Forum www.palmbeach.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Sosnowy park.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 62, 63, 64 ... 68, 69, 70  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.palmbeach.fora.pl Strona Główna -> Park
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Amelie




Dołączył: 28 Lip 2009
Posty: 404
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:39, 24 Sie 2009    Temat postu:

Brunetka w tym czasie zajęła się zastanawianiem nad odpowiedzią. Nigdy nie myślała nad psem konkretnej rasy, miało to być jej pierwsze zwierzę, więc nie umiała sprecyzować swoich wymagań co do niego.
- Nie za małego, żeby go nie zdepnąć. - stwierdziła w końcu, gdyż tak naprawdę było jej obojętne, jaki ten pies będzie. Byle lubił chodzić na spacery i nie był agresywny. Chyba nie miała konkretnych propozycji co do jego wyglądu bądź rasy, ważniejszy był charakter - jak zresztą zawsze uważała.
- Łatwego w utrzymaniu, pielęgnacji. Dość żywego, byle mi nie rozniósł mieszkania. - zmarszczyła brwi, by przypomnieć sobie, czy jest jeszcze jakaś ważna kwestia, o której nie wspomniała. No tak, pozostało jeszcze jedno.
- Skoro jednak masz ze mną mieszkać - zręcznie ominęła stwierdzenie "u mnie", gdyż to nie było uzgodnione - to i ty musizs być zadowolony z wyboru. Poskładajmy nasze wymagania i wtedy możemy się wziąć za szukanie odpowiedniego. - stwierdziła dyplomatycznie. To było najlepsze wyjście z sytuacji.
Teraz z kolei zaczęła się zastanawiać nad mieszkaniem. Podczas wypowiedzi przypomniała sobie, że nikt nie powiedział, gdzie będą mieszkać przez czas, w którym jej skaleczenie będzie się goić, a szczerze mówiąc, chyba wolałaby nawet przenieść się do blondyna. W jego mieszkaniu czuła się lepiej niż u siebie. Trzeba tylko zacząć temat przy jakiejś okazji. Właśnie. Przy okazji. Teraz jest do tego okazja.
- Co do mieszkania... Fajnie by było, gdybym mogła wprowadzić się do ciebie. - zaproponowała, uśmiechając się szeroko. Plan miał swoje dobre strony, nie widziała żadnych "przeciw", więc gdyby tylko Jesse się zgodził... Mogłoby to być dobrym pomysłem. Zawsze mogą po jakimś czasie wrócić do jej mieszkania.
Brunetka spojrzała w dół, na deskorolki, i jęknęła cicho. Skoro udało jej się nauczyć na własnych błędach już paru rzeczy, mogłaby próbować dalej. Przez dłuższą chwilę znowu wierciła się niecierpliwie na kolanach kompana, zastanawiając się, czy może zeskoczyć albo zejść i nauczyć się czegoś jeszcze, jednak nie śmiała zapytać. Zapewne nie dostałaby na to pozwolenia, a jedynie spotkałby ją zawód. Uważała, że chłopak był trochę przewrażliwiony, mimo że zazwyczaj to ona zachowywała się tak przy jakichś obrażeniach. Jak widać, czasy - albo ludzie - się zmieniają. Albo chociaż starają się nie okazywać czegoś przy innych. Wywinęła usta w podkówkę, myśląc sobie, że w najbliższym czasie będzie musiała wybrać się z deskorolką do parku. Trzeba będzie tylko dowiedzieć się, gdzie Jesse je trzyma, a z łatwością się wymknie.
Snucie takich planów trochę ją uspokoiło, więc usiadła w jednym miejscu, zupełnie nieświadomie smagając włosami twarz swojego towarzysza. Skoro plan działania ustaliła, nie powinno być już większych kłopotów. Pozostaje jedynie podejrzeć, gdzie blondyn schowa obie deskorolki. To nie może być trudne, chyba że ten trzyma swoje skarby pod kluczem albo w niedostępnym dla niej miejscu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jesse




Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 1691
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 13:37, 24 Sie 2009    Temat postu:

Blondyn wzruszył ramionami. Dla niego było to obojętne, byleby był duży.
- Wybierzesz sobie, jakiego będziesz chciała. - stwierdził pomyślnie, odsuwając z twarzy włosy dziewczyny. Przygryzł wargę i spojrzał w dół. Hm. Chyba Genevieve paliła się do dalszej jazdy. Zauważył, że ta zerkała ciągle w dół.
- Jak chcesz, to idź pojeździć, tylko się nie uszkodź, chcę Cię mieć w jednym kawałku. - dodał po chwili, uśmiechając się kątem ust. Możliwe, że był przewrażliwiony, ale miał powody.
Westchnął. Mieszkanie u niego? Właściwie czemu nie. Bąknął coś pod nosem, brzmiało to jak Zobaczymy później.
Chłopak złapał brunetkę z dłoń i niemal zsunął ją po pniu, tak delikatnie, że ta gdyby zamknęła oczy, nawet by nie poczuła, że schodzi.
Zachichotał triumfalnie. Oj tak, miał doświadczenie w takich sprawach.
Teraz wyciągnął się wygodniej. Miał zamiar z góry obserwować poczynania brunetki.
Nie miał zamiaru nigdzie chować deskorolki, w końcu gdyby chciała, mogłaby sobie kupić w najbliższym sklepie. Poza tym, bez przesady, nie zamierzał odbierać sobie takiej frajdy, kiedy to przyglądał się brunetce, jak ta bezskutecznie będzie uczyć się jeździć.
Co prawda przez moment w myślach, że lepiej by było, gdyby ta nie miała dostępu do deskorolki, ale tylko przez moment.
Stwierdził, że to głupie i właściwie miał rację.
Przeczesał dłonią blond czuprynę i wciągnął świeże powietrze. Poczuł jak wiatr się nasila, mimowolnie się więc uśmiechnął. W końcu nie będzie tak gorąco.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amelie




Dołączył: 28 Lip 2009
Posty: 404
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:25, 24 Sie 2009    Temat postu:

Dziewczyna z ulgą przyjęła to, że "dostała pozwolenie" na dalszą jazdę i nie będzie musiała robić niczego wbrew woli blondyna, zaraz jednak jęknęła, przypominając sobie, że prawie nic nie umie. W takim razie zostało jej tylko doskonalić to, co już umiała, czyli niewiele.
- Nauczysz mnie czegoś nowego? - zapytała na tyle głośno, by siedzący na drzewie Jesse usłyszał. Nie czekając na odpowiedź, porwała deskorolkę w dłoń i postawiła w odpowiednim miejscu. Stanęła, odepchnęła się, skręciła i zniknęła chłopakowi z oczu.
Minęło dość dużo czasu, zanim wróciła. Na bluzie, którą owinęła prawą rękę, widać było o wiele więcej krwi niż powinno, a dokładny obserwator mógł zauważyć ślad na czubku nosa dziewczyny. Miała niezbyt przyjemne zderzenie z drzewem, a w bluzę musiała wytrzeć lecącą z nosa krew. Całe szczęście, że chłopak siedział w pewnej odległości i co najwyżej mógł dojrzeć zbyt dużą jak na ranę na ręce ilość krwi na bluzie, zresztą stała tyłem. Raczej nie zauważyłby tego, co sobie zrobiła z nosem. Bardzo zdolne. Przewróciła oczami, patrząc na bluzę. Wyglądała jakby ktoś wyprał ją w czerwonej cieczy. Odruchowo skrzywiła się i odwróciła wzrok.
Mimo już dwóch wypadków ustawiła deskorolkę tam, gdzie chciała, by spróbować jeszcze raz wjechać na krawężnik. Tym razem udało jej się bez żadnej wpadki, to samo ze zjechaniem z niego. Ćwiczenie czyni mistrza, jak mawiają.
Usiadła na ławce pod drzewem, trzymając deskorolkę w lewej ręce, i od czasu do czasu rozglądała się.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jesse




Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 1691
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 17:10, 24 Sie 2009    Temat postu:

Jesse pokręcił głową z lekkim uśmiechem.
- najpierw musisz udoskonalić to, co pokazałem Ci do tej pory. Potem przejdziemy do następnej lekcji. - stwierdził, spoglądając w dół. Złapał się za niższą gałąź i zeskoczył, lądując na ławce.
Uśmiech mu się nieco wykrzywił. To bolało. Blondyn jęknął i spojrzał na Genevieve. Co ona mówiła? Zaraz, zaraz...
- zderzyłaś się z drzewem! - to nie było pytanie. To było stwierdzenie.
Chłopakowi uśmiech się poszerzył o parę centymetrów, a on sam parsknął śmiechem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amelie




Dołączył: 28 Lip 2009
Posty: 404
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:06, 25 Sie 2009    Temat postu:

Dziewczyna stęknęła cicho i skrzywiła się, wyraźnie urażona.
- Nie śmiej się ze mnie. - burknęła, pocierając nos, by sprawdzić, czy wszystko już w porządku. Nie wyczuła nic oprócz małej ranki i resztek krwi. Jeszcze trochę, i się zabije.
- Krew mi z nosa leciała. - wyjaśniła tajemnicze pojawienie się tej cieczy na swojej bluzie. Pociągnęła nosem.
Popatrzyła na Jesse'go i zaraz przypomniało jej się, gdzie jeszcze mieli się wybrać. Na samą myśl o sklepie wzdrygnęła się. Może dziwnym trafem jej kompan ma coś w swoim domu i nie będzie trzeba tam iść, a przełożą wszystko na następny dzień. Tak by było najlepiej.
Skrzyżowała ręce na klatce piersiowej, przyglądając się chłopakowi wyzywająco. Dalej była urażona, że śmiał się z jej zderzenia z drzewem, chociaż sama zapewne nie zareagowałaby inaczej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jesse




Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 1691
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 14:44, 25 Sie 2009    Temat postu:

Blondyn przygryzł wargę i wskazał palcem, jak się wydawało, drzewo na przeciwko ich.
- tam jest sklep. - mruknął z lekkim uśmiechem, przesuwając dłonią lekko dziewczynę. I faktycznie, za sosnami majaczyła się szosa, a nieco dalej kilka sklepów.
Jesse przyłożył palec do nosa Genevieve, delikatnie, prawie niewyczuwalnie.
- Kocham Twoją niezdarność. - wymruczał, zbliżając się do brunetki. W ostatniej chwili jednak parsknął śmiechem i odsunął się, biorąc deskę w rękę.
W końcu mieli iść do sklepu.
Chłopak złapał brunetkę za rękę i pociągnął ją lekko w stronę najbliższych zabudowań.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Camille




Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:31, 25 Sie 2009    Temat postu:

Brunetka przyszła do parku, podśpiewując wesoło pod nosem. Pogoda dopisywała, tak samo jak jej humor. Uśmiechnęła się mimowolnie i odgarnęła kosmyk włosów z czoła, rozglądając się. Jak na tą porę roku było pusto.
Camille usiadła na ławce po turecku, wcześniej potykając się. Na szczęście wyrobiła już swój refleks na tyle, aby orientować się, kiedy upada.
Wcisnęła w uszy słuchawki od odtwarzacza i zaczęła nucić lecącą akurat piosenkę. Paznokciami wybijała rytm o materiał jeansowych spodni. Przymknęła oczy.
Aż biło od niej jakieś niezmaterializowane ciepło i energia, której nie dało się niestety dostrzec.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bandou Iido




Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 22:10, 27 Sie 2009    Temat postu:

Bandou jak zwykle przywiało do parku. Tu zwykle są tłumy ludzi, a są ludzie - jest kasa. Lecz tym razem niestety jego intuicja, instynkt, inteligencja wrodzona - jak zwał, tak zwał, zawiodła.
Siedziała tu tylko jedna dziewczyna, a jak powszechnie wiadomo jednego człowieka okradać się nie opłaca, bo narobi więcej szumu, niż będzie z tego pożytku.
Ale brunet, jako ta gorsza część społeczeństwa, czerpiąca przyjemność z denerwowania osób trzecich usiadł na ławce na przeciwko dziewczyny.
Zdjął z głowy kapelusz i położył obok siebie, brodę oparł na lasce i wbił w dziewczyną analizujące spojrzenie. Uśmiechnął się wesoło, acz nieco ironicznie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Camille




Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:19, 27 Sie 2009    Temat postu:

Brunetka uniosła wzrok i rozejrzała się ciekawie, przy okazji upuszczając odtwarzacz.
- niech to... - skrzywiła się, powstrzymując od przekleństw. Westchnęła i podniosła go, zupełnie nie zauważając obecności chłopaka.
Jej usta wygięła się w podkówkę, a ona sama zaczęła przemawiać do przedmiotu jak do człowieka.
- Biedactwo, nic Ci nie będzie... - westchnęła i schowała go do kieszeni. Dopiero teraz poczuła na sobie wzrok Bandou.
Camille zaczęła się czerwienić. Wiedziała, ba, miała pewność, że chłopak ją obserwował, widział, jak mówi do odtwarzacza. Odwróciła speszony wzrok.
Dlaczego się tak przejmowała?
Spróbowała wymusić na sobie uśmiech, ale wyszedł tylko krzywy grymas.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Camille dnia Czw 22:28, 27 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bandou Iido




Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 22:29, 27 Sie 2009    Temat postu:

Chłopak parsknął krótkim śmiechem.
Tak, świadomość, że dziewczyna speszyła się pod jego wzrokiem napawała go dumą i... nosz, to było zabawne jak diabli. Zachichotał ponownie, wyciągając twarz do słońca.
Znowu wpadł mu do głowy 'biedny odtwarzacz muzyczny' i na twarz wpełzł mu ironiczny uśmiech. Póki dziewczyna nie pisała na nowo Konstytucji Stanów Zjednoczonych ze swoimi skarpetkami, było okej.
Bandou przeciągnął się leniwie, wcisnął ponownie kapelusz na czoło i wrócił do obserwowania brunetki. Och, jakież to było zabawne zajęcie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Camille




Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:34, 27 Sie 2009    Temat postu:

Camille skrzywiła się i spojrzała z pod byka na chłopaka. Miało to wyglądać groźnie, wyszło... zabawnie.
- czemu się tak gapisz? - zapytała zirytowana, unosząc brew. Nie wiedziała, dlaczego Bandou się w nią tak wpatrywał, więc to denerwowało ją jeszcze bardziej. Mruknęła coś pod nosem o grzeczności i prywatności i nonszalancko wstała. Prychnęła pod nosem i zrobiła krok do przodu. Oh, jaka była głupia. W końcu przed ławką był mały, ale był, krawężnik.
A potem wszystko potoczyło się szybko. Brunetka skrzywiła się - skądś znała ten przebieg akcji - i przewróciła się na chodnik. Jęknęła. No to dała popis. Próbowała się podnieść, ale poczuła w dłoni przeszywający ból. Zagryzła wargę. Nie mogła się teraz popłakać. Uśmiechnęła się krzywo, próbując wstać. Nawet nie raczyła obdarzyć wzrokiem bruneta. Już sobie wyobrażała, jaki miał wyraz twarzy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bandou Iido




Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 22:46, 27 Sie 2009    Temat postu:

Och jak dobrze, że nie objawiał wszystkich swoich emocji. W pierwszym momencie jego alter ego zacierało łapki z zadowolenia, w drugim zaś tarzało się po ziemi, dziko chichocząc, a w kolejnym niecnie planowało jakie kroki poczynić dalej.
Odkaszlnął dość nieudolnie maskując chichot i wstał. Nie zdołał jednak powstrzymać szerokiego uśmiechu, który wykwitł mu na twarzy i nawet nie planował zleźć. Spojrzał na dziewczynę z góry.
-Może chociażby po to, żeby pomóc ci wstać ? -zauważył rezolutnie, chwycił dziewczynę za materiał bluzy na ramionach i podniósł do pozycji pionowej.
Parsknął śmiechem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Camille




Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:52, 27 Sie 2009    Temat postu:

Skrzywiła się i opadłą na ławkę, mrucząc coś pod nosem. Przeniosła wzrok na dół, na spodnie i aż jęknęła. Dopiero po chwili zdała sobie sprawę, że ten dźwięk wydostał się z jej gardła.
W oczach stanęły jej łzy. Uh, chyba znowu trafiła się jej faza na użalanie się nad sobą. Burknęła coś pod nosem i czystszym rękawem otarła oczy. Westchnęła i dotknęła delikatnie, prawie niewyczuwalnie swojej dłoni.
- ał. - pisnęła cicho, krzywiąc się. No to ładnie się załatwiła. Uniosła wzrok na Bandou. Zdawała sobie sprawę, jak wyglądała. Uśmiechnęła się kątem ust. Tak, ten to potrafił rozbawić.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Camille dnia Czw 22:54, 27 Sie 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bandou Iido




Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:09, 27 Sie 2009    Temat postu:

Tak, może i strusie mają instynkt macierzyńskie, ale Bandou bynajmniej strusiem nie był... ani mewą.
Usiadł na ławce, i założył ręce za głowę.
Przymknął oczy i ponownie wystawił twarz do słońca. Było ciepło, można rzec, że nawet trochę za ciepło jak dla bruneta.
Otworzył oczy, przekrzywił lekko głowę i z rozbawieniem dalej obserwował dziewczynę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Camille




Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:13, 27 Sie 2009    Temat postu:

- palant. - wysyczała pod nosem, próbując zatamować krwawienie nad nadgarstkiem. Parsknęła.
- zobacz co zrobiłeś! - mruknęła, podkładając mu pod twarz dłoń. Wykrzywiła twarz w uśmiechu. Chociaż humor jej wracał. Westchnęła. Nawet po tym, co powiedziała, przez myśl jej nawet nie przeszło, żeby mogła obarczać chłopaka winą. Znała siebie. To wszystko jej wina.
- Camille. - przedstawiła się, przenosząc wzrok na Bandou. Widząc,że ten jej się przygląda, znów się zarumieniła i odwróciła szybko wzrok na dłoń, że niby opatrując ranę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.palmbeach.fora.pl Strona Główna -> Park Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 62, 63, 64 ... 68, 69, 70  Następny
Strona 63 z 70

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin