|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jesse
Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 1691
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 14:01, 23 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- Złapię Cię. - parsknął z uśmiechem, wstając. Spojrzał na dziewczynę wzrokiem w stylu "spróbuj jeszcze raz", a sam stanął na desce i przejechał parę metrów, po drodze robiąc ollie. Jak on dawno nie jeździł na desce. Wyszczerzył się do Genevieve, wracając.
- też tak będziesz umieć. - stwierdził, chichocząc.
Blondyn ponownie przysiadł na oparciu ławki, przez chwilę się chwiejąc. Złapał jednak w odpowiednim momencie kant ławki i nie spadł. Odetchnął z ulgą. Wiedział, że niedługo znów będzie się potykał, przewracał.
Jak zwykle. Mimo wszystko się cieszył.
Jesse dla własnego bezpieczeństwa zszedł z ławki, wpatrując się w Genevieve. Schylił się i ustawił jej odpowiednio stopy, szczerząc się. No, teraz powinno być dobrze.
Chłopak podniósł się i popchnął lekko brunetkę. Lekko w jego wykonaniu... no, nieważne. Może jednak powinna mieć ochraniacze?
Nie, nauczy się na swoich ran... błędach, jak trzeba jeździć. No cóż, nikt nie mówił, że będzie łatwo.
Nerwowo potarł dłonią skroń. Miał wielką nadzieję, że w całym stresie dziewczyna nie zapomni, jak się hamuje.
- pamiętasz wszystko? - krzyknął, unosząc brew. Nie miała czego pamiętać, przecież to były podstawy. Rozejrzał się w około, całe szczęście, że w zasięgu wzroku nikogo nie było. Dwóch skate'ów już poszło.
Jesse spojrzał po bokach, jednak nie aby pooglądać okolicę, ale wybadać, gdzie jest trawa. Na szczęście było jej dużo, więc gdyby nawet Genevieve zaliczyła upadek, byłoby miękko. Nie wziął tylko apteczki, trudno.
Chłopak spoglądał jak dziewczyna jedzie i wciągnął do płuc powietrze. Na razie wychodziło jej to nawet dobrze.
Blondyn wychylił się nieco i zamarł. Chyba nie nauczył ją skręcania. No pięknie. Ciekawe czy spotkanie z kamieniem będzie boleć.
Chłopak, mimo wszystko nadal stał w miejscu. Może cudem go ominie, albo przeskoczy, odskoczy, cokolwiek.
- patrz przed siebie. - jęknął cicho, jakby do siebie. Przypomniał sobie scenę z przed paru miesięcy. Taką samą sytuację miał on. Złamana noga i gips.
Jesse zbladł momentalnie i przełknął ślinę, nie wiedząc co robić. Przygryzł wargę. Przecież nawet jeśli by chciał, to by jej nie dogonił. Eh, Ty debilu. Skarcił się w myśli, w końcu to on ją popchnął.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xandgrey/images/spacer.gif) |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
Amelie
Dołączył: 28 Lip 2009
Posty: 404
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:12, 23 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Dziewczyna popatrzyła przed siebie, zastanawiając się, jak skręcić na tym diabelnym sprzęcie. Przecież nie zamierzała trafić do szpitala i spędzić tam dłuższego czasu. Z paniką patrzyła przed siebie, na zmniejszającą się odległość między nią a blondynem.
Przygryzła dolną wargę, gorączkowo myśląc nad tym, jak może skręcić. Nie miała wiele czasu, więc przechyliła się lekko do tyłu i - ku swojemu zdziwieniu - zręcznie ominęła blondyna i zatrzymała się tuż za nim, nie wpadając po drodze na nic, choć nadal nie mogła w to uwierzyć. Zamarła z deskorolką w ręce, rozglądając się. Nie upadła, nie potknęła się, udało jej się dojść do tego, jak skręcić, bezpiecznie wyhamowała. Teraz wydało jej się to nawet łatwe.
Jako że Jesse stał tyłem do niej, wykonała pół okrążenia, by znaleźć się przed nim.
- Żyję. - stwierdziła, uśmiechając się triumfująco. Równie dobrze mogła przeżyć niezbyt miłe spotkanie z krzakiem, drzewem, ławką, kamieniem, a mogła też popchnąć za sobą chłopaka. Całe szczęście, nic takiego nie miało miejsca, choć nie bardzo w to wierzyła.
Odetchnęła z ulgą. Naukę skręcania miała za sobą, już wiedziała, jak to robić. Chyba zaczynało jej się to podobać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xandgrey/images/spacer.gif) |
Jesse
Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 1691
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 14:39, 23 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Jesse wyszczerzył się, wypuszczając powietrze ze świstem.
- No, jesteś coraz lepsza. - stwierdził, uśmiechając się pogodnie. Był pod wrażeniem tego, jak dziewczyna sama nauczyła się skręcać. Ba, niemal pękał z dumy. Chciał przejechać dłonią po czuprynie, ale przecież miał czapkę. Skrzywił się niezauważalnie i przeniósł wzrok na Genevieve.
Posłał jej jeden z ulubionych uśmiechów, a chwilę potem odjechał. Wykonał parę tricków, mrucząc coś pod nosem. Chciał być lepszy. Lepszy niż teraz. Musiał więc dużo ćwiczyć.
A to wiązało się z kilkoma wyrzeczeniami. Jęknął cicho i podjechał do brunetki po kilku chwilach.
Spojrzał znacząco na deskorolkę dziewczyny. Niech jeździ, będzie coraz lepiej. Skoro się nie przewróciła, to dużo znaczy.
- próbuj, próbuj. - zachęcił ją, siadając na ławce. Podciągnął jedno kolano pod brodę i wyciągnął ze spodni komórkę. Przygryzł wargę, bawiąc się klawiszami.
Chyba nie miał lepszego zajęcia.
Chyba?
Na pewno.
Chłopak schował telefon po paru chwilach, wzdychając. Mieli iść do sklepu, ale chyba dziewczynie się podobało. Nie zamierzał przerywać jej zabawy. Znowu się uśmiechnął, rozglądając ciekawie po parku.
Zauważył dziewczynkę z psem i starszego mężczyznę. Oni raczej im nie popsują zabawy.
Blondyn spojrzał na dłoń i się wzdrygnął. Widocznie musiał gdzieś zahaczyć, bo ciurkiem płynęła mu krew. Parsknął śmiechem, przykładając rękę do ust. Zachichotał niewyraźnie, pewnie dlatego, że zasłaniał wargi.
Chłopak oblizał czerwoną ciecz, krzywiąc się nieco. Nie robił jakiś trudnych wyczynów, a krwawił. Dziewczyna o mało się nie zabiła, a nawet się nie drasnęła. Jego niezdarność wróciła.
Jesse uśmiechnął się łobuzersko. Cieszył się. Z czegoś takiego.
Chociażby to świadczyło o tym, że jest nienormalny. Inny człowiek na jego miejscu podjąłby żałobę czy coś w tym stylu, a on jest wesoły.
Z drugiej strony, to znaczyło, że jest znów zakochany. Uśmiech jeszcze bardziej mu się poszerzył, o ile to możliwe, a oczy niezdrowo zaiskrzyły.
Dureń, dureń, dureń.
- Lubisz krew? - zapytał, zupełnie nie wiedząc o fobii Genevieve. Parsknął śmiechem i pomachał nieco zakrwawioną dłonią przed twarzą brunetki. Jęknął, chociaż nic go nie bolało. Ot tak, musiał coś robić. Nie umiał usiedzieć w jednym miejscu.
Chłopak wyciągnął się, wydawałby się nawet wyluzowany. Wzdrygnął się jednak po chwili, usłyszawszy jakiś dziwny odgłos. Ah, to jego komórka. Wyciągnął ją z niechęcią i spojrzał w wyświetlacz. Sms. Otworzył go. Jak zwykle, reklama. Mruknął coś niezrozumiałego pod nosem. Teraz niemal codziennie przychodziły na jego komórkę nieznośne reklamy i tylko zapychały skrzynkę odbiorczą. Schował z powrotem telefon. Trzeba będzie jakoś pozbyć się tego spamu.
Jesse przeniósł wzrok na najbliższe drzewo. Przypomniało mu się, jak bardzo lubił się na nie wspinać, razem z Mariką. Może i Genevieve będzie chciała to robić.
Stanął na ławce i zachybotał się na chwilę, łapiąc za grubą gałąź. Parsknął i podciągnął się zręcznie, po chwili siedział już na niej, śmiejąc się. Wyciągnął dłoń ku brunetce.
- wchodzisz? - zapytał z głupim uśmiechem, który jednak oznaczał, że blondyn jest całkiem zadowolony z życia. No cóż, to dobrze.
Chłopak nieco wcześniej wyciągnął z kieszeni gumę do żucia i teraz robił z niej duże balony, które co chwilę pękały, tworząc w okolicy ust Jessego ślad układający się na jego wargach.
Potarł ową zmorę dłonią i po chwili miał ją już na ręce. Burknął coś o przyklejaniu się.
- chcesz gumę? - dodał po chwili, przypominając sobie, że nieuprzejme było z jego strony niezaproponowanie jej wcześniej.
Tak, Jesse i uprzejmość.
To jak Genevieve i zakonnica.
Parsknął cicho gardłowym śmiechem ze swojego porównania. Odkaszlnął, czując, że guma powoli zapuszcza się tam, gdzie nie powinna - do jego gardła. Chyba zapomniał, że ją się gryzie. Następny symptom jego niezdarności. Pewnie chwilę potem by się udusił. Dobrze, że jeszcze mózg działał, może nie na pełnych obrotach, ale to zawsze coś.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jesse dnia Nie 14:49, 23 Sie 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xandgrey/images/spacer.gif) |
Amelie
Dołączył: 28 Lip 2009
Posty: 404
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:02, 23 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Dziewczyna mimowolnie skrzywiła się, patrząc na krew na dłoni chłopaka, jednak już po chwili opanowała się i miejsce grymasu zajął uśmiech. Nie zamierzała opowiadać teraz o tym, co czuje na widok tej czerwieni na ranach, może zdobędzie się na to kiedy indziej.
Z czystej złośliwości nie złapała dłoni blondyna, a postanowiła spróbować jazdy po raz jeszcze, jak każdy uparciuch, zamierzała dziś umieć więcej niż samo odpychanie się, skręcanie i hamowanie. Stanęła odpowiednio na deskorolce i odepchnęła się. Wymierzyła wzrokiem odległość od krawężnika, uważając, by nie pomylić się w swych obliczeniach, i odpowiednio podskoczyła na deskorolce. Wszystko byłoby dobrze, tylko nie utrzymała na niej równowagi, przez co wylądowała na betonowej ścieżce. Wolała nie oglądać swojej ręki, domyślała się, jak ta wygląda. Uważając, by na nią nie spojrzeć, uniosła deskorolkę i ustawiła ją jeszcze raz, weszła, odbiła się, odmierzyła w myślach odległość... I tym razem udało jej się wskoczyć na szeroki krawężnik bez większego problemu. Potem po prostu z niego zjechała, ustawiła deskorolkę koło ławki i chwyciła dłoń Jesse'go ręką, która nie doznała żadnego uszczerbku. Podciągnęła się przy jego pomocy, by zaraz potem siedzieć obok.
- Pewnie, że tak. - uśmiechnęła się na wzmiankę o gumie do żucia. Cały czas wydawała się akurat patrzeć w inną stronę, jakby nie chcąc zwracać uwagi na szczypiącą i piekącą ranę, a uśmiech miał służyć zmyleniu innych co do jej obrzydzenia na widok krwi. Tak przypuszczała, w końcu coś sobie zrobi i prędzej czy później blondyn zauważy jej dość dziwne zachowanie.
Przygryzła dolną wargę, starając się odwrócić swoją uwagę od prawej ręki. Zaraz jednak przypomniała sobie, że jej kompan siedzi po prawej i na pewno widzi już tę ranę. Powstrzymała się od głuchego jęknięcia, by choć przez chwilę nie odzywać się na temat dziwnej awersji. I tak się wyda.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xandgrey/images/spacer.gif) |
Jesse
Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 1691
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 20:20, 23 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Jesse skrzywił się momentalnie, wpatrując się w ranę dziewczyny.
- daj chusteczkę. - mruknął, ujmując delikatnie jej łokieć. Parsknął, znał skądś te rany, nigdy jednak nie umiał się przyzwyczaić do nich na czyimś ciele. Na swoim i owszem, ale u kogoś?
Blondyn potarł drugą zewnętrzną częścią dłoni nos i oparł się o drzewo, aby nie spaść. Napomknął coś pod nosem o krwi. Sam już zauważył, że Genevieve niezbyt dobrze znosi jej widok, gdyby teraz zobaczyła ją w takiej ilości, pewnie by zemdlała.
- nie patrz się tu. - dodał po chwili nieco łagodniejszym tonem. Kto od razu prosił ją, aby wykonywała jakieś ewolucje? Skrzywił się ponownie, otrzepując brzegi rany z piasku i trawy.
Chłopak westchnął i pokręcił głową, czekając. Co jej strzeliło do głowy? Ah, tak, teraz była tą inną Genevieve.
Blondyn teraz jednak nie wiedział, czy chce ją taką, jak dzisiaj. To pytanie przemknęło mu tylko przez chwilę w głowie. Oczywiście, że chciał. Dlaczego by nie?
Taka była fajniejsza. Ryzykowna... Jesse przymknął na krótką chwilę oczy. Guma w ustach straciła smak, chłopak próbował jednak zatrzymać resztki dobrego humoru. Oby się udało.
A ten nadal się o nią martwił. Matko, był chyba przewrażliwiony. Jedna rana jej nie zabije.
Jesse podparł się nogą o gałąź obok, dla dodatkowego bezpieczeństwa. Nie zamierzał wylądować na ziemi i skończyć jak brunetka.
- Co Ci strzeliło do głowy? - powiedział bardziej z troską niż wyrzutem, chociaż chciał zabrzmieć jakby był nieco zły.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xandgrey/images/spacer.gif) |
Amelie
Dołączył: 28 Lip 2009
Posty: 404
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:36, 23 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Dziewczyna mruknęła coś o upadkach i krwi, ale powiedziała to tak cicho, że sama ledwo się słyszała. Oparła się dłonią o gałąź, nie zamierzała po raz drugi wylądować na betonie. Nie zaliczyłaby tego do nie wiadomo jak świetnych przeżyć.
- Nie mam chusteczek. - stwierdziła beztrosko, wzruszając ramionami. O dziwo, udawanie, że nie czuje piekącego bólu w ręce, nie sprawiało jej teraz szczególnej trudności, gdyż nie chciała bardziej denerwować blondyna. Wystarczy, że widział wszystko z góry i musiał oglądać jej rękę, która zapewne nie wyglądała najlepiej.
Zastanawiała się, co powinna odpowiedzieć. Może po prostu powiedzieć, że chciała sprawdzić, na ile ją stać, przekonać się, co potrafi, czego da radę się sama nauczyć? Byłoby to całkowicie dobre, choć nie do końca prawdziwe.
Prawdą było to, że z czystej przekory postanowiła stanąć na deskorolce i spróbować zrobić coś zupełnie innego, a nie przewidziała, że na końcu, gdy wystarczyło jak gdyby nigdy nic stanąć prosto, upadnie. Tak, ale z drugiej strony to mogłoby zostać przez niego źle odebrane.
- Daj spokój, to nic. - mruknęła i obróciła się w prawo. Na nieszczęście, spojrzała na swój łokieć i niebezpiecznie zachwiała. W ostatniej chwili schwyciła mocniej drzewo lewą ręką. Rana nie prezentowała się zbyt dobrze - przede wszystkim cała była w piasku, a spod niego wyzierała dość duża plama krwi ze zdartą na brzegach skórą. Skrzywiła się i obróciła szybko w lewo.
Całe szczęście, że miała z sobą niewielką torebkę, w której dziś znajdowały się tylko bluza i komórka. Schwyciła tę pierwszą i owinęła wokół ręki, bacząc, by nie wydać żadnego dźwięku okazującego słabość. Na własne życzenie zrobiła sobie krzywdę, nie musi denerwować innych.
Zgięła rękę i wyprostowała ją ponownie, ignorując nieprzyjemne uczucie towarzyszące najmniejszemu ruchowi. Nie było tak źle, jak wyglądało. Teraz powinna przemyć to wodą utlenioną i nałożyć jakiś opatrunek, czy coś. Teraz, kiedy chciała na nowo zacząć malować pełną parą, możliwe, że nie będzie mogła nic robić tą ręką. Nie znała się na skaleczeniach, a to nie wyglądało na takie, które zagoi się po paru dniach.
Westchnęła ciężko, popatrując na bluzę, którą owinęła rękę. Na szczęście złożyła ją na pół i krew jeszcze nie przesiąkła przez niezbyt cienki materiał, więc mogła spokojnie już patrzeć na swój łokieć. Zazwyczaj tak właśnie kończyły się wyczyny brunetki.
- Obiecałeś dać mi gumę. - jęknęła niczym małe dziecko, chowając rękę za plecami, jak gdyby mając nadzieję, że odwróci tym uwagę blondyna. Tak to mogło wyglądać - i tak też miało być.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xandgrey/images/spacer.gif) |
Jesse
Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 1691
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 20:48, 23 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Jesse skrzywił się i wyciągnął ponownie rękę Genevieve, tym samym przyciągając ją trochę do siebie. Odsłonił ranę i pokręcił głową. Widocznie brunetka nie miała pojęcia o opatrywaniu ran.
- najpierw trzeba usunąć piasek, głupku. Chcesz, żeby wdało Ci się zakażenie? - mruknął, otrzepując resztki piasku. Nie napomknął o tym, że może trochę piec. Kiedy już usunął większość zalegających w ranie zanieczyszczeń, delikatnie, acz dokładnie zawiązał bluzę na łokciu brunetki. Uśmiechnął się kątem ust, wyciągając gumę. Podał opakowanie dziewczynie.
- proszę bardzo. - parsknął cichym śmiechem i na wszelki wypadek objął Genevieve dłońmi. Ta więc opierała się na jego klatce piersiowej plecami.
Zwariowała. Ona naprawdę zwariowała. Ma ranę, która będzie się goić miesiąc, a ona mówi o gumie do żucia? Pokręcił głową. Coś z nią nie tak.
- czy aby nie uderzyłaś się w głowę? - zapytał na wszelki wypadek. Chciał się upewnić, czy coś jej czasami nie jest.
Chłopak zamachał łagodnie nogami w powietrzu, wciągając powietrze. Tak naprawdę napawał się zapachem włosów brunetki. Miały miły, jabłkowy zapach.
Blondyn przymknął oczy, kiedy nagle coś uderzyło go w głowę. Spojrzał ku górze z grymasem na twarzy.
- ała. - jęknął. Orzech? No tak. O tym Jesse nie pomyślał. Nie miał jednak zamiaru schodzić z drzewa tylko dlatego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xandgrey/images/spacer.gif) |
Amelie
Dołączył: 28 Lip 2009
Posty: 404
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:55, 23 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Dziewczyna skrzywiła się zauważalnie, gdy chłopak zajmował się usuwaniem piasku z jej rany. Nie było to nic przyjemnego, ale ma ją na własne życzenie. Najpierw robi, potem myśli, ot co.
- Zdążyła wysunąć przed siebie rękę, w głowę nie dostałam. - odparła całkiem poważnie, przypominając sobie całą sytuację. Była pewna, że jej głowa nie ucierpiała. Przynajmniej w tym wypadku.
Wyjęła z paczki jedną gumę i wsadziła ją do ust, jednak jak na razie była tak zajęta myśleniem, że nawet nie zaczęła jej żuć. Wpadł jej do głowy pewien pomysł. Według niej zresztą bardzo dobry pomysł, trzeba jedynie przekonać do niego blondyna.
- Mógłbyś się mną opiekować, dopóki nie zniknie? - zapytała, przechylając głowę do tyłu, by widzieć jego twarz, i popatrzyła nań błagalnie. Oznaczałoby to przynajmniej parę tygodni bez rozstania choćby na chwilę. Tak, to byłoby zupełnie dobre.
Mimo obrażeń, jakie odniosła poprzez jazdę na deskorolce, nadal wierciła się niecierpliwie, nie bardzo wiedząc, czy dostanie pozwolenie na dalszą naukę jeszcze dziś. Przecież skoro żyje, jest zupełnie dobrze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xandgrey/images/spacer.gif) |
Jesse
Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 1691
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:02, 23 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Blondyn nawet nie uniósł brwi, i gdyby nie zaciekawienie w jego oczach, nawet można byłoby pomyśleć, że nie słyszał tego pytania.
Przeniósł wzrok na brunetkę, kręcąc głową.
- nie wytrzymasz ze mną. - stwierdził, wzruszając ramionami. Poza tym, dlaczego tak chciała z nim zostać. W końcu byli tylko parą. A może aż?
Chłopak westchnął cicho. Dzisiaj chyba był jakiś koncert życzeń.
- ale skoro chcesz. A jeżeli się już zagoi nie będziemy się przez miesiąc widzieć. - dodał po krótkiej chwili, wzruszając ramionami. W sumie, dlaczego nie. I tak ostatnio nie miał co robić. Uśmiechnął się kątem ust, kiedy dotarło do niego co powiedział po chwili. Ciekawe, czy dziewczyna zgodzi się na taki obrót sprawy.
W myślach pokręcił głową. Nie zgodzi się. Przynajmniej takiej był myśli. Przez moment na twarzy majaczyło się coś jak... strach? Chwilę później już owego uczucia nie było. No cóż, jeśli się zgodzi, to się dostosuje.
W żaden sposób nie zamierzał uwierać brunetce. Zrobi co będzie chciała. Przeniósł wzrok na bluzę. Powoli już przesiąkała krwią. Będą chyba musieli wybrać się do domu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xandgrey/images/spacer.gif) |
Amelie
Dołączył: 28 Lip 2009
Posty: 404
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:10, 23 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Brunetka skrzywiła się na samą myśl o miesięcznym rozstaniu. Co to, to nie, nawet nie ma o czym mówić. Popatrzyła na Jesse'go, jakby oceniając, czy mówi prawdę. Miała nadzieję, że nie. Oby nie.
- Nie ma mowy. - mruknęła szybko, zresztą zgodnie z prawdą. Popatrzyła przed siebie, na inne drzewa. Każde było inne, ale czasem miało się wrażenie, że wszystkie są takie same.
- Myślę, że prędzej ty uciekniesz ode mnie. - uśmiechnęła się złowieszczo, jakby było w tym coś, co ją bawiło. Może i zresztą było, kto ją tam wie.
Obróciła głowę w prawo, opierając się o głowę chłopaka, nie pomyślała tylko, że jej włosy mogą go denerwować.
- Mogę tak siedzieć? - zapytała dla pewności, nie chcąc być uciążliwą dla blondyna. Prawą rękę bezpiecznie wywinęła za plecy, a lewą oparła na jego ramieniu. Wzięła głęboki wdech.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xandgrey/images/spacer.gif) |
Jesse
Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 1691
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:31, 23 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Odgonił twarz od włosów brunetki.
- teraz tak. - stwierdził z lekkim uśmiechem, myśląc. Właściwie, niech będzie.
- okej, będę się Tobą opiekował, aż miesiąc. Ale potem, dostaniesz coś i nie możesz odmówić przyjęcia tego. - stwierdził, myśląc, czy dziewczynie spodoba się owy prezent. Oblizał wysuszone od wiatru wargi, nadal rozkoszując się zapachem Genevieeve.
- ładnie pachniesz. - dodał po chwili, mając na myśli jej skórę, jej włosy.
Westchnął cicho, ujmując w dłoń kosmyk jej brązowych końcówek. Zachichotał.
Ciekawe, co będą niedługo robić. Jesse oparł się głową o korę drzewa i zadarł głowę do góry, wpatrując się w niebo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xandgrey/images/spacer.gif) |
Amelie
Dołączył: 28 Lip 2009
Posty: 404
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:58, 23 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- Niech będzie, przyjmę prezent. A ty dostaniesz na pamiątkę swój portret. - mruknęła, zamykając oczy. Udało jej się nawet zupełnie zapomnieć o doskwierającej prawej ręce.
Odwróciła się, uśmiechając do blondyna, i po chwili siedziała w identycznej pozycji, jedynie jej twarz zwrócona była teraz dokładnie w drugą stronę.
- Dziękuję. - wymruczała, lewą ręką obejmując jego szyję. Ona również przez chwilę zastanawiała się, co będą robić, gdy znudzi im się przebywanie tu.
W pewnej chwili przypomniało jej się, że istnieje coś takiego jak żucie gumy, jeśli ma się ją w ustach, tak więc zaczęła wykonywać tę czynność.
Przypomniała sobie też, że mieli iść jeszcze do sklepu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xandgrey/images/spacer.gif) |
Jesse
Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 1691
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 8:37, 24 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Blondyn uśmiechnął się pogodnie i musnął dziewczynę w usta.
- tak, powinniśmy iść do sklepu. - powiedział z udawanym entuzjazmem, który dało się wyczuć. On sam zrobił ironiczną minę i spojrzał w dół. Deskorolki jeszcze były, więc nie ma się o co martwić.
Chłopak wyciągnął nogi przed siebie, uprzednio obejmując nieco mocniej Genevieve.
Kiedy już się poprawił, zwolnił uścisk z miną To dla Twojego dobra.
W końcu nie miał zamiaru zbierać jej z ziemi, a przy zdolnościach brunetki było to bardzo możliwe.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xandgrey/images/spacer.gif) |
Amelie
Dołączył: 28 Lip 2009
Posty: 404
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 9:46, 24 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Dziewczyna skrzywiła się, myśląc o sklepie. Najgorszy element dnia.
- Może przeżyjemy na tym, co zostało, i pójdziemy tam jutro? - podpowiedziała, przygryzając dolną wargę. Nie bardzo miała ochotę psuć sobie humor czymś takim jak zakupy, chyba że miałaby udać się po ubrania, to już co innego. Lecz komuś, kto ma szafkę wypełnioną nowymi ciuchami, niepotrzebne są kolejne, więc ta "potrzeba" będzie musiała trochę poczekać.
Rozejrzała się. Powietrze jakby stało w miejscu, nie czuć było wiatru. Ten odcinek parku był prawie że pusty - przechadzali się tędy jacyś ludzie z psem i dziecko z matką.
- Właśnie, pies. - przypomniała, nie zamierzając ustąpić, jeśli chodzi o zwierzę. Skrzyżowała ręce na piersiach, zaciskając zęby, ale coś w rodzaju tego najgorszego bólu minęło. Skupiła się bardziej na myśli o posiadaniu czworonoga, odganiając od siebie wszystko inne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xandgrey/images/spacer.gif) |
Jesse
Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 1691
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 12:23, 24 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Blondyn wzruszył ramionami, uśmiechając się pogodnie.
- No właśnie, pies. Jakiego byś chciała? - zapytał, układając się wygodnie na drzewie. No cóż, pole manewru było dość ograniczone, ale jakoś udało mu się przyjąć odpowiednią dla nich pozycję.
Jesse zamyślił się nieco. Właściwie i jemu nie chciało się iśc do sklepu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xandgrey/images/spacer.gif) |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|