Leśny plac zabaw.

Kiara

Weszła merdając ogonem i spojrzała na koty.
- Heeej! - zawołała już z oddali i uśmiechnęła się. Spojrzała na ziemię i podeszła do nich. - HAH! JESTEM! - mówiła jakby jej tutaj NIE było xDD

Tauti

-Kiarsko, witaj! - zawołała z drzewa, skacząc na sukę. -gdzieś Ty się podziewała wielkoludzie? - zachichotała jej do ucha.

Kiara

/Upss... Wtopa XDD \
- Um... - zastanowiła się - Nie wiem gdzie. Gdzieś blisko i daleko - uśmiechnęła się tajemniczo. - A i ja jestem psokot ! Nie ludops ! - powiedziała i usiadła na ziemi xDD
Zastanowiła się.. Mm.. A może... nieee..

Tauti

-ej ostrożnie, bo spadnę -krzyknęła wbijając pazury w jej futro. -liniejesz - zauważyła spadając z psa xd

Kizia

-Kici kici kotecki i psie - Wyszczerzyła się do nich - Coś słyszałam, że się stęskniliście za mną. W sumie to ja się nie dziwie. - Wywaliła jęzor

Kiara

Kłapnęła jej szczękami przed nosem. Kiara na starość też traciła cierpliwość. Spojrzał na Tauti.
- Nie prawda! - oburzyła się i zaczęłą trzepać xDDD

Musli

Rozbawione i rozpędzone szczenie wpadło na plac

Kretka

Wciąż biegła za Musli nie wiedziała gdzie,ale bardzo jej się to podobało.

Tauti

-Prawda - wystawiła jej jęzor i usiadła naprzeciwko psa. -schyl się trochę,żebym mogła sie na ciebie gapić - zachichotała.

Ki

Weszła powoli szukając jakiegoś spokojnego miejsca, w którym mogłaby rozładować złość. Popatrzyła na okolicę i stanęła gwałtownie.
- "Jaki tłok..." - pomyślała z niezadowoleniem.

Tauti

Popatrzyła na kotkę i pobiegła do niej, śmiejąc się swoim boskim, złowieszczym śmiechem, odstraszającym wszystkich dookoła.

Ki

- Nie śmiej się tak, bo mnie przerażasz - powiedziała i roześmiała się mimowolnie. - To ja mam monopol na straszenie!
Widocznie widok kota w innym kolorze niż czarny od razu poprawiał humor.

Honda · Gość

Wbiegła spostrzegajac koty. Schowała się za krzakiem po czym w jednym momencie skoczyła na Lucy przewracajac ją i trzymając.
- Czym ty jesteś? - zapytała jak idiotka

Tauti

-nie ma się czego bać, co najwyżej mogę Cię obedrzeć ze skóry,a potem smażyć nad ogniem - zachichotała majtając kita na boki.

Ki

- Kotem? - burknęła do psa trochę zdziwiona jego gwałtownym zachowaniem. Wystraszyła się jego gabarytów ale wydawało jej się że nie ma wrogich zamiarów. -Dusisz mnie łapą.