Stary dąb

Neet · Gość

-To dobrze-odpowiedział chowając czasopismo do kieszeni szerokich spodni.-Neet,jestem-odpowiedział nie zmieniając pozycji.Wpatrywał się w zielony liść chwiejący się lekko na końcu gałęzi,

Meredith · Gość

Zadarła głowę.
- Meredith - odpowiedziała. Przekrzywiła głowę, mrużąc oczy. - Cholera - mruknęła. - Co Ty masz jakieś ostrogi na tych butach? - spytała uśmiechając się nikle.

Neet · Gość

-Nie..-odpowiedział nie pewnie-zwyczajne trampy.
Powiedział i zerknął na rozwiązaną parę biało zielonych trampków.

Meredith · Gość

- Dobra, mniejsza z tym - ucięła temat. - Skąd Cię wywabiło do PB? - spytała

Neet · Gość

-Dobra szkoła Hip-Hopu - odpowiedział zeskakując z drzewa.-mieszkałem przedtem w dziurze.-odpowiedział zakładając plecak na ramię-spadam-odpowiedział i przeskoczył przez siatkę.

Meredith · Gość

- Ciao.. - mruknęła. Powędrowała wzrokiem na coś, na kształt ławki i postanowiła się tam udać.

Yadis · Wysłany: Pon 23:02, 30 Mar 2009 Temat postu:

Przyszłam do mojej ulubionej części parku. Wciąż z jedną kulą u boku. Wypatrzyłam ogromny, stary dąb rosnący na uboczu i udałam się w jego stronę.

Steve · Wysłany: Wto 23:25, 31 Mar 2009 Temat postu:

Szedł powoli zabłoconą alejką. dłonie miał schowane w kieszeniach. Patrzył pod nogi by przypadkiem nie ubrudzić błotem czyściutkich, wypastowanych glanów. Zresztą i tak nie miał ochoty patrzeć na te wszystkie oznaki wiosny.

Yadis · Wysłany: Wto 23:31, 31 Mar 2009 Temat postu:

Z daleka zauważyłam Steve'a. Gdy dotarłam do niego, niepostrzeżenie stanęłam za nim i zasłoniłam mu oczy dłonią nie odzywając się ani słowem.

Steve · Wysłany: Wto 23:40, 31 Mar 2009 Temat postu:

Zatrzymał się trochę zaskoczony. Uśmiechnął się i zapytał:
- Kto chce żebym zszedł na zawał w tym parku?

Yadis · Wysłany: Wto 23:48, 31 Mar 2009 Temat postu:

Dalej się nie odzywałam, zmuszając go, żeby zgadywał. Nie mogłam się powstrzymać i zaśmiałam się cicho.

Steve · Wysłany: Wto 23:58, 31 Mar 2009 Temat postu:

Nie mógł nie poznać tego chichotu... Roześmiał się i powiedział:
- Yadis! Tobie to tylko głupie żarty w głowie!

Yadis

- Mnie ? - zapytałam słodkim głosikiem - A skąd ! Czemu tak twierdzisz ?

Steve

- Inaczej nie przyszłoby Ci do głowy straszenie mnie w środku nocy w ciemnym parku - odpowiedział i spojrzał na Yadis. - Widzę, że z nogą już wszystko w porządku.

Yadis

- Naprawę jestem taka straszna ? - zapytałam przekornie.
Spojrzałam na nogę i westchnęłam.
- Prawie w porządku. Jeszcze dwa dni pomęczę się z gipsem.