tym myślał innym razem. Nie może znów pokazać po sobie, że coś jest nie tak.
- a u Ciebie w domu coś się zmieniło? - zapytał od tak, z ciekawością w głosie. Schował jedną rękę do kieszeni spodni, razem z komórką, a palce u drugiej dłoni zacisnął na palcach dziewczyny.
Zastanawiał się, co będą robić. Pytanie samo cisnęło mu się na usta, ale powstrzymywał się. Przecież zaraz zobaczy. Jego uśmiech poszerzył się nieco, a chłopak wydawał się być zadowolony. Na oczy wpełzały mu iskierki rozbawienia i robiły się coraz większe, kiedy ten co chwilę spoglądał na blondynkę.
Jesse spojrzał przed siebie, omijając drzewo. Niezdarność blondyna zanikła wraz z wyjazdem dziewczyny. Teraz potykał się bardzo sporadycznie, a jeśli o przewracaniu mowa - w ogóle. Chłopak nieco spochmurniał. Szkoda, lubił wspominać tamte chwile, kiedy jego twarz równała się z betonem.
Blondyn już wypatrywał mieszkania dziewczyny, które też po chwili można było zauważyć zza drzew.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marika
Gość
|
Wysłany: Pią 11:50, 14 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Chociaż on ominął owe drzewo, Marika niemal na nie wpadła odskakując w ostatniej chwili na bok. Zamrugała powiekami, wyraźnie zdziwiona. Odwróciła się jeszcze żeby spojrzeć czy to drzewo było jedynie jej wymysłem czy też urosło tak szybko, specjalnie dla niej. Jeszcze jeden zbędny krok i kolizja gotowa. To musiałoby boleć. Uśmiechnęła się pogodnie. To się nazywa szczęście, spojrzeć na potężny pień drzewa tuż przed własnym nosem i w dodatku zdążyć go jeszcze wyminąć. Byle idiotka dostrzegłaby to drzewo już ze sporej odległości, to jednak Marika zagłębiła się we własnych myślach, zapominając całkowicie o rzeczywistości. Dalej potrafiła wyłączyć się, zapominając o realiach tutejszego świata. Przygryzła machinalnie wargę, Otrzepała się, oczywiście tylko w myślach ze swojego chwilowego zapomnienia, a obrazy znów nabrały ostrości.
Kątem oka zerknęła na blondyna, badając wzrokiem jego profil. Miała dziwnie mieszane uczucia co do jego wahań nastroju. Raz uśmiechnięty od ucha do ucha, a zaraz po tym zamyślony i niespokojny. Czyżby aż tak dużo się zmieniło? A może to ona namieszała w ten czy inny sposób? Dobrze, że w domu miała butelki mocnego wina. Przy takim trunku będzie świergotał jak skowronek, bez oporów powie wszystko co nasunie się mu na myśl. Dopiero po chwili zrozumiała pytanie chłopaka.
Pokręciła w odpowiedzi głową. Ale czy on już nie zdążył zadać podobnego pytania? Mogła być niemal pewna, że zdążyła już wspominać o zmianach we własnym mieszkaniu. Te same meble, ten sam porządek - czy raczej jego brak. I gratisowa tona kurzu za jaką prędzej czy później będzie musiała się zabrać.
-Zachowywałeś się przy tej dziewczynie dziwnie. - burknęła bez namysłu, oglądając się za sylwetką brunetki. Był taki nieswój w jej obecności. Kiedy tylko stracił ją natomiast z oczu na jego licu znów rozkwitł uśmiech. Co tutaj było grane? Po tak długiej nieobecności nie mogła wywnioskować o co chodzi, nie przypuszczała nawet, że jest teraz tą drugą. Śmieszne. Jesse, lovelas. Przypomniała sobie nawet jak to chłopak zdążył wyznać jej miłość. Pamiętała swoje niezadowolenie, jego niezdarną minę. Wszystko się tak szybko zmieniało, nieodwracalnie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jesse
Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 1691
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 12:55, 23 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
***
Blondyn przyszedł do parku, ciągnięty przez Genevieve. Uśmiech mu się mimowolnie powiększył, widząc tą ławkę. Teraz to on przyśpieszył. Przysiadł i zachichotał.
- poznajesz? - zapytał ot tak. Wiedział, ba, był pewien, że dziewczyna pamięta co się tu stało.
Wpatrywał się w brunetkę bursztynowymi oczami, czekając na odpowiedź. Ciekawe.
Jesse po chwili przeniósł wzrok gdzieś na bok i wpatrywał się w parę skate'ów obok. Wyszczerzył się i rzucił im krótkie powitanie. Odpowiedzieli.
- będziesz tak jeździć. - stwierdził, wskazując wyczyny chłopaków na deskorolce.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amelie
Dołączył: 28 Lip 2009
Posty: 404
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:05, 23 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- Pamiętam. - potaknęła, rozglądając się. Wszystko było identyczne, tak więc z łatwością poznała to miejsce.
Z podziwem patrzyła na wyczyny nieznajomych chłopaków i aż jęknęła, wyobrażając sobie, ile razy będzie musiała się przewrócić, żeby nauczyć się czegokolwiek. Wolała nawet o tym nie myśleć.
- W życiu nie będę tak dobra. - powiedziała pewnie, nie wierzyła w to, że kiedykolwiek będzie umiała cokolwiek, jeśli chodzi o jazdę na deskorolce.
- Radzę ci wezwać karetkę, zanim zaczniemy naukę. - zachichotała, przenosząc wzrok na blondyna. Znając jej niezdarność, taka karetka mogłaby być potrzebna. Albo chociaż wielka apteczka z całą zawartością. Nie wtrącała jeszcze, że mdli ją na widok krwi, co zresztą do tej pory nieźle ukrywała. Może nie będzie panikować tak, jak zawsze, trzeba być dobrej myśli.
Co chwila zerkała na jeżdżących w pobliżu chłopaków, prawie że podskakując na ławce, gdy któryś zachwiał się na deskorolce albo coś w tym stylu. Całe szczęście, że jej mina nie okazywała tego, co czuła, a jedynie uśmiechała się szeroko, choć w środku cała drżała. Przewróciła oczami, próbując się uspokoić. Chyba za bardzo panikowała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jesse
Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 1691
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 13:17, 23 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Blondyn spojrzał na Genevieve. Hm.
- zaraz wracam. - stwierdził i wstał z ławki, ruszył w stronę domu. Po jakiś 15 minutach wrócił, już na desce. Pod pachą miał drugą. Zatrzymał się przed dziewczyną i przysiadł na ławce. Wydawał się nie być w ogóle zmęczony. I nie był.
- jestem. - zachichotał i podał dziewczynie deskorolkę. Wstał, rozglądając się ciekawie. Spojrzał na drzewo, dosłownie na ułamek sekundy.
Potem przeniósł wzrok na brunetkę. Uśmiechnął się zachęcająco.
- Spróbuj. - zaczął i przejechał się na desce. Zatrzymał parę metrów od brunetki i uniósł znacząco brwi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amelie
Dołączył: 28 Lip 2009
Posty: 404
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:23, 23 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- Jakby co, możesz przejąć moje mieszkanie. - jęknęła z rozpaczą, wstając, i położyła deskorolkę na ziemi, przypatrując się jej z uwagą. Niezbyt ufała deskom na kółkach. Szczerze mówiąc, nigdy nie miała takowej w ręce i nie bardzo pragnęła to zmieniać, ale w końcu coś obiecała.
Stanęła niepewnie na deskorolce, wymierzając odległość. Właściwie nie wiedziała, po co, przecież i tak nie zahamuje. Odepchnęła się od ziemi i pokonała dzielącą ich odległość, tyle że nie zatrzymała się w porę. Wpadła z kilkumetrowego rozpędu na blondyna.
Starała się zachować spokój i zeszła z deskorolki, chwytając ją w dłoń. No, chociaż nie skończyło się upadkiem, mimo że mogłoby być lepiej.
- Jak się tym hamuje? - spytała, nie mogąc znaleźć nigdzie hamulca, jak na rowerze. Dziwny sprzęt, przecież każdy powinien mieć jakieś automatyczne hamowanie albo jeździć po naszej myśli, prawda?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jesse
Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 1691
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 13:38, 23 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Chłopak parsknął śmiechem i zatrzymał dziewczynę dłońmi. Sam musiał zejść, ba, zeskoczyć z deskorolki, żeby się nie zachwiać.
- najpierw zatrzymuj się nogą. - odpowiedział dziewczynie z uśmiechem i rozbawieniem w oczach. Przejechał kawałek i zatrzymał się, tak jak mówił.
- o tak. - tłumaczył, z powrotem podjeżdżając.
Uśmiech oczywiście nie schodził z jego twarzy. Odebrał dziewczynie deskorolkę i postawił ją na ziemi. Skinął głową i skrzyżował dłonie na klatce piersiowej, czekając na popis brunetki.
No cóż, on też się tak uczył. Na swoich błędach.
Blondyn poprawił swoją czapkę i spoglądał na Genevieve. Pewnie się kiedyś nauczy. Albo też nie.
Jesse oparł się wygodnie i wbił wzrok w drzewo, nucąc coś pod nosem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amelie
Dołączył: 28 Lip 2009
Posty: 404
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:47, 23 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Niestety nie było to tak bezpieczne, jak malarstwo. A szkoda, mogłoby być. Dziewczyna weszła na deskorolkę i spojrzała niepewnie na przestrzeń przed sobą, po czym odepchnęła się od ziemi. Tym razem zatrzymała się dokładnie tak, jak powinna, tuż obok blondyna, jednak nawet go nie dotknęła. Aż się zdziwiła, że jeszcze ani razu nie wylądowała twarzą do ziemi, to byłoby jak najbardziej w jej stylu. Zapewne jeszcze nie raz, nie dwa będzie miała ku temu okazję.
- Nie powinnam mieć ochroniaczy ani kasku? - zapytała niepewnie, patrząc na swój cienki T-shirt i spodnie. Brała pod uwagę najgorszą wersję, więc wolałaby być jakoś zabezpieczona.
Patrzyła na drzewa po bokach i przygryzła dolną wargę. Zaraz będzie się uczyć skręcać i pewnie wyląduje gdzieś tam, na trawniku, wpadając na jakieś wiekowe rośliny.
Mimo to jednak cały czas uśmiechała się i tylko jej słowa wskazywały na to, że trochę panikuje. Miała nadzieję, że to normalne i nie jest jakimś wyjątkiem czy czymś w tym stylu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|