|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bandou Iido
Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 23:42, 27 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Pokiwał głową po raz enty powstrzymując się do śmiechu. Oparł się wygodnie na oparciu, nadal nie spuszczając wzroku z dziewczyny.
Ach, jak takie dręczenie ludzi sprawiało mu przyjemność !
- Bandou. - stwierdził patrząc się na jej dziurę w ręce.
A niechby się choćby zabiła, Bandou nie ruszy palcem, co on się ma w niańkę bawić ? Dobre sobie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Camille
Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 23:46, 27 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Uśmiechnęła się szerzej, przygryzając wargę, aby się nie roześmiać. Bandou. Cóż to za imię. Mrugnęła parę razy, bo kiedy spojrzała na ranę, zakręciło jej się w głowie. Zaczęła nieco szybciej oddychać, ale po krótkiej chwili się uspokoiła. W końcu była w towarzystwie.
- Wybacz, za... tamto... z... od...twa...rzaczem. - mruknęła, jąkając się nieco. Skrzywiła się. Zawsze miała problemy z nawiązaniem kontaktów. A to jej wszystko utrudniało.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bandou Iido
Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 21:35, 28 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Powtórzył tym razem swoją sentencję na głos.
-Dopóki nie ustanawiasz na nowo konstytucji Stanów Zjednoczonych ze swoimi skarpetkami, jest okej. - wyszczerzył się do niej, na wpół pokrzepiająco, na wpół ironicznie.
Przeciągnął się leniwie na ławce, podciągnął jedno kolano pod brodę i oparł na nim głowę.
Teraz dla odmiany patrzył się w niebo, ale nie na długo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Camille
Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:39, 28 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Uśmiechnęła się krzywo, na chwilę zapominając o bólu w ręce.
- kto wie, kto wie... - parsknęła cichym śmiechem, przenosząc wzrok na swoje buty. Nogą zaczęła kreślić niezidentyfikowane wzorki, wzdychając. Znów czeka ją wizyta u lekarza. Już znała większość personelu, a oni ją.
- czym się zajmujesz? - zapytała, teraz już się nie jąkając. Wciągnęła powietrze do płuc, jakby to miało jej pomóc. I faktycznie, pomogło. Na chwilę nie myślała o tym, jak się stresuje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bandou Iido
Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 21:48, 28 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
-Szwendaniem się i dręczeniem ludzi. - stwierdził i poważnie pokiwał głową.
Tak, jassssne, uwaga bo na wstępie powie jej, że jest złodziejem i okrada domy jak leci, dla własnej przyjemności.
Wywrócił oczami do swoich myśli, i ponownie przywołał na twarz ironiczny pół uśmiech.
-A ty ? - dodał jakby z grzeczności, szczerze mówiąc nie bardzo go to interesowało, ale nie dało się tego po nim poznać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Camille
Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:50, 28 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Wzruszyła mimowolnie ramionami, wzdychając.
- niczym. - mruknęła, wyjmując odtwarzacz. Skrzywiła się i pokazała chłopakowi, przygryzając wargę.
- da się go jeszcze naprawić? - zapytała, jakby myślała, że ten na pewno będzie znał odpowiedź.
Jej usta wykrzywiły się w podkówkę, widząc rozbitą szybkę. Zaklęła cicho. Że też wszystko w jej rękach musiało się tak szybko psuć. Kątem oka świdrowała swoją dłoń, która powoli zaczynała puchnąć. Eh, ona to ma szczęście.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bandou Iido
Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 22:10, 28 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Wziął od niej odtwarzacz i odwrócił go parę razy w palcach.
-Ależ oczywiście. - stwierdził tonem znawcy, nawet nie przyglądając mu się.
Wcisnął go z powrotem dziewczynie w rękę, a swoje dłonie wsunął do kieszeni. Przymknął lekko oczy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Camille
Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:13, 29 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Dziewczyna wyraźnie skrzywiła się, widząc, że Bandou nawet na niego nie spojrzał. Odebrała odtwarzacz i schowała go do kieszeni, wzdychając.
- będę się zbierać. - mruknęła, podnosząc się ostrożnie. No, na szczęście się nie potknęła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elizabeth Bennet
Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:33, 30 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Eliza wkroczyła szybkim i zdecydowanym krokiem do parku. Rozejrzała się niepewnie, chowając ręce w kieszenie i spuszczając głowę. Dojrzała kamyk, którym można by pokopać i tym samym zająć się czymś, co uciszyło by głosy w głowie. Po przeprowadzce do nowego miejsca i opuszczeniu rodziny, znajomych czuła się trochę nieswojo. Czy znajdzie tu sobie miejsce ? O znajomych, ewentualnych przyjaciół się nie martwiła - samotność jej nie przeszkadzała.
Usiadła na ławce, przygryzając wargę, tak, że z bólu musiała zamknąć oczy. Wyjęła mp3 i odpłynęła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Taylor
Dołączył: 17 Gru 2008
Posty: 720
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 22:55, 30 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Chłopak wszedł do parku, nawet się nie rozglądając. Wbił wzrok w ziemię. Pewnie dużo się tutaj zmieniło, a on nie raczył nawet objąć tych rewolucji wzrokiem. Skrzywił się na widok śniegu. Mimo, że lubił tą porę roku, teraz jakoś nie przypadała mu do gustu. Westchnął, ściągając kaptur. Przysiadł na pierwszej lepszej ławce, nawet nie zauważając dziewczyny. Zadarł głowę do góry nucąc coś pod nosem. Dopiero po chwili usłyszał cichy oddech obok siebie. Wzdrygnął się.
- cześć? - mruknął cicho, unosząc brew. Mimo, że był trochę zirytowany, na jego twarzy gościł mały uśmiech.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elizabeth Bennet
Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 11:33, 31 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Jak na osobę która odpłynęła myślami stosunkowo daleko, Elizabeth szybko odnalazła się w "nowej sytuacji". Nie kryła zdziwienia na widok całkiem przystojnego chłopaka, który w dodatku coś do niej mówił. Nie dosłyszała co, ponieważ w jednym z uszu nadal miała słuchawkę. Pospiesznie ją zdjęła, po czym wyprostowała nogi robiąc dobrą minę do złej gry. Co mógł do niej powiedzieć ? Pytanie o godzinę, a może zwykłe "cześć" ? Obstawiała to pierwsze, ale postanowiła się przywitać. Te wszystkie rozmyślania zajęły jej parę sekund.
- Witam. - powiedziała nieco zbyt dumnym tonem. Ej, nie tak miało to wyjść. Chciała pozbyć się starych "nawyków". Nie sądziła, że będzie jej to przychodzić tak trudno.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Taylor
Dołączył: 17 Gru 2008
Posty: 720
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 11:40, 31 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Uniósł jedną brew, słysząc ton z jakim odpowiadała dziewczyna. Zbiło go to z pałantyku, przynajmniej na krótką chwilę. Odchrząknął, oblizując wargę. Tak.
Chłopak uśmiechnął się kątem ust i spojrzał na słuchawkę, podciągając jedno kolano. Odkąd zerwał z Sophie nie mógł sobie znaleźć miejsca. Nie miał jednak zamiaru opowiadać tego publicznie, nie teraz. Podrapał się po bujnej czuprynie, zastanawiaąc się jak nawiązać jakikolwiek temat. Westchnął.
- jesteś tu nowa, ta? - zapytał, bo tylko to przyszło mu na myśl. Dopiero teraz przyjrzał się brunetce.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elizabeth Bennet
Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 11:46, 31 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Można tak powiedzieć. - powiedziała mimowolnie skrzywiając się. Zameldowana była już tu od dobrych dwóch lat, jednak dopiero teraz jej rodzina przekonała jej, do opuszczenia rodzinnego miasta, w którym spotkało ją tak wiele szczęścia i dobrobytu. A oni...a oni wypędzali ją. Potraktowali ją jak starą kanapę, z nacięciem, które psuło ogólne wrażenie.
Przyjrzała się dokładniej chłopakowi. Jego wzrok nie speszył jej, bowiem była przyzwyczajona do tego typu zachowań. Jej długie włosy spięte w gruby, koński ogon, oraz nieco niecodziennie oczy przykuwały uwagę.
Natura nie poskąpiła Elizy zmysłu obserwacji, to też po pewnej luce w rozmowie podjęła temat :
- Nie jesteś tu nowy. - zauważyła. - Znasz ten park, wiąże się on napewno z jakimiś wspomnieniami. - powiedziała, przekrzywiając głowę. Gdyby mogła wrócić z tamtąd, skąd przyszła, też patrzyłaby na te drzewa z takim uwielbieniem z jakim on patrzył.
- Co cię tutaj, że się tak wyrażę, na powrót przywiało ? Rodzina, kariera, dziewczyna ? - zapytała. Nie była wścibska. Po prostu zauważyła, że gdy ktoś kto jej nie zna, sam nawiązuje z nią znajomość ma potrzebę rozmowy. Nawet jeśli sam przed sobą się do tego nie przyznaje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Taylor
Dołączył: 17 Gru 2008
Posty: 720
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 12:03, 31 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Skrzywił się mimowolnie, wsłuchując w słowa.
- a co, piszesz książkę? - mruknął, przenosząc wzrok na twarz dziewczyny. I znów pojawił się ten jego kpiący uśmieszek. Nie, chyba nigdy się go nie pozbędzie. Może i szukał towarzystwa, ale na pewno nie zamierzał opowiadać jej historii swojego życia po dwóch słowach rozmowy. Uniósł brwi.
- A to rozumiem też jest ważne? - dodał po chwili nieco spokojniejszy, kręcąc głową. Spojrzeniem ponownie objął część parku, czekając na następne pytania. Ha.
Taylor w myślach analizował sobie wszystko powoli. Ona była chyba zadufana w sobie. Przynajmniej na taką się wydawała. Przewrócił oczami. Chyba się nawet nie przedstawili. Trudno.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elizabeth Bennet
Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 12:07, 31 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Bawię się w psychoanalityka. - stwierdziła po krótkim namyśle, składając ręce i zakładając nogę na nogę. Cóż, nie będzie się go prosić, co to to nie. Nigdy. Nie szczególnie ją to nawet obchodziło, bowiem cóż mogła mieć z poznania historii nieznanego jej chłopaka ?
- Masz jakieś imię ? - zapytała wstając jednocześnie z ławki i nim dostała odpowiedź na jedno, zadała już drugie :
- Może zechcesz się ze mną przejść ? - tu spojrzała na śnieg, mrużąc oczy.
Nienawidziła tej pory roku. Utrudniała tak wiele rzeczy. Do tego nienawidziła mrozu i wilgoci. Mokre skarpetki ? Oczywiście, przez bite trzy miesiące, o ile pogoda nie zlitowała się nad nią, choć trochę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|