Forum www.palmbeach.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Stary dąb
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 70, 71, 72, 73, 74, 75  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.palmbeach.fora.pl Strona Główna -> Park
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Taylor




Dołączył: 17 Gru 2008
Posty: 720
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:50, 24 Maj 2010    Temat postu:

Uśmiechnął się kątem ust i przysiadł po turecku.
- Jak wiesz, gram w filmach i jestem sławny. - odrzucił włosy do tyłu i zachichotał. - poza tym nic szczególnego. Poznałem ko... goś wartego uwagi, ale to chyba nic poważnego. Lepiej mów co u Ciebie, starucho. - stwierdził, szczerząc się głupio. Tak, tego potrzebował. W końcu nie musiał przejmować się, czy jeśli powie coś głupiego zostanie za to spoliczkowany, czy też dziewczyna się popłacze. A teraz... nawet nie bardzo tęsknił za osobą, którą jeszcze trochę temu wielbił ponad wszystko. Westchnął. Nie możesz tak myśleć, idioto. Kochasz Sophie całym sobą. Tak, to prawda.
W środku blondyna kłóciły się dwie strony, a on usilnie próbował je uciszyć. Nawet skutecznie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lillian




Dołączył: 23 Maj 2010
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:59, 24 Maj 2010    Temat postu:

Poznał kogoś? No masz Ci los. A ona miała plany wobec niego. Pokiwała głową i uśmiechnęła się machinalnie. Dobra mina do złej gry, nie ma co.
- ah tak, proszę pana, mogę prosić autograf? To zaszczyt z tobą rozmawiać - zachichotała, akcentując z osobna każde ze słów, tak, aby wyszło to bardzo oficjalnie. Jednak nie bardzo jej się to udało, nie była zbyt dobra w przemówieniach, czy czymś tam podobnym.
- hyhy, nic - wyszczerzyła się i rozprostowała nogi w kolanach, śmiejąc się przy tym niczym małe dziecko, które właśnie dostało lizaka. Miała szczęście, ze nie ma łaskotek, bo chłopak słynął z tego, ze łaskotał wszystkie dziewczyny w klasie i powalał każdą na kolana, swoja cudowna urodą. No ale cóż zrobić, było minęło. teraz ma jakaś lafiryndę, która pewnie jest z nim tylko po to, żeby móc pokazać się publicznie. E tam, nie moje sprawa.
Wzruszyła ramionami, nadal głupkowato się szczerząc.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taylor




Dołączył: 17 Gru 2008
Posty: 720
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:07, 24 Maj 2010    Temat postu:

Blondyn wyszczerzył się, niby to nie zauważając zmiany nastroju dziewczyny. Zapomni tak szybko, jak sobie przypomniała. Podrapał się po policzku. Ona natomiast była znana z tego, że podobała się chyba wszystkim chłopakom, ale żadnemu nie dawała nawet małej szansy, żeby się do siebie zbliżyć.
- Jasne, gdzie? Na brzuchu, szyi, plecach, czy udzie? - zaśmiał się, przypominając sobie swoje natrętne fanki. Chociaż tu może swobodnie porozmawiać ze znajomymi.
- Ej, co jest? - zapytał, unosząc brew. Grymas, który na chwilę pojawił się na twarzy Lillian, Taylor - jak to on - od razu zauważył. Westchnął. Domyślał się o co chodzi, nie chciał jednak nic insynuować.
- Ona chyba nie czuje tego... czegoś. - wzruszył ramionami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lillian




Dołączył: 23 Maj 2010
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:22, 25 Maj 2010    Temat postu:

Wzruszyła ramionami i nadal tępo się w niego wpatrywała. Zawsze na to chorowała, mogła na niego patrzeć godzinami i nic jej się nie robiło. Pięknego nigdy za wiele.
- zamyśliłam się - uśmiechnęła się promiennie, chcąc przybrać dobrą minę do złej gry. lepiej żeby nie wiedział co jej chodzi po głowie.
Odrzuciła włosy do tyłu i wstała z trawy, która była dosyć zimna. Wrr...
-no, to co robimy? - spytała nagle, chcąc zmienić temat. Podeszła do chłopaka i podała mu rękę. Pewnie zaraz ją pociągnie i zwali na siebie. Oj, do tego był zdolny, ale wiedział doskonale, e jak to zrobi, to ja ostro popamięta. Uśmiechnęła się niewinnie, czekając na ruch Taylora.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taylor




Dołączył: 17 Gru 2008
Posty: 720
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 17:49, 25 Maj 2010    Temat postu:

Uśmiechnął się trochę niezręcznie, odsuwając trochę. Wstał bez jej pomocy i cofnął się o krok, wsuwając dłoń do kieszeni. Z jednej strony był po prostu ostrożny - media i tak dalej, z drugiej strony, obawiał się, że jakimś przypadkiem Sophie się tu zjawi i zacznie go wyklinać. Tego by nie chciał. Przygryzł wargę, zastanawiając się.
- Zależy co chcesz robić. - stwierdził, wzruszając ramionami. Mogli pójść właściwie wszędzie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lillian




Dołączył: 23 Maj 2010
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:21, 27 Maj 2010    Temat postu:

Zachichotała i rozglądnęła się po parku z szaleństwem w oczach. Szukała jakiejś ofiary, czegokolwiek, nad czym mogłaby się poznęcać. Uśmiechnęła się zadziornie i uniosła głowę do góry, mrużąc przy tym oczy,. No super. Będzie padać. Jęknęła cicho i założyła kaptur już na wszelki wypadek. Po chwili z nieba leciały już pojedyncze krople.
- możemy sobie postać na deszczu, albo poskakać do kałuży - wyszczerzyła sie i włożyła ręce do kieszeni, zastanawiając się głębiej nad celem tego spotkania. Była ciekawa, dlaczego zechciał się z nią spotkać, skoro tak go zraniła.
Wzruszyła ramionami i wyrzuciła z głowy te myśli. Jego sprawa i jego strata.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taylor




Dołączył: 17 Gru 2008
Posty: 720
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 14:34, 27 Maj 2010    Temat postu:

Blondyn wzruszył ramionami i narzucił na blond czuprynę kaptur. Otarł nieco wilgotne od deszczu dłonie o spodnie i uśmiechnął się kątem ust, słysząc dość dziwną propozycję dziewczyny. Nie, nic się nie zmieniła.
- Ty sobie możesz na to pozwolić, ja nie bardzo. - stwierdził i oparł się o drzewo, najprawdopodobniej dąb. Jego liście skutecznie chroniły przed kroplami.
- Na długo przyjechałaś? - zapytał, przekrzywiając nieco głowę. Zadarł ją do góry i zaczął wystukiwać palcami o korę jakiś mało kojarzący się rytm. Z resztą, on słuchał tylko takich utworów. Westchnął cicho i otarł mokrą twarz. No, rozpadało się na dobre. Wsunął dłoń do kieszeni spodni, coby wyjąć komórkę i się nią trochę pobawić, ale w połowie zamarł. Sprawdził w drugiej kieszeni, w kieszeni bluzy. Nie ma.
- Cholera. - warknął. Zaczął ze złości uderzać tyłem głowy o drzewo. Inteligentny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lillian




Dołączył: 23 Maj 2010
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:44, 27 Maj 2010    Temat postu:

Lillian głębiej zastanawiała się, co odpowiedzieć na jego pytanie,. Właściwie to sama nie wiedziała dokładnie, po co przyjechała.
- planuje na kilka miesięcy, ale nie wiem, czy wytrzymacie tu ze mną aż tyle. - oznajmiła zasuwając zamek od bluzy i wyszczerzyła się, ukazując rządek białych zębów. Oddaliła się kilka metrów od drzewa, w poszukiwaniu najbliższej kałuży po czym rozpędziła sie i wskoczyła w nią z wielkim rozpędem, rozbryzgując wodę naokoło. Trochę kropli spadła na Taylora, a dziewczyna widząc minę chłopaka wybuchnęła śmiechem, po chwili jednak stwierdziła, że się rozchoruje i podbiegła pod drzewo, obok chłopaka.
- jaka ona jest? - uśmiechnęła się promiennie i spuściła wzrok, patrząc jak krople deszczu odbijają się od kałuży, tworząc wokół siebie gwiazdy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lillian dnia Czw 14:50, 27 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taylor




Dołączył: 17 Gru 2008
Posty: 720
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 14:54, 27 Maj 2010    Temat postu:

Chłopak spojrzał na Lillian i uniósł brew. Naprawdę, chyba gorzej się czuje. Cały czas podążał za nią wzrokiem, żeby mieć pewność, że na nic głupiego nie wpadnie.
Kiedy usłyszał jej pytanie uśmiechnął się kątem ust, ukrywając zdziwienie. Nie wierzył, że ot tak szatynka zapytała się o Sophie. Wzruszył ramionami. Mógłby opisywać ją godzinami, jednak aby nie podać zbyt szczegółowych danych, mruknął tylko:
- Wyjątkowa. Może nie jest taka szalona jak Ty, ale jest ok. Taka z niej histeryczka. - parsknął śmiechem, nie mogąc się powstrzymać. Przykucnął i pociągnął dziewczynę za sobą.
- A Ty, spotkałaś kogoś? - zapytał, przenosząc wzrok z ziemi na swoją towarzyszkę.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Taylor dnia Czw 14:55, 27 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lillian




Dołączył: 23 Maj 2010
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:02, 27 Maj 2010    Temat postu:

Szatynka wybuchnęła śmiechem, słysząc dość niepoważne w tej sytuacji pytanie chłopaka. Ona i związek? Zabawne. Nie mogąc się zatrzymać dziewczyna wstrzymała na chwilę oddech, chcąc przestać się śmiać. jeszcze kolki dostanie, a wtedy nie będzie za wesoło.
-jaaasne - przeciągnęła z ironią, uśmiechając się kątem ust. - wyobrażasz sobie mnie w stałym związku? - dodała po chwili, rozglądając się dookoła. Lillian nie miała swojej drugiej odkąd pamięta. Wcześniej chodziła właśnie z Taylorem, ale po jego wyjeździe jakoś jej odeszły chęci na flirty. Wzruszyła ramionami.
- po co to komu, same problemy - zachichotała, po czym wsłuchała się w słowa chłopaka. wbiła w niego wzrok i śledziła jego mimikę twarzy. Wywnioskowała, że jednak mu zależy na tej niby dziewczynie. Phi. jeszcze chwila i będą w gazetach artykuły, że ma on nową dziewczynę, Z każdym aktorem tak było. Wzruszyła ramionami, nadal wpatrując się wrednie w jego oczy. mogła to robić godzinami. Imponowały jej te brązowe, głębokie oczy. Były cholernie tajemnicze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taylor




Dołączył: 17 Gru 2008
Posty: 720
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 15:17, 27 Maj 2010    Temat postu:

Uśmiechnął się i odwrócił na chwilę wzrok.
- czemu się tak patrzysz? - zapytał, unosząc brew. Kolejna już osoba wpatrywała się bezustannie w jego źrenice. Nienawidził tego. Westchnął cicho i usiadł na trawie, wcześniej kładąc tam swoją kurtkę. Przez to, że padał deszcz zrobiło się duszno.
- W sumie masz rację. Ty i stały związek to coś... nienormalnego. - wyszczerzył się, z powrotem przenosząc wzrok na Lillian. Skinął głową, słysząc kolejną część zdania. Tak, to same problemy. Nie odważył się jednak powiedzieć tego na głos.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lillian




Dołączył: 23 Maj 2010
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:27, 27 Maj 2010    Temat postu:

Wiedziała, że chłopak się zdenerwuje, a to ja bardzo cieszyło, bo dopięła swego - pierwszy odwrócił wzrok.
- chciałam coś sprawdzić - wyszczerzyła się po raz kolejny i dała chłopakowi kuksańca w bok. teraz już odwróciła wzrok, bo cholernie ja nudziło ciągłe patrzenie w jeden punkt. Zachichotała i urwała źdźbło trawy, po czym wyrzuciło je w powietrze, a że chłopak miał pecha - wiatr przeniósł je na jego włosy.
- na Ciebie pewnie wszystkie laski lecą - uśmiechnęła się kątem ust i spuściła wzrok.
na całe szczęście przestało już padać, więc zdjęła z głowy kaptur. Robiło się coraz bardziej duszno i do tego wychodziło słońce.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taylor




Dołączył: 17 Gru 2008
Posty: 720
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 15:49, 27 Maj 2010    Temat postu:

Brunet przygryzł wargę i podniósł się. Milczeniem skwitował ostatnie zdanie Lillian. Było tak głupie, że nie zamierzał nawet go komentować.
- Masz jakiś pomysł na prezent na urodziny dla wyjątkowej dziewczyny? - zapytał, nawet nie zdając sobie sprawy z zabawnego rymu, jaki utworzył. Parsknął śmiechem i złapał za kurtkę, otrzepał ją i zwinął. Oj tak, Sophie pewnie myśli, że zapomniał. Nie. Wręcz przeciwnie. Nie wiedział tylko, co mógłby jej kupić, zrobić, podarować. Cała moc w szatynce.
- W nagrodę dostaniesz co tylko sobie zamarzysz. - zaśmiał się i spojrzał na swoją towarzyszkę. No, humor mu powracał. Pewnie to przez słońce, bo miło nagrzewało jego skórę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lillian




Dołączył: 23 Maj 2010
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:31, 27 Maj 2010    Temat postu:

W wybieraniu prezentów szatynka nigdy nie była dobra. Zawsze jakoś zawaliła całą sprawę, a jak już coś kupiła, to nie nadawało się to do niczego.
- najlepiej coś, co by wyrażało twoje uczucia do niej - stwierdziła nagle, lecz była to tak banalna odpowiedź, że dziwiła się ona sama sobie, że wpadła na tak tępy i głupi pomysł. Każdy się może tego domyślić. Pokiwała głową i wstała z mokrej nieco trawy. przynajmniej przestało padać. Uśmiechnęła się lekko. Wzięła chłopaka pod ramię i ciągnęła go lekko za sobą, kierując w stronę sklepów.
- autograf się należy - skwitowała krótko, śmiejąc się od ucha do ucha.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taylor




Dołączył: 17 Gru 2008
Posty: 720
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 18:38, 27 Maj 2010    Temat postu:

Blondyn pokręcił głową i uśmiechnął się, wysuwając z pod ramienia. Nie po to jednak, żeby nie mieć bliskiego kontaktu z dziewczyną. Pamiętał, że już jako dzieci, ciągle się popychali, szturchali, więc jej dotyk nie był niczym niezwykłym. Wysunął się, żeby sięgnąć do kieszeni i wyjąć z niej płaskie pudełko, tak płaskie, że spokojnie zmieściło się w kieszeni bluzy.
- Nie chcę dla niej czegoś, co mogą mieć inni. Ona jest wyjątkowa i musi mieć coś wyjątkowego, niepowtarzalnego. - scharakteryzował mniej więcej swoje wymagania, otwierając czerwone pudełeczko. W środku widniał złoty łańcuszek, najprawdopodobniej najwyższej klasy - przynajmniej tak wyglądał z daleka.
- Myślisz, że się jej spodoba? - mruknął, nie do końca pewny czy jest sens dawania 'czegoś takiego' jako prezent. Przygryzł wargę, jednak po chwili się rozchmurzył. - Oprócz tego chciałbym dać jej coś... no wiesz, nienamacalnego. - wzruszył ramionami. - tylko za cholerę nie wiem co. - stwierdzi, wzdychając. Uśmiechnął się kątem ust i z powrotem wsunął pudełko do kieszeni. Musiał je nosić ze sobą cały czas, żeby czasami Sophie go nie znalazła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.palmbeach.fora.pl Strona Główna -> Park Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 70, 71, 72, 73, 74, 75  Następny
Strona 71 z 75

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin